Polskie Radio

Sygnały Dnia 1 lipca 2022 roku, rozmowa z Krzysztofem Sobolewskim

Ostatnia aktualizacja: 01.07.2022 07:15
Audio
  • Krzysztof Sobolewski: szczyt NATO w Madrycie okazał się historyczny (Sygnały dnia/Jednyka)

Katarzyna Gójska: Gościem Sygnałów Dnia jest pan poseł Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości. Witam bardzo serdecznie, dzień dobry, panie pośle.

Krzysztof Sobolewski: Dzień dobry, pani redaktor, dzień dobry państwu.

Wczorajszy dzień, może w ogóle po prostu szczyt NATO w Madrycie dobry dla Polski?

Pani redaktor, ogólnie obrady tego szczytu z początku nie zapowiadały takich rozstrzygnięć, dobrze wiemy o problemach, jakie były przy wnioskach akcesyjnych Finlandii i Szwecji, a później okazało się, że ten szczyt to jest... można już go nazwać historycznym, po pierwsze została przyjęta nowa strategia NATO. Tutaj pan prezydent Andrzej Duda podpisał nową strategię NATO wraz z innymi członkami NATO, gdzie Rosja jest określana jako przeciwnik. W końcu została określona właściwie. Przyjęto wnioski akcesyjne, oczywiście rozpoczęto procedurę akcesji. Mamy nadzieję, że to będzie niedługo trwało i zostanie do NATO przyjęta i Finlandia, i Szwecja, co z automatu zwiększa granicę Rosji z NATO, tak naprawdę dwukrotnie podwaja tę granicę. A dla Polski bardzo ważna informacja to to, że będzie w Polsce dowództwo V Korpusu armii na stałe. I to są takie rzeczy, które przed szczytem bralibyśmy w ciemno.

Ja zadałam to pytanie, czy to dobry finał, bo tak: z jednej strony słyszymy głos chociażby polskiego prezydenta, polskiego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, którzy mówią o tym, że te oczekiwania Polski zostały spełnione, ambasador Rzeczpospolitej Polskiej przy NATO, pan ambasador Szatkowski mówi o tym, że wszystko, co można było uzyskać, zostało uzyskane, że ten szczyt został wyciśnięty przez Polskę do ostatniej kropli, no a z drugiej strony mamy wypowiedź polityka, który pretenduje do tego, żeby być w Polsce premierem, Donalda Tuska, który jest zawiedziony i mówi, że ta ochrona Polski jest w tej chwili mniejsza niż pół roku temu.

Pani redaktor, tutaj akurat ta wypowiedź nie dziwi, bo pamiętamy doskonale, gdy był premierem pan Donald Tusk, a prezydentem był pan Bronisław Komorowski, to na szczycie NATO podpisywali inną strategię, gdzie Rosję nazywano partnerem. A w trakcie rządów Donalda Tuska pan prezydent Barack Obama, prezydent USA, 17 września ogłaszał, że nie będzie powstawała tarcza antyrakietowa w Polsce. Więc to, że dzisiaj odzywa się pan Tusk takimi, a nie innymi słowami, to tylko jest potwierdzenie tego, co o nim mówiono, pisano w Moskwie, że nasz człowiek w Warszawie. Więc niczym nie zaskakuje. Jest to chyba odosobniony głos na opozycji, bo wiem, że z części opozycji głosy dochodziły bardziej takie, które mówiły o tym, że ten szczyt jest jednak sukcesem, a dodatkowo można dodać, że na szczycie zapadły decyzje też o wzmocnieniu innych państw NATO w Europie, a jednocześnie zobowiązaniu wszystkich państw NATO do tego, aby swoje wydatki PKB ich budżetów osiągały minimum te 2%, żeby jak najszybciej to zrealizowali, czyli dozbrajanie się oraz wsparcie, jeszcze większe wsparcie militarne dla Ukrainy, która jest w tej chwili w sytuacji ciężkiej, ciężkie walki z Rosjanami w Donbasie. Więc głos Donalda Tuska można powiedzieć, że głos Moskwy w Polsce.

