Krzysztof Grzesiowski: Prezes zarządu Warszawskiego Metra, pan Jerzy Lejk. Dzień dobry, witamy, panie prezesie.
Jerzy Lejk: Dzień dobry, witam.
K.G.: Czy pan też będzie brał udział w naszym plebiscycie?
J.L.: Zobaczę, jacy będą konkurenci.
K.G.: (...) stacje na trasie drugiej linii metra, będziemy państwu mówić, jakie są zasady tego... czy to konkurs? Czy to dobre słowo? Chyba tak, może i tak. Na liście kandydatów m.in. Maciej Gutowski, Krystyna Janda, Andrzej Matul, Małgorzata Tułowiecka, Marzena Wyczółkowska. O tym wszystkim jeszcze powiemy państwu przy okazji rozmowy z prezesem Jerzy Lejkiem. Pan prezes miał okazję ile razy przejechać z punktu A do punktu B, czyli z Ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego?
J.L.: Wielokrotnie, ale ten przejazd, który najbardziej pamiętam, to pierwszy, który odbył się w nocy, był to przejazd testowy, kiedy można było przejechać łącznikiem, który był zbudowany dla połączenia pierwszej i drugiej linii metra, a następnie pierwsze testy pozwalające na przejazd z prędkością prawie 90 na godzinę, bo jest 88,8 km/h, robi wrażenie.
K.G.: Podobno ci, którzy mieli okazję już przejechać w momencie, kiedy pociąg wjeżdża pod Wisłę, patrzą na sufit. Pan też miał taki odruch?
J.L.: Czuje się świeży powiew od wody.
K.G.: A te tysiące ton nad głową wody nie robią wrażenia?
J.L.: To tylko praca wyobraźni, tunel jest zbudowany według najnowszych technologii, sprawdzony, przetestowany, więc wszystko jest w porządku.
K.G.: Dziś jest ważny dzień z punktu widzenia końca tej inwestycji.
J.L.: Tak, zaczynają się odbiory techniczne. To są odbiory między wykonawcą a zamawiającym, kontrakt przewiduje, że powinny się skończyć do 6 listopada i wtedy będziemy podpisywali stosowne protokoły i zgłaszali gotowość do kontroli przez służby państwowe.
K.G.: Czy to, o czym pan mówi, nosi nazwę inwestorskich odbiorów technicznych?
J.L.: Tak, to jest stwierdzenie przez podpisanie protokołu końcowego, czy wszystkie założenia, wszystkie parametry, które znajdowały się w umowie, zostały przez generalnego wykonawcę zrealizowane.
K.G.: Czyli zakończą się 6 listopada, ale to nie znaczy, że 7 listopada wsiądziemy w metro i pojedziemy drugą linią.
J.L.: Odbiory mają swój harmonogram, to nie jest tak, że wszystkie będą trwały od tego 13-go do 6-go. Dzisiaj zostanie zapoczątkowany pierwszy odbiór, to jest dla stacji C-9, Rondo Daszyńskiego, po zakończeniu tego odbioru, który myślę, że będzie trwał 2-3 dni, będziemy już wtedy zgłaszali się do stosownych służb, tak, aby sukcesywnie otrzymywać pozwolenie na użytkowanie, o ile będzie to możliwe dla poszczególnych stacji. Natomiast oczywiście znaczącą datą będzie 6 listopada, dlatego że wtedy dostaniem ostatnie pozwolenie na użytkowanie, które pozwoli przejechać od tego przysłowiowego punktu A do punktu B, czyli od Ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego.
K.G.: No bo to wybory samorządowe już za chwilę, panie prezesie, jakoś tak wypadałoby może, żeby mieszkańcy przejechali przed datą wyborów.
