Zuzanna Dąbrowska: Jarosław Sellin, wiceminister kultury, przynależność partyjna Prawo i Sprawiedliwość. Dzień dobry.
Jarosław Sellin: Dzień dobry, witam.
Bardzo wiele pytań zadają słuchacze radiowej Jedynki w sprawie tak zwanej dużej ustawy medialnej. Dużej, dlatego że to kolejne przedłożenie, które dotyczy mediów publicznych, zgłoszone przez Prawo i Sprawiedliwość. No właśnie, ale nie przez rząd, tylko przez posłów. PiS mówi, że chodzi o to, by zrobić zmianę szybko, opozycja mówi, że chodzi o to, by się nie konsultować. Zresztą są organizacje, które protestują przeciwko brakowi tych konsultacji. List został skierowany do wicepremiera, ministra Piotra Glińskiego, jest tam prośba o konsultacje. Dlaczego projekt poselski?
Od początku nad tym projektem, już ponad roku temu ta praca się zaczęła, pracowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy byli wówczas w opozycji, i ta praca była cały czas kontynuowana, aczkolwiek jej koordynacja rzeczywiście odbywała się wokół gabinetu pełnomocnika rządu ds. reformy mediów publicznych, wiceministra kultury Krzysztofa Czabańskiego. Więc właściwie pracowali nad tym posłowie, ale i struktury rządowe nie były wolne od tego zaangażowania wokół właśnie pana ministra Czabańskiego. Natomiast geneza jest poselska i dlatego trybem poselskim idziemy. Rzeczywiście tutaj jest... on daje możliwość szybszego procedowania, ale nie będziemy unikać debaty publicznej, szerokiej debaty publicznej wokół tego projektu. Nawet wczoraj o tym rozmawialiśmy, bo dzisiaj pierwsze czytanie tego projektu. Wczoraj o tym rozmawialiśmy w grupie poselskiej i uznaliśmy, że trzeba zorganizować taką dużą komisję kultury i środków przekazu w Sejmie, dużą w sensie...
Ale nie wysłuchanie publiczne.
Wysłuchanie publiczne chyba nie, natomiast komisja, gdzie zaprosimy wszystkie zainteresowane środowiska, również sygnatariuszy tego listu, o którym pani dzisiaj wspomniała, listu do pana premiera Glińskiego, będą zaproszeni. Jesteśmy nastawieni na naprawdę wielogodzinną dyskusję, debatę nad tym projektem ze środowiskami zainteresowanymi.
Dużo jest rzeczy do ustalenia. Zacznijmy od tych, które rzeczywiście najbardziej powszechnie dotyczą obywateli, czyli spraw finansowych. Cała masa pytań. Czy będą zwolnieni z opłaty doliczanej do rachunków za energię emeryci? Czy będą to seniorzy 75+ tylko? Jaki stopień niepełnosprawności będzie uprawniał do zwolnienia? Jak liczyć gospodarstwo domowe? Czy to jest gniazdko, czyli licznik, mówiąc bardziej precyzyjnie, czy to jest miejsce zameldowania rodziny? Czy różnicować opłatę, bo to też nie jest wiadome, w zależności od tego, czy jest w gospodarstwie domowym osoba zwolniona? To wszystko będzie dyskutowane od początku w Sejmie, panie ministrze?
Zacznijmy od najważniejszej informacji, otóż dzisiaj obowiązujący abonament, który powinni płacić wszyscy, którzy posiadają odbiorniki radiowe i telewizyjne, aczkolwiek wiemy, że zdecydowana mniejszość tę obowiązkową opłatę płaci, jest dwa razy większy, prawie dwa razy większy niż opłata, którą my proponujemy, czyli proponujemy powszechną opłatę na utrzymywanie mediów publicznych, dwa razy niższą niż abonament. To jest najważniejsza, jak sądzę, informacja dla ludzi. Jeśli chodzi o to, kto powinien płacić, to tutaj nie będzie już tej zasady, że od posiadania odbiornika radiowego i telewizyjnego, ponieważ technologia tak daleko poszła do przodu, że to jest absurd egzekwować z tego powodu możliwość korzystania z treści mediów publicznych, bo do tych treści mamy dostęp w wieloraki techniczny sposób, nie tylko z powodu posiadania odbiornika radiowego czy telewizyjnego.
No oczywiście, telefon komórkowy...