Do sprawy wojny na Ukrainie jeszcze wrócimy. Panie pośle, jak pan rozumie wypowiedź pani komisarz Jourovej? Bo gdybyśmy zestawili tę wypowiedź z wypowiedzią szefowej Komisji Europejskiej, a przecież prawo uchwalone w Polsce likwidujące Izbę Dyscyplinarną w Sądzie Najwyższym było znane i jest znane, to nie jest coś, co wczoraj zostało pokazane opinii publicznej i pani Jourová dopiero wczoraj mogła się z tym zapoznać. Szefowa Komisji Europejskiej mówiła, że to spełnia wymagania Komisji Europejskiej i wszystko jest w porządku, wczoraj pani Jourová ni stąd ni zowąd mówi, że ona ma inne zdanie. O co chodzi?

Pani redaktor, można było powiedzieć, że jakieś występują problemy komunikacyjne na linii podopieczna i szefowa w Komisji Europejskiej. I mam nadzieję, że to sobie wyjaśnią panie między sobą już w Komisji Europejskiej. Z naszej strony zostały spełnione wszystkie warunki, ustawa, która była projektem pana prezydenta, spełniała wszystkie te wymogi, które były w trakcie negocjacji ustalone z Komisją Europejską dotyczące tych już kamieni milowych w zakresie sądownictwa, więc z naszej strony zostało spełnione wszystko, a mam nadzieję, że tutaj dwie panie sobie wyjaśnią te kwestie...

Dobrze, panie pośle, no właśnie, przecież dwie...

...a słowa pani komisarz uważam, że to jest wyjście przed szereg i...

A mamy taki sygnał z Brukseli, że to jest wyjście przed szereg, czy jeszcze nie mamy takiego sygnału?

Takiego sygnału jeszcze nie mamy, ale sądzę, że on w najbliższych godzinach przyjdzie, pani przewodnicząca von der Leyen wszystkie te swoje wymogi, które stawiała w tym zakresie, uznała za spełnione, będąc tutaj i ogłaszając przyjęcie polskiego KPO. Więc mówię, problemy komunikacyjne, mam nadzieję, że to są tylko i wyłącznie problemy komunikacyjne na linii podopieczna i szefowa Komisji Europejskiej.

A myśli pan, że to nie może być ten scenariusz, w którym też nie jesteśmy... Może inaczej. Dalsza odsłona scenariusza, do którego jesteśmy w pewnym sensie przyzwyczajeni, że to jest kolejna eskalacja jakichś żądań ze strony przynajmniej części wysokich przedstawicieli Unii Europejskiej i później próba rozbudowania na podstawie właśnie tej eskalacji kolejnego konfliktu z Polską. Już takie rzeczy widzieliśmy.

Pani redaktor, oczywiście nie wykluczam tego. Doskonale pamiętamy moment ogłoszenia przez panią przewodniczącą von der Leyen przyjęcia polskiego KPO i głosy z opozycji. Więc można też tutaj domniemywać, że głos pani Jourovej to niekoniecznie był jej głos samej z siebie, ale głos wsparty tymi oczekiwaniami polskiej opozycji, która oskarżała Komisję Europejską o zdradę, gdy zostało przyjęte polskie KPO, bo wiadomo, jak dla totalnej opozycji – im gorzej dla Polski, tym lepiej dla nich.

Panie pośle, zaczęliśmy naszą rozmowę od szczytu Paktu Północnoatlantyckiego. Można powiedzieć, że tam była zgoda sojuszników co do tego, że po pierwsze Rosja jest zagrożeniem, Rosja jest wrogiem, i to bezdyskusyjnym w obrębie jakichś tam działań, tylko po prostu Rosja, i że NATO musi wzmocnić swoje siły odstraszania i ewentualnie później już obrony. No ale też trudno nie zauważyć intensyfikacji zjawiska, z którym mamy do czynienia tak naprawdę od początku wybuchu wojny. Mam na myśli budowanie szczególnie w niemieckiej debacie publicznej takiego wizerunku upadającej już Ukrainy. To wszyscy pewno pamiętają, że po 24 lutego ta Ukraina już, już, za chwilę, w ciągu 48, 70 godzin miała upadać. Dzisiaj też co chwilę różne niemieckie gazety drukują apele, żeby przestać pomagać Ukrainie, bo to nie ma sensu, oni muszą się poddać.