J.L.: Istotą odbiorów jest sprawdzenie, czy inwestycja jest bezpieczna i czy można prowadzić bezpieczny ruch pasażerski, tak że tego typu rzeczy są sprawdzane przez służby państwowe. My od początku zakładaliśmy, że taki czas pomiędzy zgłoszeniem gotowości do odbioru, który minął 30 września, a udostępnienie do ruchu, to okres między 30 a 60 dni i myślę, że zmieścimy się w tym czasie.
K.G.: Czy instytucja, którą pan kieruje, czyli Metro Warszawskie, odpowiada za to, co pod ziemią, czy za to, co i nad ziemią w przypadku całości drugiej linii?
J.L.: Znaczy my wypełniając funkcję inwestora zastępczego jako pełnomocnik miasta stołecznego Warszawy odpowiadaliśmy za przeprowadzenie całego procesu przetargowego, podpisanie umowy oraz prowadzenie nadzorów, a teraz odpowiadamy za dokonanie odbiorów technicznych, a w konsekwencji po tych odbiorach będziemy odpowiedzialni za prowadzenie eksploatacji, czyli wszystko to, co zostało wybudowane, przebudowane, a jest niezbędne dla prowadzenia eksploatacji i znajduje się na górze, będzie w naszej gestii.
K.G.: A czym się różni, poza długością oczywiście, druga linia od pierwszej linii?
J.L.: Różni się, tak można by powiedzieć na szybko, wszystkim. W sensie wykonania technicznego jest to... druga linia metra była budowana według innego prawa, według bardzo szczegółowego prawa opisującego zasady realizacji drugiej linii metra, była użyta inna technologia dla drążenia tuneli, jest inna technologia sterowania i systemów bezpieczeństwa ruchu, pozwalająca na to, że będziemy jeździli z prędkością 80 km/h, a przypomnę – dla pierwszej linii maksymalna prędkość to 60 km/h, jest inny system łączności i tak dalej, i tak dalej. Po prostu nowa, nowoczesna inwestycja zbudowana z wykorzystaniem przepisów, technologii i możliwości, jakie są do dyspozycji w nowoczesnej Europie.
K.G.: A z perspektywy tych kilku lat, no bo jesteśmy już na końcu drogi budowy drugiej linii metra, co by pan zmienił? Czy można było zaproponować inne rozwiązanie, które może, nie wiem, obniżyłyby koszty całej inwestycji?
J.L.: Ta budowa... Z pozoru wydaje się, że bardzo ocenić koszty inwestycji, dzieląc pieniądze czy wartość kontraktu przez długość linii, która została zbudowana. To jest jednak bardzo mylące. Ta realizacja, która kończy się w Warszawie, miała trzy cele: po pierwsze oczywiście zbudowanie linii metra i zapewnienie dobrego i sprawnego transportu, ale po drugie zbudowaliśmy także w czasie tej realizacji zalążek sieci metra. To jest połączenie pierwszej i drugiej linii, zbudowanie stacji przesiadkowej, stacji Stadion Narodowy, która umożliwia... to są de facto dwie stacje pod ziemią, dwa perony umożliwiające połączenie się z kolejnymi liniami, ale także trzeci niezwykle ważny element to zaproponowanie nowego wystroju miasta po budowie. I inaczej zagospodarowany rejon stacji Stadion Narodowy, i inne zagospodarowanie stacji Dworzec Wileński i tak dalej, przekształcenie ulicy Świętokrzyskiej. A więc można powiedzieć przy tej w cudzysłowie oczywiście „okazji”, ale to był wielki projekt, po prostu doszło do przekształcenia, bardzo fajnego przekształcenia Warszawy. Generalnie metro zmienia Warszawę.
K.G.: A co pan odpowiada tym krytykom, którzy mówią, że niektóre stacje nie w tym miejscu, że można było nad Wisłą, a nie pod Wisłą? Głosów krytycznych i ocen jest mnóstwo przecież.
