Polskie Radio

Rozmowa dnia: Rafał Grupiński

Ostatnia aktualizacja: 10.03.2014 07:15

Krzysztof Grzesiowski: Poseł Rafał Grupiński, szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Dzień dobry, panie pośle, witamy.

Rafał Grupiński: Dzień dobry, dzień dobry państwu.

K.G.: Tak sobie, proszę państwa, rozmawialiśmy jeszcze przed włączeniem czerwonego światła nad mikrofonami, padło pytanie z mojej strony, kto będzie szefem kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, ale nazwisko jest wciąż nieznane.

R.G.: Nie ma jeszcze decyzji, ale sztab pracuje, spotyka się codziennie, jego pracę nadzoruje sekretarz generalny Platformy Paweł Graś, tak więc prace trwają przedwyborcze.

K.G.: A na ile ten frankfurcki incydent z udziałem Jacka Protasiewicza, który miał być szefem kampanii, popsuł plany Platformie?

R.G.: Na pewno zdecydował o zmianach personalnych, jeśli chodzi zarówno o samo prowadzenie sztabu, jak i oczywiście, jak wiem od soboty, jeśli chodzi o tzw. jedynkę na Dolnym Śląsku do Europarlamentu. Natomiast wszystkie pryncypia, podstawowe jakby kwestie, które chcemy przekazywać tej kampanii, pozostają niezmienione.

K.G.: Jacek Protasiewicz sam zrezygnował ze startu w wyborach, to po konsultacjach z prawnikami Parlamentu Europejskiego, że ta sytuacja z Frankfurtu będzie na tyle długo wyjaśniana, że będzie to już po wyborach, zatem on rezygnuje. No to kto będzie jedynką na Dolnym Śląsku?

R.G.: Tego nie wiem, ale myślę, że akurat na Dolnym Śląsku nie brakuje znaczących polityków w Platformie, którzy mogą to miejsce objąć. Trudno mi dzisiaj odpowiedzieć. Trzeba pamiętać, że to jest okręg wspólny z województwem opolskim, więc też jest tam bardzo dobra europosłanka, pani poseł Jazłowiecka. Pytanie, kto będzie tą jedynką, ta decyzja musi zapaść w ciągu najbliższych 10 dni mniej więcej.

K.G.: Ale to będzie raczej polityk lokalny, czy tzw. spadochroniarz?

R.G.: Trudno mi na to odpowiedzieć. Myślę, że raczej polityk lokalny, tak na moje wyczucie...

K.G.: Bogdan Zdrojewski?

R.G.: ...ale nie wiem, czy pan minister chciałby opuszczać Ministerstwo Kultury, gdzie jest najdłużej chyba urzędującym w tej chwili ministrem, drugą kadencję, i którego zasługi i osiągnięcia są raczej nie do podważenia, a ma przed sobą do zrealizowania jeszcze tzw. jeden procent PKB na kulturę. Tego się podjęliśmy niedawno i... Tak więc... Ale oczywiście nie można tego wykluczyć, że jeśli takie będzie oczekiwanie przewodniczącego partii...

K.G.: No właśnie, o to chciałem spytać: czy mógłby nie chcieć? O, to jest pytanie.

R.G.: W takich przypadkach, jeśli chodzi o pracę w Europarlamencie, mało który z polityków nie chce, znaczy odmawia. Jeśli ktoś odmawia, mówię o tym przede wszystkim ze względu na atrakcyjność pracy w sensie polityczno-merytorycznym, intelektualnym także, bo to jest nowe wyzwanie dla polityków, którzy się realizowali w polityce krajowej, to jest jakby kolejny krok w szczeblu nie tyle kariery, ile zdobywania doświadczenia politycznego, bardzo ciekawy, bo europejskie standardy tutaj są na pewno warte poznania, jeśli chodzi o sposób działania, natomiast, oczywiście zdarzają się odmowy z przyczyn rodzinnych i chociażby czy innych. Ja na przykład takiej decyzji nawet bym dzisiaj nawet nie rozważał.

K.G.: Mówiąc o zaletach pracy w Europarlamencie nie wspomniał pan, panie pośle, o jeszcze jednym...

R.G.: O finansach.

K.G.: ...dosyć istotnym elemencie, ano właśnie.

R.G.: Oczywiście zarabia się lepiej niż w kraju.

K.G.: Pytałem o Bogdana Zdrojewskiego, dlatego że dzisiejszy dziennik Polska The Times pisze o właśnie takiej możliwości startu Bogdana Zdrojewskiego w wyborach. Pisze także o tym, że mógłby wystartować Bartosz Arłukowicz, a to w sumie miałoby się sprowadzić do, jak pisze dziennik Polska, cichej marcowej rekonstrukcji rządu. To możliwe?