Pani redaktor, pamiętamy doskonale właśnie tę strategię, którą przyjęły niektóre państwa zachodniej Europy czekające tak naprawdę na upadek Ukrainy i powrotu do relacji rosyjskich business as usual. Na szczęście to się nie wydarzyło, mamy już prawie 4 miesiące bohaterskiej obrony Ukrainy przez ich żołnierzy, ciężkie walki toczone w Donbasie. I ze strony Niemiec, no, pani redaktor, pojawiają się takie, a nie inne głosy, czy to jest tylko i wyłącznie to oczekiwanie, żeby jak najszybciej wrócić do interesów z Rosją, czy to są też głosy takie, które podszyte są być może rosyjską ingerencją, w cudzysłowie ingerencją, w Niemczech, bo doskonale też zdajemy sobie sprawę, że środowisko rosyjskiego wywiadu miało bardzo dobre... miało nazwać... miało...

Rozeznanie?

...bardzo dobre gniazdko w Niemczech, szczególnie w Niemczech Wschodnich, a część przywódców niemieckich też wywodziła się, wywodzi się z Niemiec Wschodnich, więc...

Za chwilę jeszcze o tym porozmawiamy. Ja przypominam, że gościem Sygnałów Dnia jest pan poseł Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości. Ciąg dalszy naszej rozmowy już w mediach społecznościowych i na stronie internetowej Programu 1 Polskiego Radia.

*

Panie pośle, pan przed chwilą powiedział, że nie mamy tak naprawdę dobrego rozeznania, nie wiemy, co stoi za tą intensyfikacją nawoływań do tego, żeby przestać pomagać Ukrainie, żeby zakończyć tę wojnę, zakończyć w sposób niekorzystny dla Ukrainy, bo po prostu poprzez zmuszenie jej do oddania części terytoriów, a być może to są dwie te przyczyny. Z jednej strony rzeczywiście działalność Stasi i służb sowieckich w czasie komunistycznym, bo ta liczebność i struktura tak mocno rozbudowana Stasi oznaczałaby, świadczyłaby o tym, że tam rzeczywiście były prowadzone działania dużo bardziej rozbudowane, niż te, które miałyby służyć inwigilacji dawnego NRD i obywateli tego komunistycznego tworu. Ale być może i ta druga opcja, czyli chęć powrotu do tego, co było, bo Rosja to cenne źródło energii, a ta energia służy rozbudowie... znaczy po prostu realizacji strategii państwa niemieckiego. To być może nie ma tutaj żadnych przeciwwskazań, może być i jeden powód, i drugi.

Pani redaktor, nie wykluczam ani jednego, ani drugiego, a nawet przychylam się ku temu drugiemu, czyli kwestie gospodarcze, bo pamiętajmy, że Niemcy w stu procentach są uzależnieni... były uzależnione od gazu rosyjskiego i od... no, prawie w stu procentach, przepraszam, a chyba w 60 albo w 70% od węgla i innych surowców rosyjskich, czego najlepszym przykładem była też interwencja w ostatnich dniach pana kanclerza Scholza w kwestii blokady... w kwestii zakazu transportu kołowego między Rosją a Obwodem Kaliningradzkim przez Litwę. I zostały tam wyłączone chyba jakieś elementy z tego transportu spod tej blokady po interwencji niemieckiej. To też jest symptomatyczne i świadczy tylko o tym, że pomimo tego, iż Niemcy w oczach Ukraińców są, były kiedyś uznawane za głównego ich przyjaciela, no to ten przyjaciel pokazuje, jak ich traktuje, na takim najprostszym przykładzie, który pokazał ostatnio pan minister Michał Dworczyk, pokazując zdjęcie dostarczonego sprzętu wojskowego na Ukrainę w postaci hełmów wojskowych przez chyba Francję, inne państwa i Niemcy, które wysłały prawdopodobnie kaski budowlane.

Więc to świadczy też o podejściu Niemiec do tego konfliktu i oczekiwaniach w Niemczech, aby ten konflikt tak naprawdę został już wygaszony albo jak najszybciej wygaszony bez względu na to, co się stanie z Ukrainą, bo Niemcy muszą wrócić do business as usual z Rosją.

