Polskie Radio

Sygnały Dnia 16 marca 2021 roku, rozmowa z Waldemarem Kraską

Ostatnia aktualizacja: 16.03.2021 08:15
Audio
  • Waldemar Kraska: coraz młodsi ludzie trafiają do polskich szpitali, to jest bardzo niepokojące (Sygnały dnia/Jedynka)

Piotr Gociek: Gościem Sygnałów Dnia w Programie 1 Polskiego Radia jest teraz wiceminister zdrowia, pan Waldemar Kraska. Dzień dobry, panie ministrze.

Waldemar Kraska: Dzień dobry, witam pana redaktora, witam państwa.

Czy już może nas pan poinformować o tym, ile mamy nowych przypadków koronawirusa, jak wygląda statystyka po podsumowaniu kolejnego dnia?

Te dane będą o 10.30 pełne, ale nie trzeba się spodziewać jakichś mniejszych ilości nowych zakażeń. Widzimy, że nasze przewidywania się sprawdzają, że jednak w ciągu tego tygodnia będziemy obserwowali duże na pewno przyrosty nowych przypadków zakażenia koronawirusem.

Chce pan powiedzieć, że w takim tempie jak w ostatnich dniach przybywa tych nowych przypadków?

Niestety tak. Widzimy, że tych nowych przypadków przybywa w dość dużym odsetku procenta w porównaniu do poprzednich tygodni. To także niestety przekłada się na zajętość łóżek szpitalnych. To obserwujemy codziennie. Mogę powiedzieć, że przez ostatnią dobę około 900 łóżek zostało dodatkowo zajętych przez pacjentów z koronawirusem, czyli bardzo dużo. Także niestety bardzo niepokojące jest w tej chwili to, co obserwujemy, że coraz młodsi ludzie jednak trafiają do polskich szpitali. To jest bardzo niepokojące, ponieważ ci młodzi ludzie także w sposób dość gwałtowny i ciężki przechodzą zakażenie koronawirusem. Więc mój apel do ludzi młodych, już nie tylko ludzie starsi chorują na koronawirusa, jak to się utarło od wielu miesięcy, ale praktycznie każdy może w tej chwili zachorować.

Z drugiej strony jeśli szukać łyżki miodu w beczce dziegciu, to można powiedzieć, że to jest też chyba znak tego, że szczepienia najstarszych Polaków dały taki efekt, że po prostu mniej seniorów trafia do szpitali.

No rzeczywiście, szczepienie osób powyżej 70 roku życia, czyli naszych seniorów, spowodowało to, że w tej chwili, jak rozmawiamy z dyrektorami szpitali, z ordynatorami oddziałów covidowych, tych pacjentów jest coraz mniej, coraz mniej ich trafia do polskich szpitali, bo właśnie oni byli tymi pacjentami, którzy najciężej przechodzili zakażenie koronawirusem i niestety z ich grupy najwięcej osób umierało. To jest ten dobry objaw szczepienia przeciwko koronawirusowi. Jeżeli tych szczepionek byłoby oczywiście więcej, byśmy to na pewno obserwowali na większą skalę.

Widział pan eksperyment przeprowadzony wczoraj przez Polsat News? Znaczy przeprowadzany przez dwa tygodnie, ale wczoraj podano jego wyniki. Dwie kamery postawiono ukryte przy wejściach do dwóch stacji metra w Warszawie dwa tygodnie temu i w ostatnich dniach i dziennikarze liczyli, ile osób ma maseczki na twarzach prawidłowo założone, ile jest bez maseczek albo z maskami na brodach. I wyszło na to, że co piąty z tych zarejestrowanych przechodniów albo nie ma maski w ogóle, albo ma ją źle założoną. Co ważne, nie było różnicy, jeśli chodzi o ten odsetek, w tym, co działo się dwa tygodnie temu, i w tym, co działo się teraz, no a przecież teraz mamy zaostrzone zasady w województwie mazowieckim. Staliśmy się beztroscy?