R.G.: Znaczy nie chciałbym w tej sprawie spekulować, nic na ten temat nie wiem. Nie wydaje mi się to możliwe, aby Bartosz Arłukowicz w tej chwili wybierał się do Europarlamentu, dlatego że jego zadanie zostało mu bardzo jasno postawione przez pana premiera. Czekamy na pierwsze propozycje ministra zdrowia dotyczące skrócenia kolejek. To muszą być decyzje systemowe. Aby były wprowadzone, to będzie wymagało czasu, bo będzie wymagało sporych zmian legislacyjnych, a więc nie da się tego zrobić ani na konferencji prasowej, ani w dwa, trzy tygodnie, toteż myślę, że nie ma na to czasu, żeby dzisiaj Bartosz Arłukowicz zmieniał swoją rolę z ministra zdrowia na europarlamentarzystę. Natomiast oczywiście pan premier dobiera sobie współpracowników, podejmuje decyzje o zmianach ministrów i też musimy tu zostawić pewien margines swobody czy raczej pewien margines przypuszczeń co do tego, natomiast generalnie nie przywiązuje się [wagi] do tego rodzaju spekulacji prasowych, szczególnie spekulacji personalnych, bo one rzadko są trafne.

K.G.: A ten skręt na lewo Platformy przy okazji układania list wyborczych? Na przykładzie Warszawy: Danuta Huebner pierwsze miejsce, Dariusz Rosati drugie miejsce. To się podobno nie podoba wielu politykom Platformy.

R.G.: Jeśli chodzi o Danutę Huebner, przypomnę, że była także jedynką w poprzedniej kampanii, to nie jest debiut na naszych listach. Uważam tutaj za właściwe zachowanie pewnej konsekwencji. Mowa jest też o Dariuszu Rosatim. Dariusz Rosati jest od kilku lat członkiem klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, jest szefem naszej najważniejszej naszej komisji sejmowej, Komisji Finansów, znakomicie wypełnia swoją rolę. Mnie oczywiście byłoby bardzo żal, gdyby znalazł się w Parlamencie Europejskim z punktu widzenia pracy w klubie parlamentarnym, natomiast z drugiej strony doświadczenie byłego ministra Dariusza Rosatiego jest tutaj znakomitym argumentem za tym, żeby do Europarlamentu startował.

K.G.: I jeszcze jeden zarzut z tego artykułu, że oto nie zostaną wykorzystani ci europarlamentarzyści, którzy już pracują w Brukseli, w Strasburgu, mają duże doświadczenie, mają dobrą opinię, po prostu znają się na tej pracy, a nie wystartują dlatego, że trzeba dać miejsca tym, którzy już nie są ministrami ewentualnie jeszcze nimi są, no ale jakaś nagroda, coś w tym stylu.

R.G.: Trzeba pamiętać o tym, że zmiany w polityce, zmiany w składzie takiej delegacji właśnie, jaką jest np. nasza grupa w Europarlamencie, też są często potrzebne, to nie jest tak, że ktoś dane miejsc otrzymał na zawsze. W polityce wręcz zasadą jest, że się niczego nie ma na zawsze. Natomiast myślę, że ta zmiana jakby naszej reprezentacji w Europarlamencie nie tyle zależy od tego, ilu będzie nowych ministrów na naszych listach, bo np. Barbara Kudrycka wróci do dawnej roli, mam nadzieję, że wygra wybory i wróci do dawnej roli europarlamentarzystki na przykład, natomiast będzie w dużym stopniu zależało od stopnia poparcia, bo jeśli wywalczymy pierwsze miejsce w poparciu przez wyborców jako Platforma Obywatelska, to też te straty, jeśli chodzi o dawnych europarlamentarzystów naszych, jeśli chodzi o naszą grupę w EPP, w Europejskiej Partii Ludowej, ona się nie skurczy, jeśli te straty będą mniejsze, toteż i więcej dotychczasowych euro parlamentarzystów w tym Europarlamencie będzie. Więc tu, myślę, szczególnie ostra walka będzie się musiała toczyć na tzw. ścianie wschodniej o nasze mandaty.

K.G.: Jeśli Platforma wygra. Ostatnie sondaże: TNS dla Wiadomości TVP: PiS 31%, to od ostatniego badania wzrost o 2 punkty procentowe, Platforma 26%, bez zmian, Millward Brown dla TVN24: PiS 30%, Platforma Obywatelska 29, no, prawie że łeb w łeb, ale jednak wciąż PiS prowadzi, co sugeruje, że jednak Platforma straci mandaty w wyborach do Parlamentu.