Polska na to nie będzie... w Polsce na to zgody, my będziemy cały czas namawiać państwa  Europy Zachodniej, Stany Zjednoczone, do jeszcze większego wsparcia Ukrainy, wsparcia wojskowego, którego najbardziej potrzebuje. My musimy pamiętać o jednym: osłabiona Rosja to gwarancja pokoju i spokoju w Europie i na świecie przez kilkadziesiąt najbliższych lat.

Panie pośle, Prawo i Sprawiedliwość rozpoczęło już kampanię wyborczą? Tak należy interpretować i rezygnację pana prezesa, i tę jego aktywność w terenie, ale również te zmiany strukturalne, które w partii się właśnie dzieją?

Pani redaktor, co do zmian strukturalnych to wczoraj chyba taki etap został zakończony tych zmian strukturalnych. No i teraz, że tak powiem, te zmiany strukturalne mają wejść w życie i zacząć procentować w postaci...

W kampanii wyborczej mają zacząć procentować.

(...) struktur na razie i zwiększenie aktywności struktur, a nie ukrywamy, że jest to jakiś tam wstęp, prekampania oczywiście, ale to bardzo taka wstępna prekampania. Okres pandemii minął, dwa lata, więc w tej chwili to jest najlepsza formuła kontaktu z Polakami, spotkania w terenie. Jak zawsze Prawo i Sprawiedliwość to miało na sztandarze, że poprzez spotkania z Polakami w powiatach, gminach tworzyło, na tej bazie też tworzyło swój program wyborczy, no a ten program wyborczy też chcielibyśmy przedstawić, ale to oczywiście przed wyborami w odpowiednim czasie, w przeciwieństwie do innych, którzy mówią, że program wyborczy najlepiej jak przedstawią po wyborach, bo po co ludziom głowy zatruwać czymś albo jeszcze nie daj Boże Prawo i Sprawiedliwość podkradnie im pomysły i wykorzysta.

No, jeżeli chodzi o Platformę Obywatelską, bo do tej formacji pan poseł nawiązuje, to tu są różne koncepcje, bo z kolei pan premier Donald Tusk mówi, że na tym etapie, na którym jest Polska, program wyborczy nie jest potrzebny, bo liczą się emocje i chodzi po prostu o to, żeby odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy, bo to już będzie wystarczyło za program, więc nie ma spójności w tej koncepcji.

Nie ma do końca spójności, ale jedno jest stałe, że Platforma Obywatelska, i to potwierdzają słowa Donalda Tusk, ma jeden program, jest to jedna taka stacja komercyjna i to jest ten ich główny program zazwyczaj, który używają...

Ale to chyba program telewizyjny, nie wyborczy.

Pani redaktor, ale jakiś program mają.

Panie pośle, czy trwają rozmowy cały czas z panem prezydentem na temat przesunięcia daty wyborów samorządowych?

Trwają konsultacje, oczywiście, i z panem prezydentem, ale też i w naszym środowisku, bo chcemy się do tego dobrze przygotować, dobrze przygotować projekt ustawy, który chcielibyśmy oczywiście, jeśli uda się to ustalić i mieć wspólne stanowisko też oczywiście z panem prezydentem, bo jesteśmy też doświadczeni tym, że nie zawsze zmiany w kodeksie wyborczym, a tutaj też będą zmiany w kodeksie wyborczym, dobrze nieprzemyśla... zmiany, które nie są dobrze przemyślane, później skutkują odwrotnie od zamierzeń. Więc to jest przynajmniej rok 2006, też przypominam datę, czas. Natomiast cały czas...

No dobrze, ale jeżeli miałby pan na dziś powiedzieć, to większe szanse daje pan na to, że taka ustawa trafi do Sejmu, czy że nie trafi? No bo to rozumiem, że jeżeli trafi, to znaczy, że będzie jakieś zielone światło ze strony kancelarii pana prezydenta.

Pani redaktor, chciałbym, aby taka ustawa trafiła do Sejmu...

Ja rozumiem.