Myślę, że ten rok to już upłynął od czasu, kiedy pojawił się w Polsce pierwszy pacjent zakażony koronawirusem. Troszeczkę nie tylko że nas zmęczył tą sytuacją, ale staliśmy się jakby mniej czujni, nasze bezpieczeństwo w tej chwili jest naprawdę bardziej zagrożone niż to było kilka tygodni czy miesięcy wcześniej, ponieważ mamy tę nową mutację, która w tej chwili jest bardziej zakaźna, jej przebieg jest zdecydowanie cięższy niż ten klasyczny koronawirus. Widzimy, że jeżeli badamy odsetek pacjentów zakażonych koronawirusem, ta nowa mutacja zaczyna w tej chwili dominować. Więc tutaj naprawdę mój apel: przestrzegajmy tych reguł. One są może już banalne, już od wielu miesięcy przestaliśmy na to zwracać uwagi, ale te trzy podstawowe cechy, czyli dystans, maseczka i dezynfekcja, są w tej chwili najbardziej na czasie, ponieważ przed nami są dwa, trzy bardzo trudne tygodnie, tygodnie, kiedy to będzie to test dla nas wszystkich, czy potrafimy jeszcze tym ostatnim może już wysiłkiem, bo na pewno jesteśmy zmęczeni, ale jeszcze dać odpór tej trzeciej fali koronawirusa.

Godzinę temu w Sygnałach Dnia Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości, mówił o tym, że trzymamy się na razie polityki regionalnych lockdownów, ale skoro tych nowych przypadków jest tak wiele, jak pan mówi, o 10.30, jak rozumiem, poznamy konkretne liczby, no to w takim razie kiedy decyzja jednak o lockdownie ogólnokrajowym?

Panie redaktorze, my bardzo często zbieramy się na sztabie kryzysowym z panem premierem Mateuszem Morawieckim, rozmawiamy o tych sytuacjach. My jako Ministerstwo Zdrowia przedstawiamy aktualną sytuację, jest dyskusja, jakie kroki podejmować. Więc myślę, że w najbliższych dniach, jeżeli ta sytuacja się nie będzie zmieniała, takie decyzje będą podejmowane. Ale w tej chwili jeszcze za wcześnie mówić, czy to będzie dalej polityka nasza regionalna, czy całokrajowa. Naprawdę w tej chwili za wcześnie o tym tak szeroko mówić.

Ale możemy chyba powiedzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że święta Wielkiej Nocy to będą święta znów z dala od rodziny i że tu będzie rekomendowane powstrzymanie się od podróży.

No rzeczywiście, w naszych symulacjach wynika, że ten szczyt zakażeń będzie na przełomie marca i kwietnia, czyli w tym okresie, kiedy rozpoczynają się na początku kwietnia święta Wielkiej Nocy. Więc na pewno z jakimiś ograniczeniami czy też zaleceniami z naszej strony będziemy musieli się liczyć, ponieważ ta migracja ludzka to tutaj jest najbardziej... bardzo sprzyjająca dla rozprzestrzeniania się wirusa. No i tak jak rok temu i wcześniej mówiłem, że te święta wielkanocne będą już normalne, muszę niestety uderzyć się w piersi, że chyba raczej tak nie będzie.

Panie ministrze, a te symulacje są tak niepokojące, jak to czasem w mediach bywa podawane, że nawet do 40 tysięcy przypadków dziennie może w tym szczycie dojść? Ja dopytuję z niepokojem, dlatego bo pamiętam sprzed kilku miesięcy deklaracje, że 30 tysięcy przypadków dziennie to jest ta granica wydolności polskiego systemu opieki zdrowotnej.

Znaczy ja tak do końca w stu procentach nie przywiązuję wagi do tych symulacji, bo one przez ten okres już roku nie zawsze się sprawdzają. Mam nadzieję, że też nie, nie aż tak wysoko, ale na pewno do tych 30 tysięcy być może dzienna ilość zakażeń możemy dojść. Ciągle powtarzam: to wszystko tylko i wyłącznie zależy od nas, nie od wirusa, tylko od nas, jak się będziemy stosować do zaleceń, jak będziemy tego przestrzegać.

Skoro ta fala będzie rosnąć przez najbliższe tygodnie, to znaczy, że możemy oczekiwać w najbliższym czasie uruchomienia kolejnych szpitali tymczasowych?

Tak, myśmy już podjęli decyzję i już w tej chwili byliśmy w kontakcie z wojewodami, którzy także uruchamiają miejsca covidowe w szpitalach stacjonarnych, ale oczywiście szpitale tymczasowe, które... w tej chwili mamy ich w Polsce 35, 22 to są szpitale już w tej chwili aktywne, pozostałe szpitale są już wyposażone w sprzęt, możemy je w każdej chwili uruchomić. Są to szpitale, które także będą tym buforem jeszcze na tę ostatnią... ostatnim jakby, kiedy chodzi o ilość łóżek, szpitali, jeśli tych łóżek będzie brakowało. Na dzień dzisiejszy mamy w szpitalach tymczasowych 1500 pacjentów, w tych regionach, gdzie jest najtrudniejsza sytuacja, te szpitale oczywiście już działają.

