Polskie Radio

Sygnały Dnia 15 lipca 2019 roku, rozmowa z Marcinem Kierwińskim

Ostatnia aktualizacja: 15.07.2019 08:15
Audio
  • Marcin Kierwiński (PO-KO) był gościem radiowej Jedynki (Sygnły dnia)

Katarzyna Gójska: Gościem Sygnałów Dnia jest pan poseł Marcin Kierwiński, Koalicja Obywatelska, tak?

Marcin Kierwiński: Tak. Dzień dobry.

Panie pośle, Jarosław Kaczyński mówi tak: „Kończmy z tym, potrzebne jest porozumienie, potrzebna jest sytuacja, w której razem wykorzystamy wielką szansę, która naprawdę dla Polski istnieje”. To kolejna taka próba wyciągnięcia ręki. Była taka wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego też w czasie kampanii do europarlamentu, teraz kolejna.

No, doskonale, że pani redaktor przypomina, że to kolejna taka próba i kolejna przed wyborami. Zawsze jak zbliżają się wybory, Jarosław Kaczyński stroi się w szaty takiego baranka pokoju, można powiedzieć: wilk w owczej skórze. Nie dajmy się na to nabrać. Jarosław Kaczyński jest politykiem, który swoje sukcesy w polityce buduje na polaryzacji, na bardzo mocnych podziałach, i jak (...)

A państwo absolutnie nie dzielą Polaków.

Pani redaktor, nie przypominam sobie, aby ktokolwiek z polityków opozycji wykrzykiwał wobec posłów PiS-u z mównicy sejmowej „kanalie” i tak dalej.

Nie, ale panie pośle, to naprawdę dajmy spokój akurat z tym wystąpieniem. Wie pan doskonale, że wówczas padały straszliwe słowa pod adresem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, brata pana Jarosława Kaczyńskiego. Myślę, że gdyby ktoś z bliskich panu osób był w ten sposób obrażany w ten sposób publicznie, to prawdopodobnie kiedyś by panu nerwy puściły...

Pani redaktor...

I tę sytuację odpuśćmy.

Pani redaktor, ale jedno zdanie...

Ale przepraszam, nie, nie, ale ja...

...bo muszę to sprostować. Tam nie było... Tam pan poseł Borys Budka zacytował Lecha Kaczyńskiego pod kątem jego stosunku do praworządności, to było jedynie to i tak...

Panie pośle, myślę, że każdy może sobie ten fragment odnaleźć w Internecie i też są takie możliwości, żeby odsłuchać te głosy, które tam z sali padają, bo najciekawsze są te głosy, które właśnie się pojawiają, wtedy to takie dokrzyki, dokrzykiwanie. Panie pośle, ale może to jest rzeczywiście tak, że należy w pewnym sensie machnąć ręką być może na to, co było, na jakieś słowa, które padły. Przecież w końcu te słowa Jarosława Kaczyńskiego też świadczą o tym, że on w gruncie rzeczy jest gotowy taki gest wykonać, choć sam pewno osobiście... to jest dla niego bardzo trudne ze względu rzeczywiście na intensywność tego wszystkiego, co się działo, tych ataków na śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Być może po prostu nie ma sensu, nie  wiem, kłócić się o możliwość przyłączenia prądu do pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, bo to jest w gruncie rzeczy idiotyczne. No, z punktu widzenia rozwoju państwa, budowania naszego państwa, rozwoju gospodarczego, to ja tego nie rozumiem, dlaczego prezydent Warszawy, przepraszam, blokuje możliwość doprowadzenia kabla, żeby były światełka przy pomniku upamiętniającym każdą z ofiar katastrofy smoleńskiej.

Pani redaktor, jeżeli Jarosław Kaczyński chce zmienić język debaty publicznej, to ma doskonałą okazję, jest posiedzenie Sejmu, zobaczymy, czy na tym posiedzeniu Sejmu pan marszałek Kuchciński znowu będzie kneblował usta opozycji, znowu będzie zabierał posłom opozycji głos, znowu będzie karał finansowo posłów opozycji. Zobaczymy, to prosty sprawdzian, bo bardzo prosto się wypowiada słowa, takie jak Jarosław Kaczyński, on je zresztą bardzo często w kampaniach wyborczych wypowiada, ale jakoś dziwnym trafem sam się do nich nie stosuje. Jak ja sobie popatrzę na zachowanie polityków PiS-u, na panią Pawłowicz, na pana Tarczyńskiego, to muszę powiedzieć tak: żeby Jarosław Kaczyński...