J.L.: Tak, oczywiście, taka inwestycja z oczywistych powodów podlega różnym ocenom, różnym opiniom, natomiast te kwestie, o których pan powiedział, czyli budowa nad czy pod Wisłą, była szczegółowo analizowana i trzeba pamiętać o tym, że jest to urządzenie techniczne, które ma swoje parametry, stąd też skupianie się na przejściu pod Wisłą i dyskutowanie tylko o tym miejscu jest oczywistym błędem, ponieważ aby tunel metra przeszedł nad Wisłą, należałoby wyjść z tym tunelem ze środka skarpy wiślanej w rejonie ulicy Dynasa, więc wszystkie te budynki, które w tej chwili są pod metrem, niestety znalazłyby się może nie pod metrem, tylko może po prostu w ogóle by ich nie było.
K.G.: A czego przede wszystkim wykonawca, ale inwestor dowiedział się o Warszawie przy okazji budowy, a zwłaszcza tego, co jest pod Warszawą?
J.L.: No właśnie, dowiedzieliśmy się kilku rzeczy, co do których w środowisku inżynierów czy tych, którzy zajmowali się czy budowaniem w Warszawie wydawało się, że jest absolutna pewność, że będzie bardzo trudno znaleźć duże niewybuchy i niewypały, że będzie dosyć trudno znaleźć już w centrum miasta niezaewidencjonowane różnego rodzaju przewody i że warunki gruntowo-wodne nie będą aż taką niewiadomą czy nie sprawią nam takiego, mówić trywialnie, psikusa, jak to miało miejsce. W czasie budowy miały miejsce wydarzenia z tych trzech grup i niestety spowodowało to przedłużenie kontraktu, ale wydaje się, że wspólnie z generalnym wykonawcą potrafiliśmy ocenić i wartość, i wpływ tych elementów, tych znalezisk na budowę i zmieściliśmy się w tym terminie, który został wcześniej założony.
K.G.: Czyli co, teraz mam Rondo Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego, a z tego, co mówiła pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz tu w tym studiu kilka dni temu, być może już w tym roku zostanie podjęta decyzja w sprawie tego, co dalej, czyli plus trzy stacje z każdej strony w stronę Pragi i w stronę Woli.
J.L.: Rzeczywiście pod koniec czerwca Rada Warszawy podjęła decyzję o przeznaczeniu pieniędzy na rozbudowę metra. Dzisiaj wiemy, że są zadysponowane środki z budżetu miasta na budowę kolejnych 11 km, przygotowujemy się do tego, aby w najbliższym czasie ogłosić postępowanie przetargowe dla kolejnych 6 km czy pierwszych 6 km, tj. 3 km na północny wschód w kierunku Praga, Targówek i na zachód w kierunku Bemowa i Woli generalnie.
K.G.: Czyli jeśli teraz mamy nieco ponad 6 km drugiej linii, to uwzględniając to, o czym pan mówi, to będzie kilometrów...?
J.L.: No, w pierwszym kroku 12, a następnie o kolejne 7, czyli 17.
K.G.: Ten odcinek drugiej linii w jakim czasie jest pokonywany przez pociąg?
J.L.: To jest w zależności od czasu wymiany pasażerów między 14 a 17 minut, więc to jest stworzenie warunków połączenia Pragi i Warszawy, z którymi nie możemy teraz żadnego środka transportu mierzyć i rzeczywiście metro połączy dwa brzegi Warszawy, stworzy nowe wygodne warunki poruszania się, nowe warunki dla biznesu, ponieważ jakby już bariera komunikacyjna przy przekraczaniu Wisły zginie oczywiście w tej części centralnej, ale i tak w najbliższym czasie po uruchomieniu metra będziemy wszyscy mogli się zorientować, jak inaczej żyje Świętokrzyska, a jak inaczej w ogóle będzie funkcjonowało centrum miasta.
K.G.: Bo Świętokrzyska to ta stacja najważniejsza teraz.