Pan, jak rozumiem, został już zaszczepiony przeciwko koronawirusowi jako lekarz. Gdyby nie był pan w tej chwili zaszczepiony, to przyjąłby pan szczepionkę AstraZeneca?

Myślę, że tak, panie redaktorze, ponieważ myślę, że więcej korzyści mamy z zaszczepienia niż ewentualne ryzyko z tego powodu. Ja wiem, że wokół szczepionki AstraZeneca w tej chwili naprawdę jest duży szum medialny. My czekamy na oficjalne stanowisko Europejskiej Agencji Leków, to stanowisko będzie prawdopodobnie dzisiaj albo jutro, i wtedy my podejmiemy decyzję zgodnie z rekomendacjami tej Agencji.

Ja wyczytałem dzisiaj w Dzienniku Gazecie Prawnej, że jeśli chodzi o ten odsetek niepożądanych efektów po podaniu szczepionki, to AstraZeneca wcale nie znajduje się na pierwszym miejscu tych, gdzie najczęściej takie sytuacje mają miejsce.

No rzeczywiście, przy takiej ilości szczepień, już kilkaset milionów ludzi na świecie jest zaszczepionych różnymi szczepionkami, ja przypomnę, że w Wielkiej Brytanii AstraZeneką jest zaszczepionych prawie 17 milionów ludzi, więc odsetek odczynów poszczepiennych tych niepożądanych na pewno będzie występował, bo przy takiej ilości podawania każdego leku, a szczepionka jest takim lekiem, także mogą występować te objawy poboczne. Dlatego czekamy na tę oficjalną opinię Europejskiej Agencji Leków.

Ale na razie Polska nie wstrzymuje szczepień. Zresztą jak mówił minister Michał Dworczyk, te kraje, które w tych kwestiach podejmowały jakieś decyzje, też nie rezygnowały, tylko w związku z wątpliwościami chwilowo zawieszały stosowanie szczepionek AstraZeneca. Szanowni państwo, to nie jest koniec rozmowy z Waldemarem Kraską, wiceministrem zdrowia, gościem Programu 1 Polskiego Radia. Ciąg dalszy za chwilę na naszej stronie internetowej, także w mediach społecznościowych Programu 1 Polskiego Radia.

*

Panie ministrze, to jeszcze przy szczepionce AstraZeneca chciałbym na chwilę pozostać, bo nie tylko Wielka Brytania, ale także Stany Zjednoczone to jest miejsce, gdzie ta szczepionka jest masowo stosowana. Ale zastanawia mnie następująca kwestia. Joe Biden, nowy prezydent Stanów Zjednoczonych, chwalił się ostatnio, że Stany oczywiście chętnie się podzielą swoją nadwyżką szczepionek także z innymi potrzebującymi krajami, ale na razie przede wszystkim Biały Dom kazał gromadzić zapasy, by szczepić Amerykanów. W związku z tym AstraZeneca przecież już na początku roku obcięła o połowę dostawy dla Unii Europejskiej. I zastanawiam się, czy to, co dzieje się wokół tej szczepionki w tej chwili, to nie jest po prostu walka koncernów, to nie jest trochę jakiś czarny piar, a może po prostu, wiem, że wpadam tu w jakieś spiskowe teorie, może europejskim rządom łatwiej jest zepchnąć mniejszą liczbę tych... podania tych szczepionek na to, że „no, ona nie jest do końca bezpieczna” niż przyznać się na przykład Komisji Europejskiej, że „no, nie udało się nam wymusić na AstraZenece dostawy tylu szczepionek, ile obiecała pierwotnie”.

Pan redaktor poszedł bardzo daleko w swoich przemyśleniach. Myślę, że zawsze w czymś może być ziarnko prawdy. Naprawdę w tej chwili trudno powiedzieć, czy to są jakieś teorie spiskowe, czy jakieś walki między koncernami farmaceutycznymi. Czekamy na szczegółowe badania naukowe. Zresztą AstraZeneca przedstawiła w ostatni weekend dość dużą próbę na wielu, wielu milionach pacjentów, którzy przyjęli szczepionkę AstraZeneki, więc myślę, że ta opinia Europejskiej Agencji Leków będzie bardzo wiarygodna i na niej się trzeba będzie opierać. Jeżeli będzie takie zalecenie, że dalej szczepimy, to oczywiście szczepimy dalej tą szczepionką, bo wiemy, że... W tej chwili zależy nam, aby wyszczepić jak największą ilość populacji w Polsce.

