Polskie Radio

Sygnały Dnia 30 czerwca 2020 roku, rozmowa z Radosławem Fogielem

Ostatnia aktualizacja: 30.06.2020 07:15
Audio
  • Radosław Fogiel o wyniku pierwszej tury wyborów i o kampanii wyborczej (Jedynka/Sygnały dnia)

Piotr Gociek: Gościem Programu 1 Polskiego Radia Sygnałów Dnia jest Radosław Fogiel, poseł, wicerzecznik PiS. Witam, panie rzeczniku, dzień dobry.

Radosław Fogiel: Dzień dobry, panie redaktorze, witam wszystkich państwa.

Znamy już od krótkiej chwili oficjalne wyniki I tury wyborów prezydenckich, wyniki z wszystkich komisji. I najważniejsza wiadomość dla wszystkich niezależnie od preferencji wyborczych to ta, że prawie 65% Polaków ruszyło głosować, dokładnie 64,5, a jak już wejdziemy w wyniki konkretnych kandydatów, widzimy, że dokładnie 13% różnicy mamy między prezydentem Andrzejem Dudą, który otrzymał 43,5%, a Rafałem Trzaskowskim, 30,5%. Ta para zmierzy się za dwa tygodnie w II turze. To już teraz na oficjalnie, po oficjalnych wynikach, panie pośle, to jest sukces pana ugrupowania i pana kandydata umiarkowany, bardzo duży, wyjątkowy? Jakby pan określił tę 13% różnicę?

Myślę, że to jest sukces dosyć spory, jest to dość duża różnica, jeżeli patrzymy historycznie. Oczywiście, wszystko w rękach wyborców i nigdy nam by nie przyszło w sztabie pana prezydenta Andrzeja Dudy uważać, że wszystko jest już rozstrzygnięte i wszystko jest jasne. Przed nami jeszcze dwa tygodnie ciężkiej pracy, spotkań z Polakami, przekonywania ich do programu pana prezydenta Andrzeja Dudy, ale oczywiście jest to dosyć zadowalający wynik, zwłaszcza to, że przy takiej frekwencji mamy taką różnicę. Pan prezydent Andrzej Duda zdobył prawie 3 miliony nowych głosów w porównaniu z 2015 rokiem. To pokazuje, jaki ma potencjał w przekonywaniu do siebie Polaków i w zdobywaniu nowych wyborców. No a z kolei Rafał Trzaskowski, ten jego przeszło trzydziestoprocentowy wynik to chyba jest, jeżeli mnie pamięć nie myli, najniższy wynik ze wszystkich kandydatów, którzy dostawali się do II tury po 89 roku. Oczywiście, też jeszcze ma dwa tygodnie na pracę, ale tak jak mówię, punkt wyjścia jest dla nas całkiem zadowalający.

W wywiadzie, którego udzielił pan Super Expressowi dzisiaj mówił pan między innymi, że nie istnieje tajna giełda, gdzie handluje się wyborcami. To tak à propos tych nerwowych targów, które już gdzieś tam się zakulisowo zaczęły między sztabami niektórych kandydatów. No tak, ale skądś ten prawdopodobnie milion, może nieco więcej głosów w II turze, żeby wygrać, trzeba wziąć. Odwołuję się tu do szacunków Adama Bielana, szefa sztabu prezydenta Andrzeja Dudy. To skąd wziąć ten milion głosów, proszę powiedzieć, panie pośle?

Przede wszystkim spośród dorosłych głosujących Polaków, tak powiem najogólniej. A naturalnie my się nie zamykamy na żadne grupy wyborców, to było charakterystyczne dla prezydentury pana prezydenta Dudy, dla jego kampanii wyborczej. My nie wzgardzamy żadnym głosem i równocześnie nasza propozycja jest skierowana do wszystkich, propozycja pana prezydenta nazwana planem Dudy, która przewiduje rozwój poprzez inwestycje, tak jak wielu ekonomistów to zaleca, tak jak robi to wiele krajów świata, tak jak proponuje to również Komisja Europejska, wielkie inwestycje strategiczne, które podźwigną polską gospodarkę. A równocześnie razem z nimi mniejsze inwestycje lokalne, samorządowe, wsparcie dla samorządów w ramach funduszy inwestycji samorządowych (...)

A to, że ta II tura 12 lipca wypadnie nam, czyli w okresie wakacji, w okresie sezonu urlopowego, to nam może zwiastować, że będzie mniejsza mobilizacja, mniejsza frekwencja w II turze?

Nie chciałbym tutaj bawić się we wróżkę. Jak na razie mamy z wyborów na wybory tę frekwencję coraz wyższą i to nie tylko ten rok, zeszły, ale i 18, i 15 ciągle ta frekwencja rośnie. Dobrze byłoby zachować ten trend. No ale oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w momencie, kiedy zostały zablokowane (...) działania głównie naszych kontrkandydatów i konkurentów politycznych. Wybory 10 maja to teraz mierzymy się z tym, że II tura odbywa się w sezonie wakacyjnym...

