Polskie Radio

Korupcja w Areszcie Śledczym w Bydgoszczy. Dzień przepustki więźnia kosztował od 100 - do 150 zł

Ostatnia aktualizacja: 20.10.2016 17:40
Emerytowany kierownik oddziału zewnętrznego Aresztu Śledczego w Bydgoszczy aresztowany. Ryszard K., miał przyjmować łapówki od więźniów według swoistego cennika usług, m.in. za przepustkę czy pomoc we wcześniejszym wyjściu na wolność.

O sprawie poinformowały CBA i Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy. Podejrzany został zatrzymany wczoraj dziś  sąd go aresztował na dwa miesiące.

Cennik usług

Jak czytamy w komunikacie CBA w  cenniku byłego funkcjonariusza wyjście na wolność jeden miesiąc wcześniej kosztowało 1 tysiąc złotych,  dzień przepustki - 100-150 zł, a wcześniejsze warunkowe zwolnienie było jeszcze droższe. Więźniowie, gdy byli konwojowani, mogli też za stosowną opłatą wstąpić do fast-foodu czy restauracji. Wbrew przepisom pozwalano też więźniom na "nielegalne kontakty z osobami trzecimi" oraz robienie zakupów i wnoszenie ich do cel.

Podejrzany, który był kierownikiem oddziału zewnętrznego o charakterze półotwartym, miał współpracować z jednym z osadzonych, który pośredniczył w załatwianiu tych interesów. Ryszardowi K. zarzucono przyjęcie łapówki na łączną kwotę prawie 36 tysięcy złotych.

Ustalenia Prokuratury

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska poinformowała, że śledztwo w sprawie korupcji w bydgoskim areszcie zostało wszczęte w lutym 2016 r., a dotyczy spraw z 2014 r. Ryszardowi K. przedstawiono zarzut przyjmowania w związku z pełnioną funkcją korzyści majątkowej. Został aresztowany przez sąd na dwa miesiące.

Już latem 2016 r. zarzuty usłyszeli były wychowawca aresztu Grzegorz K. i więzień Bogdan S. Pierwszemu zarzucono przyjmowanie w związku z pełnioną funkcją korzyści majątkowej i zastosowano wobec niego środki wolnościowe, a drugiemu - płatną protekcję.
Prokurator Adamska-Okońska podała, że podejrzany więzień pośredniczył w załatwianiu współwięźniom "korzyści związanych z odbywaniem kary", brał od nich pieniądze i przekazywał je funkcjonariuszom.

Prokurator Adamska-Okońska w rozmowie z PAP nie chciała potwierdzić funkcjonowania w areszcie cennika ani podać jakie sprawy były załatwiane za łapówki. Zaznaczyła tylko, że "skazani odbywający karę pozbawienia wolności mają widzenia z rodzinami, mogą ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienia czy przerwę w odbywaniu kary".

PAP/ksem/