A kiedy do Polski dotrą pierwsze transporty tej kolejnej dopuszczonej do użytkowania szczepionki, czyli Johnson & Johnson?

Tutaj nie mamy już może takich dokładnych niektórych informacji, że to jest kwiecień, pierwotnie było, że będzie to w maju. To jest II kwartał na pewno, to jest około 2,5 miliona szczepionek firmy Johnson & Johnson, to jest szczepionka jednodawkowa, białkowa, szczepionka, która nie wymaga takiego reżimu już logistycznego jak w przypadku szczepionek Pfizera, czyli możemy ją przechowywać już w zwykłej lodówce w temperaturze od 2 do 7 stopni. Więc jest to jakby ze względów logistycznych bardziej szczepionka przyjazna. Czekamy na tą konkretną decyzję, kiedy ona się w Polsce pojawi, bo też jakby kolejna firma, która jest zarejestrowana przez Europejską Agencję Leków, wchodzi na rynek, czyli kolejna partia szczepionek także dotrze. Chcemy jak najszybciej wyszczepić Polaków. Wiem, że ten wolumen szczepionek w II kwartale będzie około 15 milionów. Mam nadzieję, że to się sprawdzi, bo wiemy też, że w I kwartale mieliśmy zapewnienie też o podobnej ilości (...)

15 milionów w II kwartale, z czego część to by była jednodawkowa szczepionka Johnson & Johnson, czyli to by oznaczało, że w II kwartale mielibyśmy możliwość zaszczepienia 8–9 milionów Polaków? Dobrze liczę?

Tak, bo to są oczywiście dawki szczepionek, szczepionka Johnson & Johnson jest jednodawkowa, czyli tu trzeba liczyć już jakby podwójnie. Więc tutaj jest szansa, że II kwartał będzie kwartałem, kiedy zaszczepimy bardzo wielu Polaków...

Czyli ten decydujący moment. A patrząc na I kwartał, bo mamy już połowę marca w tej chwili, więc wiemy już, ile trafiło w tym czasie do Polski szczepionek, pewnie orientujemy się, ile w najbliższych dniach też trafi. Orientacyjnie po I kwartale ilu Polaków będzie zaszczepionych, jak pan sądzi?

Tylko samej szczepionki Pfizera w I kwartale dotrze do Polski 4,5 miliona, więc myślę, że... no, jeszcze mamy dwa tygodnie marca, więc jeżeli tych szczepionek będzie tyle, ile byśmy chcieli, myślę, że ponad 4 miliony powinniśmy wyszczepić. Zobaczymy, jaki będzie wolumen szczepionek, które do Polski dotrą.

Jakie kolejne grupy będą mogły się zgłaszać na szczepienia? Po zaszczepieniu przewlekle chorych będziemy już tylko schodzić rocznikowo do kolejnych grup, czy będą jeszcze jakieś dodatkowe zalecenia, że ktoś inny przed innym?

Na pewno chcemy wyszczepić także osoby, które są młodsze, ale mają wiele innych chorób, tak jak na przykład jest to cukrzyca czy inne choroby przewlekłe, które niestety także powodują łatwość zakażenia się koronawirusem. Ta rekomendacja na pewno będzie wypracowana przez Radę Medyczną przy panu premierze i będzie przedstawiona, ale takie są w tej chwili sygnały, żeby jednak też spojrzeć na te grupy młodsze rocznikowo, ale z wielochorobowością.

Jesienią Polfa Tarchomin mogłaby rozlewać szczepionkę, mówił o tym premier Jacek Sasin. Czy to jest rzeczywiście realna perspektywa? Będziemy w ten sposób pomagać w walce z koronawirusem?