J.L.: To stacja najważniejsza, tak, dlatego że to jest stacja, która łączy dwie linie, istnieje ze stacji Świętokrzyska linia 1, do stacji Świętokrzyska linia 2, możliwość przejścia bez konieczności kasowania biletu, jest wykształcona duża przestrzeń podziemna także dla pasażerów, tam będą umieszczone elementy sztuki, sklepy czy jakieś obiekty różnego rodzaju handlowe i usługowe po to, żeby właśnie wypełnić to hasło „Metro zmienia Warszawę, metro łączy warszawiaków”.
Daniel Wydrych: Można by jeszcze pomyśleć o linii pod Puławską w stronę Piaseczna.
K.G.: No tak, rzeczywiście.
J.L.: Dzisiaj jest łatwiej marzyć, dlatego że...
K.G.: To jest propozycja indywidualna (...)
D.W.: Nie, żeby nie było... Podczas wyborów samorządowych przed czterema laty jeden z kandydatów obiecał, że będzie się starał właśnie o metro w stronę Piaseczna.
J.L.: Tak, chcę państwu powiedzieć, że jak przystępowaliśmy do budowy odcinka centralnego i padło zapewnienie, że ta budowa będzie trwała między 3 a 4 lata, to było bardzo mało osób, które tego słuchały i wierzyły. Oczywiście cały czas ocenialiśmy budowę przez pryzmat 25-letniej inwestycji, jaką była pierwsza linia, a tu pragnę przypomnieć, że wyłączenie z ruchu, choć wyłączenie z ruchu ulicy Świętokrzyskiej, czyli centrum miasta plus ulica Targowa, czyli centrum Pragi, miało miejsce wyłączenie Świętokrzyskiej 6 lipca 2011 roku, a otwarcie we wrześniu 2014, więc to uciążliwe zamknięcie trwało 3 lata, czyli tylko 3 lata przy tak potężnej budowie, a ulica Targowa została zamknięta w październiku 2011 roku, więc w niecałe 3 lata została ta inwestycja zakończona. A więc dzisiaj dyskusja, czy na Puławską, czy w kierunku Wrocławia, czy w inną stronę, jest troszeczkę inna, ponieważ mamy jakby więcej śmiałości i więcej argumentów na to, że można coś szybko zbudować pod ziemią.
D.W.: Jest nam miło poinformować, że państwo słuchacze radiowej Jedynki wybiorą ten głos, który będzie informował o poszczególnych stacjach na trasie od warszawskiej Woli po Pragę, i to tak: metro 1...
K.G.: To głos pana Macieja Gutowskiego.
D.W.: Metro 2...
K.G.: Głos pani Krystyny Jandy.
D.W.: Metro 3...
K.G.: Głos pana Andrzeja Matula.
D.W.: Metro 4...
K.G.: Głos pani Małgorzaty Tułowieckiej.
D.W.: I metro 5...
K.G.: Głos pani Marzeny Wyczółkowskiej.
D.W.: I właśnie na swoich kandydatów można głosować, wysyłając sms pod nr 71151, w treści wpisując odpowiednio: metro 1, 2, 3, 4, 5. Można także głosować na stronie jedynka.polskieradio.pl, tam do odsłuchania...
K.G.: Głosy, imiona, nazwisko, podany kod esemsowy, a także po prostu taka rubryczka, wystarczy nacisnąć, kliknąć „głosuj”. Nasz konkurs do 26 października, przypomnijmy tylko, jeśli dołączą państwo coś kreatywnego w sensie hasła wspierającego swojego kandydata, mogą państwo liczyć codziennie na nagrodę. Nie wiem co prawda, czy Metro Warszawskie ufunduje także jakąś darmową kartę miejską chociażby na 90 dni, no ale kto wie, ponegocjujemy.
D.W.: Na 20 minut.
K.G.: Może być na 20 też. Panie prezesie, dziękujemy za rozmowę i dziękujemy za spotkanie. Pan Jerzy Lejk, prezes Zarządu Warszawskiego Metra był gościem Sygnałów dnia.
J.L.: Dziękuję bardzo.
(J.M.)