R.G.: Rzeczywiście obecne sondaże na to wskazują, że możemy mieć kilka mandatów mniej, i mam nadzieję, że uda nam się poprzez kampanię przekonać wyborców do tego, żeby jednak utrzymali zaufanie wobec nas i wobec naszej reprezentacji, tym bardziej że zarówno zdobyte środki finansowe na nową perspektywę do roku 20, jak i wzrost roli międzynarodowej Polski, co dzisiaj widać doskonale przy okazji kryzysu na Ukrainie, to są osiągnięcia przede wszystkim Platformy i PSL-u, naszej grupy w Europarlamencie, toteż zależałoby nam bardzo na tym, żeby do tego przekonać wyborców, ale tu w dużym stopniu nasz wynik zależy, bym powiedział, od frekwencji. Wydaje mi się też, że dzisiejszy kryzys ukraiński predestynuje wszystkie siły polityczne do tego, żeby zachęcały, które zajmują się generalnie życiem demokracji w Polsce, poziomem demokracji w Polsce, powinny zachęcać do tego, żeby one zorganizowały kampanie profrekwencyjne, my także będziemy starali się w tej sprawie zrobić maksimum, dlatego że poziom udziału w eurowyborach jest zawsze najniższy z wszystkich wyborów, jakie w Polsce się toczą, a myślę, że dzisiejsza sytuacja za naszą wschodnią granicą predestynuje nas do tego, żebyśmy mocniej zadbali o właściwą reprezentację w Europie.

K.G.: Jest jeszcze jeden problem, bo ewentualna porażka w wyborach Platformy, a także Polskiego Stronnictwa Ludowego, czyli partii wchodzących w skład Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, to będzie miało swoje konsekwencje w przypadku wyborów na te najważniejsze unijne stanowiska, od komisarza Unii Europejskiej począwszy.

R.G.: Sytuacja w Europie jest rzeczywiście bardzo ciekawa, dlatego że między tą grupą socjalistów a grupą Europejskiej Partii Ludowej, centroprawicy, w zasadzie mamy w tej chwili według różnych wyliczeń prowadzonych w Europie praktycznie równowagę liczby prawdopodobnie zdobytych maju mandatów, wobec tego rzeczywiście rozgrywka, końcówka kampanii będzie w całej Europie niezwykle fascynująca, dlatego że od tego będzie się decydował w istocie skład wszystkich najważniejszych ciał europejskich politycznych. Toteż myślę, że warto tu wykonać jak największy wysiłek nie tylko ze względu na sukces Platformy Obywatelskiej, ale także po to, żeby dzisiejsze przywództwo Europy zostało utrzymane, bo ono się, jak widać chociażby w ostatnich dniach, sprawdza. Sprawdziło się w czasie kryzysu gospodarczego, ciężkiego kryzysu, którego symbolem stała się upadająca Grecja, kryzysu gospodarczego, i widać, że dzisiaj także potrafi się to przywództwo upomnieć o świat wartości, nie tylko o świat finansów, gospodarki, i tutaj wykonać bardzo ostre, surowe zalecenia związane z kryzysem gospodarczym, ale także wyraźnie widać, że potrafi to obecne przywództwo europejskie oparte o naszą Europejską Partię Ludową, potrafi bronić systemu wartości i ten (...) etapowy, zapowiedź trójetapowego systemu sankcji wobec Rosji za obecne działania na Krymie i wobec Ukrainy wyraźnie wskazują, że jesteśmy tutaj z jednoczeni w tego rodzaju myśleniu o Europie.

K.G.: W kwestiach personalnych kongres Europejskiej Partii Ludowej, czyli tej partii, w której jest Platforma Obywatelska, zdecydował, że to były premier Luksemburga Jean-Claude Juncker miałby być kandydatem partii na szefa Komisji Europejskiej, co nie znaczy, że tym szefem ostatecznie zostanie, ale nazwisko padło, nie wiadomo, jaką funkcję będzie pełnił i czy jakąkolwiek premier Donald Tusk obecny w strukturach oczywiście unijnych, chyba że pan poseł coś na ten temat wie?

R.G.: Na pewno mamy ambicję, żeby zająć ważne stanowiska na szczytach Unii Europejskiej, ale wszystkie szczegóły i personalia będziemy mogli zapewne poznać tuż po wakacjach.

K.G.: Data prezentacji list wyborczych Platformy do Parlamentu?

R.G.: Myślę, że będzie to w trzeciej dekadzie marca, czyli po 20 marca.

Daniel Wydrych: I na pewno na tych listach nie będzie Rafała Grupińskiego.

R.G.: I na pewno nie będzie mnie, tak, tak mogę powiedzieć.

D.W.: A za pięć lat?

R.G.: Jakoś za pięć lat nie widzę siebie, daleko od polskich lasów i jezior (...)

dw Czyli w ogóle rozbrat z polityką. Ciekawe.

R.G.: Tak jak powiedziałem. [śmieje się]

K.G.: W razie czego przypomnimy. Poseł Rafał Grupiński, szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, był naszym gościem. Dziękujemy bardzo.

R.G.: Dziękuję.

(J.M.)