Trzecia zasada, na którą się chcemy umówić z całym społeczeństwem, że media publiczne są ważnymi instytucjami kultury narodowej, debaty publicznej również i powinny być utrzymywane przez nas wszystkich, tak samo jak Opera Narodowa, Filharmonia Narodowa, Muzeum Narodowe, wiele innych instytucji ważnych z punktu widzenia na przykład kultury narodowej.
No ale za nie rachunku nie dołącza się do rachunków za energię, tak że to jest zupełnie inny...
No tak, bo tutaj jest jeszcze...
....sposób konstruowania tej daniny, tego podatku.
Tak, tak, ale tamte instytucje utrzymuje się z podatków, które napływają do budżetu państwa, czyli z budżetu samorządów, natomiast chcemy tutaj utrzymać jednak tą zasadę, która przy abonamencie jednak obowiązywała, że jest jakaś więź nas wszystkich z tymi mediami publicznymi i poczucie, że my to wszyscy razem utrzymujemy. Jeśli...
15 złotych, czy możliwe jest różnicowanie?
Raczej będzie mniej. Myślę, że w trakcie prac poselskich różne jeszcze wyliczenia się odbywają, ale że będzie można to nieco zmniejszyć. To będzie to kilkanaście złotych, ale mniej niż 15, jeszcze zobaczymy, na jaką sumę się umówimy.
A co z emerytami?
Te zwolnienia różnych kategorii społecznych są prawie w całości przepisane z ustawy obecnie obowiązującej dotyczącej opłaty abonamentu, więc potwierdzam, że i emeryci 75+, i kombatanci, i niepełnosprawni z różnymi stopniami niepełnosprawności, te wszystkie...
Czy z lekkim też?
Z różnymi stopniami niepełnosprawności. Myślę, że to trzeba będzie jeszcze doprecyzować, ale raczej podobnie jak jest teraz. To będą te zwolnienia społeczne. Mamy w Polsce około 14 milionów gospodarstw domowych i 17 milionów gniazdek, z których pobiera się prąd. Te pytania wszystkie, które dotyczą tych miejsc, gdzie się pobiera prąd z gniazdek, na przykład działki pracownicze, to tutaj raczej to nie będzie obowiązywać, dlatego że na działkach pracowniczych raczej z jednego dużego licznika, który obejmuje cały zespół działek pracowniczych...
A jeśli garaż na przykład ma własną skrzynkę?
Nie, postaramy się znaleźć takie formuły prawne, żeby jednak ta opłata generalnie dotyczyła opłat od gospodarstw domowych rozumianych jako mieszkania i domy.
Z pieniędzmi wiążą się wpływy z reklam. Ustawa stanowi, że długość reklam w mediach publicznych będzie ograniczona. Jak to wymierzyć i wyliczyć? Jaki tu jest pomysł? Czy to nie spowoduje, że rynek całkowicie skieruje się do mediów prywatnych i nie będzie prawie żadnych wpływów do mediów publicznych?
Tutaj nie chcemy robić dużych rewolucji, uważamy, że obecne ograniczenia prawa do emisji reklam w mediach publicznych i tak są już dosyć mocne, dokuczliwe dla tych mediów publicznych w konkurencji z mediami prywatnymi. Mówię na przykład o niemożliwości przerywania dłuższych audycji, a w telewizji na przykład filmów, czasem przecież 2–3-godzinnych i nie wolno w tym czasie żadnej reklamy nadawać, a tymczasem w mediach prywatnych można co 20 minut przerwać film i nadawać reklamę. Więc to już jest dość istotne ograniczenie. I w czasie, kiedy nie wiemy dokładnie, jaki przychód z tej nowej opłaty audiowizualnej, aczkolwiek mamy estymacje, mamy szacunki, ale nie mamy stuprocentowej pewności, będziemy to dopiero zaczynać kolekcjonować od przyszłego roku, to uważamy, że nie należy odbierać mediom prywatnym tych praw do nadawania reklam, jakie mają... mediom publicznym, przepraszam, tych praw do nadawania reklam, jakie mają obecnie.
To może jednak szkoda, że nie odbyły się konsultacje, skoro do tej pory nie wiadomo, jakie będą wpływy...
Nie, ale to akurat...
...z tej nowej opłaty. Być może gdyby konsultacje się odbyły, gdyby projekt szedł normalną ścieżką przez rząd...
Ale spór...
...to byłoby więcej tej wiedzy na temat tego...