...i mam taką nadzieję, że trafi w niedługim czasie.

A czy... Proszę powiedzieć, to już pytam w tym momencie o wybory parlamentarne, choć być może w pewnym sensie i o wybory samorządowe, bo być może wspólny start i współpraca będzie również przełożona na wybory samorządowe, czy wszystkie te siły parlamentarne, które dziś popierają rząd Zjednoczonej Prawicy, a one się ostatnio powiększyły, to może nie jest duża liczebna zmiana, ale jednak udająca większą pewność i większą swobodę rządowi, czy wraz z rozmowami na temat poparcia dla rządu są również prowadzone rozmowy dotyczące wspólnego startu?

Pani redaktor, kulisy polityki, kuchnia polityczna czasami lubi po prostu ciszę spokój, wtedy...

No ale ja nie mówię... nie proszę pana o to, żeby pan nam opisywał...

...najlepsze wychodzą produkty z tej kuchni, więc...

...w jaki sposób te rozmowy są prowadzone...

Pani redaktor, oczywiście to są...

...ale czy ten temat jest poruszany? To już nie taka kuchnia.

...zazwyczaj tematy, które idą dwutorowo i równolegle.

Można powiedzieć, że karta dań, panie pośle...

Tak.

A ona zawsze jest dostępna.

To idzie dwutorowo, równolegle i oczywiście nie mogę tutaj zaprzeczyć, że takiego kierunku nie przewidujemy. Chcielibyśmy, aby Zjednoczona Prawica szła szeroką listą i to też zwiększa szanse na powtórzenie wyniku wyborczego z 2015 i 19 roku, które to wyniki wyborcze właśnie świadczyły o tym, że im szersza lista Zjednoczonej Prawicy, tym lepszy wynik wyborczy. Dlatego ten kierunek jest w tej chwili najbardziej optymalny.

Panie pośle, to w takim razie powróćmy do sprawy Ukrainy, wojny na Ukrainie, ale może w zupełnie... może w kontekście na początku, o którym pewno byśmy nie chcieli mówić – wystąpienie ambasadora Ukrainy w Niemczech, w jednym z programów. Tam padły słowa, które na pewno nie służą współpracy polsko­-ukraińskiej, to chyba nie ma nikt co do tego wątpliwości. Zastanawia się pan, dlaczego te słowa w tej chwili padły? No bo po pierwsze mamy apogeum wojny, Polska jest tym krajem... Zresztą przecież o tym mówi sam pan prezydent Zełeński, to nie jest nasza ocena, ale to jest też ocena potwierdzona przez najwyższe władze Ukrainy, Polska jest tym państwem, które w sposób szczególny wspiera Ukrainę wszędzie tam, gdzie ta pomoc jest potrzebna, na różnych poziomach i w różnych miejscach. No i jednak takie lekceważenie i deprecjonowanie zbrodni popełnionych w 43, nie tylko zresztą w 43, chodzi o zbrodnię wołyńską i wszystko to, co rozumiemy pod tym hasłem, na pewno nie służy dobrze relacjom polsko-ukraińskim.

Pani redaktor...

Można powiedzieć, że na Kremlu mogą się cieszyć.

Pani redaktor, oczywiście, że mogą się cieszyć na Kremlu. Wiem, że wczoraj była interwencja pana ministra prof. Zbigniewa Raua, i też było oświadczenie strony ukraińskiej, MSZ Ukrainy, które odcina się od tych słów pana ambasadora. I mamy nadzieję, że MSZ Ukrainy będzie... podejmie kolejne działania w tej kwestii, bo to jest...

O jakich działaniach pan myśli? Jakie działania ma pan na myśli?

To już pozostawiam oczywiście w gestii MSZ Ukrainy i strony ukraińskiej, natomiast, pani redaktor...

No to dobrze, to inaczej. Jakich działań jeszcze by pan oczekiwał?