A pana Nitrasa też pan kiedyś widział?

Siedzę koło Sławka Nitrasa...

No właśnie, i widział pan? Patrzy pan na niego? Słucha pan go?

Patrzę, jest bardzo aktywnym i merytorycznym posłem. Ja muszę pani powiedzieć, pani redaktor, że wielokrotnie pan poseł Nitras...

Panie pośle, może pan to na poważnie powtórzyć?

Tak, mogę powtórzyć...

Aktywny i merytoryczny poseł pan Sławomir Nitras.

Powiem pani więcej – pan Sławomir Nitras jest jednym z tych posłów, który wielokrotnie wykazywał panu marszałkowi Kuchcińskiemu łamanie przez niego regulaminu. Pan marszałek Kuchciński łamie regulamin chociażby przy każdej kwestii dotyczącej rozszerzenia porządku obrad, bo powinien to objaśniać posłom, nie objaśnia. Gdy pan poseł Nitras chce to wyjaśnić, chce pokazać, że marszałek Sejmu nie ma prawa łamać regulaminu Sejmu, no to jest karany finansowo. Taka jest prawda o relacjach Kuchciński–Nitras.

Panie pośle, ja nie wiem, cokolwiek można wyjaśnić, rzucając butami...

Nie rzucając, nie, nie, rzucał marszałek Terlecki...

Przepraszam bardzo...

Rzucał marszałek Terlecki.

Szanowni państwo, państwo również to mogą zobaczyć...

Tak, mogą.

Nie wiem, co można wytłumaczyć, rzucając butami w inne osoby, no ale zostawmy to...

To, pani redaktor, musi pani marszałka Terleckiego, bo to on rzucał tymi butami. Pan poseł Sławomir Nitras, i rzeczywiście, ma pani rację, każdy może to zobaczyć, postawił dziecięce buciki przed... chciał postawić przed panem posłem Kaczyńskim, dziecięce buciki jako symbol tego, że wszyscy powinniśmy zgodzić się...

Panie pośle, myślę, że tutaj należy postawić kropkę, rzeczywiście wszyscy mogą to zobaczyć. A teraz cytat: „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”, to tym razem Albert Einstein, ale ten cytat został przywołany przez skądinąd bliskiego państwu polityka, dzisiaj polityka PSL-u Władysława Teofila Bartoszewskiego. I ten cytat był komentarzem do tego, co robi Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska. Pan Władysław Teofil Bartoszewski uważa, że w Platformie zapanował obłęd.

Ja poczekam na wyniki wyborów w październiku, zobaczę, czy pan Bartoszewski dostanie tak samo dobry wynik w Warszawie z list PSL-u, jak dostał z list Koalicji Europejskiej, i wtedy zobaczymy, który z nas popadł w obłęd. Ja jestem przekonany, że pan Bartoszewski z listy PSL-u nie powtórzy... Miał chyba 30 tysięcy głosów i chyba tego wyniku nie powtórzy z listy PSL-u w Warszawie. Ale zobaczymy.

No, nie wiemy jeszcze, skąd będzie kandydował.

No, zakładam, że skoro kandydował z okręgu warszawskiego, to będzie kandydował z Warszawy.

No ale przypominam, że to były wybory europejskie, to wtedy ten okręg obejmuje Warszawę i „obwarzanek”, więc to jest inny okręg.

Rzeczywiście, ma pani rację. Szaleństwem jest myśleć, że rozbijanie opozycji zwiększa jej szanse. Z całą wielką sympatią i szacunkiem dla pana profesora Bartoszewskiego, jeżeli on uważa, że  w polskim systemie liczenia głosów, tak zwanym systemie d’Hondta, premiowani są ci, którzy uzyskują mniej, a nie ci, którzy uzyskują więcej, to znaczy, że elementarnie tego systemu nie zna bądź nie zna matematyki.

Panie pośle, a pana zdaniem dlaczego PSL uznał, że nie chce współpracować już z Koalicją Obywatelską?

Nie chcę gdybać, jest to dla mnie bardzo dziwne i bolesne muszę powiedzieć, bo wielu z tych ludzi znam...

No, wczoraj też na antenie Polskiego Radia24 pani poseł Joanna Augustynowska powiedziała, że po prostu PSL się targował o miejsca i za mało dostał.

Ja mam wrażenie, że to jest sprawa głębsza...

Choć PSL temu zaprzecza.