Pani redaktor, spór dotyczy tego, czy to będzie trzy, czy cztery razy więcej niż obecnie z abonamentu, więc to jest miły spór. Chcemy, żeby media publiczne miały 3–4 razy więcej pieniędzy niż z obecnego abonamentu, bo wtedy staną solidniej na gruncie finansowym, będą mogły lepiej wypełniać misję, a na to się umawialiśmy te dwadzieścia parę lat temu, kiedy przekształcaliśmy media państwowe w media publiczne, żeby one po prostu tym różniły się od mediów prywatnych, że lepiej wypełniają misję, mają wyższą ofertę, jeśli chodzi o jakość produktu, również prezentują kulturę wysoką, lepszą jakość debaty publicznej, lepszą edukację, a na to trzeba pieniędzy. I do tego chcemy dojść.
Oczywiście, ma pan rację, że liczenie pieniędzy to jest miłe, niezależnie od tego, czy jest ich trzy, czy cztery razy więcej, tym bardziej że – jak mówi odpowiedzialny za reformę mediów publicznych Krzysztof Czabański – Polskiemu Radiu grozi bankructwo i dlatego trzeba się spieszyć z ustawą. A ja chciałam zapytać o spór, który pewnie nie jest specjalnie miły, o którym donoszą media. Dwie grupy związane z mediami w Prawie i Sprawiedliwości. z tytułami prasowymi, walczą o władzę nad mediami publicznymi. Czy Jacek Kurski po zmianie... Dodajmy, że ustawa nakłada taki obowiązek zawarcia nowych kontraktów dla wszystkich szefów w mediach publicznych, czyli dla Jacka Kurskiego też...
Dla stanowisk kierowniczych.
...dla stanowisk kierowniczych. Czy Jacek Kurski pozostanie na fotelu prezesa, jeżeli Krzysztof Czabański, pełnomocnik, zostanie na przykład szefem Rady Mediów Narodowych?
To będzie zależało właśnie od tej Rady Mediów Narodowych, bo ta Rada będzie decydować, a ściślej mówiąc, przewodniczący tej Rady, kto jest prezesem, z kim zawiera się kontrakt na prezesa medium publicznego, których mamy...
I konkursu nie będzie.
...przeszło dwadzieścia. Nie, w drodze konkursu, ustawa przewiduje też drogę konkursu. I to ma się odbyć do bodajże 1 grudnia tego roku, w przestrzeni między lipcem a grudniem tego roku i każdy będzie mógł... chętny do podjęcia się tej roli będzie mógł stawać w szranki.
A co z Jackiem Kurskim? Przecież wiadomo, że jeżeli większość w Radzie, a tak będzie, ma partia rządząca, na razie jest jedno miejsce dla przedstawiciela opozycji, no to jeden obóz polityczny decyduje, to chyba panowie, państwo wiecie.
Może nie tyle partia rządząca ma większość, tylko osoby rekomendowane przez partię rządzącą. I osoba rekomendowana przez najważniejszy klub opozycyjny...
To bardzo blisko jest, panie ministrze.
Tak, tak, ale to niekoniecznie musi oznaczać, że członkowie partii będą w Radzie Mediów Narodowych. No cóż, proszę się nie obrażać na wyniki wyborów. Większość parlamentarną ma dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość i ma prawo rekomendować osoby do tak ważnego organu nowego państwowego, jakim będzie Rada Mediów Narodowych, tak jak i w poprzednich latach do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji miały prawo rekomendować swoich przedstawicieli czy osoby przez siebie rekomendowane inne większości rządowe, więc to jest taka...
No tak, ale większości się zmieniały, kadencje były rotacyjne i zawsze można było liczyć na to, że ten skład jest mieszany choć trochę.
Nie można było liczyć na to, bo na przykład sześć lat temu się okazało, że największa partia opozycyjna w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji na 5 miejsc nie dostała ani jednego miejsca. Więc się okazuje, że są różne obyczaje. A my na przykład tutaj ustawowo chcemy zagwarantować opozycji to miejsce w Radzie Mediów Narodowych i chcemy, żeby to było rozwiązanie systemowe. Więc teraz, oczywiście, my mamy większość, ale za jakiś czas może ktoś inny z tego skorzystać.
I będą nowi prezesi w mediach publicznych?
Zobaczymy, to będzie decyzja już właśnie tego nowego organu – Rady Mediów Narodowych.
Bardzo dziękuję za rozmowę. Naszym gościem był wiceminister kultury Jarosław Sellin.
Dziękuję bardzo.
JM