W pierwszej kolejności to na pewno zmiany narracji przez pana ambasadora, bo to, że został umiejętnie podpuszczony przez redaktora, bo ja też słuchałem tego wywiadu i redaktor niemieckiej telewizji, o ile dobrze pamiętam, to tam umiejętnie wprowadził ten wątek. Pan ambasador jest na niełatwym odcinku, bo w Niemczech, jeszcze przed chwilą rozmawialiśmy o tym, podejście Niemiec do Ukrainy i do wojny i do agresji rosyjskiej na Ukrainę, jest tam na niełatwym odcinku, a to potwierdza tylko jedno – że nawet 43 rok i Wołyń, pani redaktor, czy te wcześniejsze stosunki polsko-ukraińskie na terenach Wołynia czy innych, konflikty były podsycane bądź to przez jednego, bądź przez drugiego okupanta, czy Niemczy, czy przez Rosję. Jak widać, minęło 80 lat i ta próba podsycania niechęci Polski do Ukrainy albo odwrotnie nie zmieniła się, zmieniły się tylko formy i metody, jak widać, ze strony niemieckiej...

No dobrze, ale, panie pośle, natomiast spójrzmy na tę sytuację...

...natomiast były to niedopuszczalne słowa i...

No właśnie, pan ambasador nie jest jakimś nieopierzonym dyplomatą, to jest człowiek, który jednak potrafi być asertywny, co w ciągu ostatnich miesięcy mocno...

Właśnie widać było, że na kierunku niemieckim bardzo dobrze było to widoczne, to prawda.

No właśnie, udowodnił, więc nie wiem, czy był aż tak podpuszczony.

Dlatego mamy nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski i w krótkim czasie usłyszymy zarówno jego reakcję odpowiednią, jak i MSZ Ukrainy. Tego bym oczekiwał, to mogę powiedzieć jako z mojej strony tu osobiste oczekiwanie, bo to tylko daje niepotrzebne paliwo tym, którzy w głos Moskwy wsłuchują się codziennie i tym głosem Moskwy rezonują i w Polsce, i na Ukrainie.

Panie pośle, wczoraj została zakończona już oficjalnie budowa zapory na granicy polsko-białoruskiej, mówimy o tym etapie budowy po prostu zapory fizycznej, fizycznej zapory, bo wiemy o tym, że te prace nad tą zaporą elektroniczną, czyli  dozbrajaniem tej infrastruktury w urządzenia elektroniczne trwają, ma się zakończyć do końca września. Ale to jest... To była inwestycja, która budziła niesamowite emocje. Ja pamiętam debatę w Sejmie, wiele osób pewno ją pamięta, wówczas wiele przedziwnych wystąpień było na ten temat, miała ta zapora tak naprawdę... to nawet o tym mówił sam Donald Tusk, miała nigdy nie powstać i chodziło tylko o to, żeby ludzi straszyć i szczuć jednych na drugich, później Platforma mówiła, że chodzi o to, żeby ukraść te pieniądze przeznaczone na zaporę. No, zapora stoi, można ją zobaczyć może nie bezpośrednio samemu...

No, już od dzisiaj można, bo tereny przygraniczne są otwarte...

No to nawet od dzisiaj...

...z dniem dzisiejszym, z dniem 1 lipca, więc...

No, tu zdaje się jakiś pas jest, ale powiedzmy, że...

Ten pas nie jest tak odległy,  żeby nie można było...

...nie można było zobaczyć.

...zobaczyć, natomiast, panie redaktor, odnośnie samej zapory i tego, jak została budowana, to też pragnę przypomnieć i zasygnalizować, że to była też inicjatywa Komitetu Bezpieczeństwa i Obrony na czele z panem premierem Jarosławem Kaczyńskim, kiedy był w rządzie. I to było wtedy, kiedy jeszcze nikt nie myślał, nawet nie przypuszczał, że może być wojna na... agresja Rosji na Ukrainę. Ale mieliśmy pierwszy symptom tego, że Moskwa zaczyna badać tereny na zachód od swoich granic, wysyłając za pośrednictwem, oczywiście, Łukaszenki swoje hordy tych młodzieńców, którzy tak, a nie inaczej traktowali polskich pograniczników, polską granicę, próbując się przedostać do Niemiec. To było pierwsze badanie. Wojna hybrydowa zaczęła się wtedy dla nas i wtedy powstał też pomysł budowy tej zapory. Doskonale pamiętamy, co mówiono z tamtej strony opozycji o zaporze, począwszy od tego, że Donald Tusk teraz powinien połykać swój język, bo mówił, że nie będzie zbudowana, bo nawet nie zaczną budować.