Na pewno produkcja czy też rozlewanie szczepionek w danym kraju będzie pomagało w tym, że tych szczepionek będzie zdecydowanie więcej. Wiemy, że polska firma podpisała już umowę z amerykańską firmą Novavax na transfer technologii na produkcję tak zwanej serii technicznej. Mam nadzieję, że ta szczepionka firmy Novavax, która jeszcze w tej chwili co prawda nie jest dopuszczona przez Europejską Agencję Leków, ale także jest szczepionką białkową, jest szczepionką też dobrą do przechowywania w temperaturze od 2 do 8 stopni, czyli logistycznie jest to fajna szczepionka, która... nie potrzeba już takiego zimnego łańcucha jak szczepionki Pfizera. Tak że myślę, że Polska, polscy naukowcy, którzy także pracują nad polską szczepionką, te prace zostaną przyspieszone. Więc tutaj działamy wielokierunkowo, więc myślę, że ten sezon, mówiąc brzydko tak lekarsko, zakażenia koronawirusa będziemy opierali głównie na szczepionkach, które w tej chwili są dostępne, ale nie jest wykluczone, że w następnym rok może być rokiem, kiedy tak jak w przypadku grypy będziemy musieli się ponownie szczepić przeciwko koronawirusowi. Więc te szczepionki, jeżeli będą produkowane w Polsce, jeżeli będą tutaj na miejscu, więc będzie dostępność zdecydowanie większa i myślę, że intensyfikacja dostaw powinna być jak najszersza.

Zastosowałby pan, sprawdziłby pan, jak działa test na koronawirusa z supermarketu, czy raczej odradza pan wydawanie pieniędzy na takie wynalazki?

Ja myślę, że ten test troszeczkę wprowadza zamieszanie, bo niektórzy traktują ten test, że jest to test, czy mam... czy jestem chory na koronawirusa, czy też nie. Oczywiście, ten test temu nie służy, on pokazuje ewentualnie pewien nawet nie poziom, ale że obecność przeciwciał, który może sugerować, że przechorowaliśmy zakażenie koronawirusem, więc także może być niestety mylący, bo jeżeli nawet tak się stało, że przechorowaliśmy bezobjawowo zakażenie koronawirusem, to w tej chwili ten poziom przeciwciał może nie być wystarczający do następnego zakażenia. Więc tutaj naprawdę bym bardzo ostrożnie do tych testów podchodził i zawsze polecam, jeżeli ktoś sobie zbadać chce poziom przeciwciał, zróbmy to w laboratorium, wtedy określony jest poziom. Naprawdę jest to wiarygodne badanie, jest stwierdzone.

No to o to jeszcze dopytam, bo się zmieniły w ostatnich dniach zasady i już nie trzeba specjalnego skierowania od lekarza, żeby przejść test na koronawirusa. To w jakim trybie w tej chwili można się zgłaszać i gdzie, jeżeli ktoś chciałby się przebadać?

Rzeczywiście na stronie internetowej gov.pl/dom jest specjalny kwestionariusz, który wypełniamy. Tam jest szereg pytań na temat stanu naszego zdrowia, naszych kontaktów, ewentualnego kontaktu z osobą, która była zakażona. Jeżeli w tych punktach osiągniemy pewien pułap, wtedy automatycznie jesteśmy zakwalifikowani do wykonania tego testu, do nas oddzwania konsultant, który podaje nam datę i miejsce, gdzie ten test możemy sobie wykonać, ale oczywiście musimy mieć tę świadomość, że z tym momentem jesteśmy poddani kwarantannie.

Jeszcze na koniec mam pytanie o informację, którą pan podał na briefingu w Siedlcach wczoraj. Czeka na rozpatrzenie 170 wniosków lekarzy z zagranicy, którzy chcieliby podjąć praktykę w Polsce. No, każda para rąk na wagę złota. To jest więcej niż zwykle, mniej niż zwykle? I jak szybko można oczekiwać rozpatrzenia tych wniosków?

Tutaj procedura może jeszcze troszkę jest skomplikowana, bo trzeba to wszystko dokładnie sprawdzić, urzędnicy nasi naprawdę w pocie czoła nad tym pracują, zdecydowanie więcej niż wcześniej. Cieszy nas to, że właśnie jest takie zainteresowanie, szczególnie teraz, w tej trzeciej fali, kiedy każda para rąk jest tutaj bardzo potrzebna. Do tego mamy wiele sygnałów od dyrektorów szpitali, kiedy te wnioski zostaną rozpatrzone, bo ci lekarze już są gotowi do pracy. Więc myślę, że to będzie bardzo szybko, żeby te wnioski zostały przez nas zaakceptowane i żeby ci lekarze mogli podjąć pracę.

To są przede wszystkim lekarze z Ukrainy, z Białorusi, czy z jakichś innych krajów też?

Głównie to są kraje rzeczywiście ze Wschodu – Białoruś, Ukraina.

Dziękuję serdecznie. Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia, był gościem Sygnałów Dnia w Programie 1 Polskiego Radia. Dużo zdrowia, panie ministrze.

Wzajemnie, dziękuję bardzo.

JM