To teraz się proszę...

Ja oczywiście namawiam wszystkich wyborców pana prezydenta Andrzeja Dudy do tego, że nawet jeśli gdzieś wyjeżdżają, żeby dopisali się do listy wyborców albo wzięli zaświadczenie, które umożliwia głosowanie w trasie w dowolnej komisji, bo pamiętajmy, że te wybory bez naszych głosów się nie rozstrzygną.

To teraz się proszę zmierzyć w takim razie z punktami planu Koalicji Obywatelskiej  na II turę. Sięgam tu po pierwszą stronę dzisiejszej Wyborczej, podobno ma być tak: na zmianę gesty wobec Lewicy i narodowców, i ostra kampania. Jak czytam komentarze zresztą powyborcze, to takie sformułowania, że spodziewamy się bardzo mocnych dwóch tygodni, że to będzie brutalny finał i tak dalej. Bardzo często się pojawiają w tych komentarzach. Rzeczywiście jeszcze ostrzejszej kampanii się pan spodziewa w tym dwutygodniowym finale?

Nie wiem, czy ona będzie ostrzejsza, to zależy od tego, jak sztab naszego kontrkandydata będzie do tego podchodził. Na pewno będzie cięższa pod względem wykonywanej pracy, to na sto procent. Ja mam nadzieję, że Gazeta Wyborcza w przytoczonym przez pana artykule ma dokładne informacje, precyzyjnie opisuje, co tam ma się wydarzyć, bo jednak nauczony doświadczeniem mam obawy, że brakuje tam kilku punktów, to znaczy więcej Soku z buraka, więcej fejk niusów, więcej sfabrykowanych informacji rozpuszczanych w Internecie na temat pana prezydenta Dudy, bo z tym mieliśmy do czynienia. Obawiam się, że w tym planie będzie również więcej zaprzeczania temu, co kandydat Rafał Trzaskowski kiedyś mówił, więcej udawania, że nie ma on związku z Platformą Obywatelską. Jest wiceprzewodniczącym tej partii, a zachowuje się, jakby pierwszy raz słyszał tę nazwę. Ja obawiam się, że ten prawdziwy plan zawiera takie punkty. Oczywiście, czas pokaże.

Więcej debat? Myśli pan, że na to właśnie teraz przede wszystkim czekają Polacy przed II turą? Wiemy, że jedna tak, jedna debata organizowana przez TVP już została zapowiedziana, no bo pytanie, czy to powinna być jedna debata, czy to powinien być taki kilkurundowy pojedynek.

To, oczywiście, są kwestie techniczne. Dla nas niezwykle ważne jest, że pan prezydent będzie podróżował po Polsce, będzie w dalszym ciągu spotykał z Polakami i ta debata z Polakami jest absolutnie priorytetowa. Myślę, że ważniejsza niż zajmowanie opinii publicznej tym, co od wczoraj próbuje nam zorganizować sztab Platformy Obywatelskiej, to znaczy debatę o debacie. Pan prezydent Andrzej Duda z przyjemnością rozmawia i z Polakami, i ze swoimi kontrkandydatami. Dwukrotnie brał udział w debacie przed I turą. Dlaczego dwukrotnie? Bo Platforma Obywatelska nie była w stanie utrzymać jednego kandydata, zmieniała panią marszałek Kidawę-Błońską na Rafała Trzaskowskiego w przeciwieństwie do innych prezydentów warto podkreślić, że prezydent Andrzej Duda brał w tym udział...

No i mieliśmy jedną debatę przed tymi wyborami, które nie doszły do skutku, i jedną debatę przed tymi, które (...)

O tym właśnie mówię, dwie debaty. W tym momencie mamy informację z dwóch telewizji, z czego jedna zaprasza do dosyć takiej klasycznej formy debaty, a telewizja publiczna zaproponowała dość ciekawą ofertę debaty w stylu amerykańskim, tak zwanego Town Hall, poza Warszawą, z pytaniami od zwykłych mieszkańców (...)

Chodzi, dodajmy wprost, o Końskie...

Chodzi o Końskie i...

...czyli tą miejscowość, o której Grzegorz Schetyna mówił, że wybory się wygrywa nie w Wilanowie, tylko właśnie w takich miejscach, jak Końskie.

Tak, odbieram to jako dość zabawne nawiązanie do tych słów, zwłaszcza że ulica Wiertnicza, siedziba telewizji TVN, która proponuje drugą debatę, jest już praktycznie spacerkiem od pałacu w Wilanowie, a skoro Grzegorz Schetyna mówi, że wygrywa się w Końskich, nie w Wilanowie, zróbmy debatę w Końskich, zobaczmy, kto ją zwycięży.

Radosław Fogiel, poseł i wicerzecznik PiS, był Gościem Sygnałów Dnia w Programie 1 Polskiego Radia. Bardzo dziękuję.

Dziękuję serdecznie.

JM