Jest 1 lipiec, zapora jest postawiona. Uspokoi to też życie mieszkańców terenów przygranicznych, które do tej pory było trudne poprzez te ataki, które nie ustały, one cały czas trwają na granicy polsko-białoruskiej. I to, że jest w tej chwili ta zapora, ona będzie dodatkowo wzmocniona elektroniką, to pokazuje tylko jedno, że dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo Polski i bezpieczeństwo Polaków.

I ci, którzy uważają inaczej, to można powiedzieć, że albo są... albo to robią z głupoty, albo są tak zwanymi polieznymi idiotami Moskwy. Tylko tak to mogę określić. A to, że ta zapora dzięki rzeczywiście tutaj działaniom pana ministra Kamińskiego, wszystkich, którzy byli zaangażowani, pan premier Morawiecki w budowę tego, pokazuje jedno – że to, co Prawo i Sprawiedliwość... z czego Prawo i Sprawiedliwość jest znane i jaką ma... Marka Prawa i Sprawiedliwości z tego jest znana, że to, co obiecujemy, realizujemy. Czasami wolniej, czasami szybciej, ale realizujemy. A tego nie można powiedzieć o opozycji.

Panie pośle, ale ja w takim razie dopytam, bo czy już jakby... bo zapora jest, będzie jeszcze, tak jak mówimy dozbrajana, te wszystkie...

Jest też pomysł, aby ona była, że tak powiem, w jakiejś perspektywie rozbudowywana.

W którą stronę?

Być może na południe.

Czyli w stronę Ukrainy.

Pani redaktor, różnie bywa, więc...

Wiem. Pytam, bo oczywiście tutaj mamy granicę z Litwą, to jest jakby zupełnie inna sytuacja, ale tam dalej...

To jest sytuacja inna.

Tak, ale mamy dalej granicę z Obwodem Kaliningradzkim.

Ale mamy też Obwód Kaliningradzki właśnie. Ale to, mówię, to są na razie rzeczy przyszłe i niepewne.

Ale czy możemy się spodziewać, że mimo tej zapory służby białoruskie i rosyjskie, bo to one wspólnie organizowały nam tę akcję szturmów na naszą granicę, na naszą straż graniczną, na wojsko, na policję i tworzyły tę atmosferę grozy i niepewności w Polsce, bo to na pewno była też atmosfera grozy właśnie dla tych mieszkańców, którzy tam niedaleko granicy mieszkają. Czy myśli pan, że należy się spodziewać kolejnych odsłon tego typu działań hybrydowych?

Pani redaktor, ta zapora też jest odpowiedzią na to pytanie, bo ona stanowi już teraz taki stały punkt odporu przeciwko takim działaniom. Będzie można zluzować i wojsko, i straż graniczną, bo do tej pory zaangażowane były spore siły i wojska, i straży granicznej w ochronę tego odcinka granicy. Więc to jest tylko i wyłącznie odpowiedź na to, czego spodziewamy się w przyszłości. My... Tam się nie skończyło, nie skończył się ten nielegalny... nielegalne próby przejścia przez granicę, one ciągle trwają i przybierają, przybierały coraz ostrzejszą formę przy wsparciu, niestety, służb granicznych Białorusi, które czy zastraszały, próbowały zastraszyć naszych pograniczników czy naszych żołnierzy strzegących granicy, czy to strzałami w powietrze...

Wiemy, że było oślepianie...

...czy rzucaniem kamieniami, czy oślepianie. Więc niczego innego się tam niestety nie spodziewamy, ale mając tę zaporę zbudowaną, na pewno jesteśmy spokojniejsi o trwałość tej granicy. Dla nas, pani redaktor, dla Prawa i Sprawiedliwości i rządu Prawa i Sprawiedliwości granica państwa to świętość.

Bardzo dziękuję. Pan poseł Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości, był gościem Sygnałów Dnia. Dziękuję bardzo.

Dziękuję, pani redaktor, dziękuję państwu, spokojnego dnia życzę.

JM