Ja mam wrażenie, że PSL bardzo mocno jednak chce ustawiać się w ulubionej dla siebie na scenie politycznej roli tego trzeciego, który może rozmawiać z wieloma środowiskami, i nie zarzucam PSL-owi tego, że dziś myślał o koalicji z PiS-em, ale na pewno działają tak, że Jarosław Kaczyński może się z tego cieszyć. Rozbijanie opozycji, rozbijanie tego bloku wspólnego, któremu zaufało ponad 5 milionów obywateli, Polaków, wyborców, to jest działanie na rzecz PiS-u. Może nieświadome, ale na rzecz PiS-u.

Panie pośle, kiedy będziemy znali ostateczny skład Koalicji Obywatelskiej?

Bardzo, bardzo szybko. Koalicja Obywatelska to teraz Platforma Obywatelska, Nowoczesna i Niezależni Samorządowcy. Do środy, Grzegorz Schetyna powiedział bardzo jasno, kwestie zamknięcia całych rozmów o szerszej koalicji. Ja ufam w to, co mówił Grzegorz Schetyna, że na listach Koalicji Obywatelskiej znajdą się politycy i lewicowi, i prawicowi, i politycy, którzy adresują swój przekaz do wsi i adresują swój przekaz do dużych miast...

Czyli politycy SLD?

Czyli także politycy lewicowi. Ja uważam, że Koalicja Obywatelska, która startowała w wyborach europejskich, była wartością, to znaczy i była wielkim zobowiązaniem, zobowiązaniem nałożonym na nas przez wyborców. Jeżeli jakaś partia polityczna, jakaś koalicja dostaje prawie 40% głosów, to nie jest tylko tak, że może powiedzieć: nie wygraliśmy wyborów, to był zły wynik, albo może powiedzieć: to był dobry wynik. Nie, musi powiedzieć: nasi wyborcy nam zaufali, nie możemy zawieść tego zaufania. Więc ja jestem głębokim zwolennikiem tworzenia jak najszerszej koalicji...

A jak pan widzi perspektywę powrotu do polityki, do czynnej polityki osoby kojarzone z aferą Rywina? Przecież to w końcu Platforma Obywatelska jakby wyrosła w pewnym sensie na tym sprzeciwie wobec tego, co było...

Ale to... Pani redaktor, zawsze...

...to w mediach się pojawiają te nazwiska, że SLD będzie chciało je umieścić na swoich listach.

Ale bym panią bardzo prosił o konkretne nazwiska, o każdym z takich nazwisk możemy rozmawiać, bo są osoby, które z całą pewnością... i dotyczy to lewej strony sceny politycznej, i prawej strony sceny politycznej, które nie chciałbym, aby wracały do polityki, ale są takie osoby, które... jeżeli chodzi o lewicę, które mają swój życiorys i mogą dobrze jeszcze pracować dla Polski.

Lech Nikolski może dobrze pracować dla Polski?

Nie słyszałem takiego pomysłu, aby wracał na listy Koalicji Obywatelskiej.

No, takie... Przepraszam bardzo, takie informacje się pojawiły w mediach. Rozumiem, że to nazwisko się w rozmowach z wami nie pojawiło.

Pani redaktor, bardzo wiele informacji pojawia się w mediach, bardzo wiele jest spekulacji, natomiast proszę zwrócić uwagę, mówił o tym Grzegorz Schetyna, my nie mamy jeszcze ułożonych list wyborczych, więc każdy...

Kiedy będą ułożone listy wyborcze?

Myślę, że to jest perspektywa dwóch najbliższych, trzech tygodni, jak tylko będziemy wiedzieli, jaka koalicja, jaki będzie skład ostateczny Koalicji Obywatelskiej, tylko chcę przeciąć wszelkie spekulacje...

I to już ostatnie zdanie.

Tak. Jeżeli ktoś dziś spekuluje, że ktoś z dawnych osób obecnych w polityce znajdzie się na listach Koalicji Obywatelskiej, to dziś są to tylko spekulacje.

No, chyba że są to propozycje koalicjanta. To coś więcej niż spekulacje, przyzna pan.

Nie na każde... Niezależnie od tego, jaki będzie skład Koalicji Obywatelskiej ostateczny, nie na każde propozycje inni koalicjanci muszą się godzić, a dziś, tak jak mówię, Koalicja Obywatelska to Platforma, Nowoczesna i Samorządowcy.

Marcin Kierwiński, Koalicja Obywatelska, poseł. Dziękuję bardzo.

Bardzo dziękuję.

JM