Polskie Radio

Sygnały Dnia 16 stycznia 2017, rozmowa z Andrzejem Derą

Ostatnia aktualizacja: 16.01.2017 07:15
Audio
  • Andrzej Dera: miałem pewność, że prezydent podpisze ustawę budżetową (Sygnały dnia/Jedynka)

Piotr Gociek: Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy. Witam serdecznie, dzień dobry.

Andrzej Dera: Dzień dobry, witam.

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową, nie skierował żadnych wątpliwości do Trybunału Konstytucyjnego, nie zawetował, podpisał. Pan też jest prawnikiem, nie miał pan żadnych wątpliwości co do tego, że w Sejmie wszystkie procedury zostały zachowane przy pracy nad budżetem?

Pan prezydent nie miał żadnych wątpliwości, dlatego podpisał, to jest wcześniej już Sejm miał posiedzenia w różnych miejscach, jest to zgodne z regulaminem Sejmu, wszystko odbyło się zgodnie z zasadami prawa i na podstawach prawa, więc zostało to podpisane. Ja zresztą przypomnę, że pan prezydent wcześniej już podpisał ustawę dezubekizacyjną, która również była przyjęta podczas tego posiedzenia na Sali Kolumnowej, więc co do tego, że podpisze miałem pewność.

Teraz przyszedł czas na sprawy międzynarodowe dla prezydenta. Dziś wylatuje wraz z małżonką do Izraela, pozostanie tam aż do czwartku. To znaczy, że to jest szczególnie istotny partner dla prezydenta Andrzeja Dudy?

Tak, Izrael jest znaczącym partnerem światowym dla przywódców całego świata, zabiegają o wizyty w Izraelu – od prezydenta Stanów Zjednoczonych po inne ważne państwa, także i Polska jest na tej liście, też chcemy utrzymywać strategiczne i ważne kontakty z Izraelem, i to na kilku płaszczyznach, bo na pewno w płaszczyźnie gospodarczej, w płaszczyźnie militarnej, w płaszczyźnie politycznej, no i związane z... i w płaszczyźnie historycznej. To jest związane z tym, że jest bardzo wielu Izraelczyków polskiego pochodzenia, którzy się urodzili w Polsce, i mając na względzie to, co w Polsce się działo w latach drugiej wojny światowej, gdzie na ziemiach polskich Niemcy urządzili Holokaust Izraelczykom.

I ta kwestia historyczna jest często przedmiotem ostrych sporów i kontrowersji, szczególnie wtedy, kiedy w prasie, głównie w Stanach Zjednoczonych czy w Niemczech, ale niekiedy także i w samym Izraelu pojawiają się krzywdzące dla Polski sformułowania na temat tego, kto tak naprawdę odpowiada za Holokaust.

Tak, dlatego są potrzebne spotkania, są potrzebne wizyty, żeby wszystkie te wątpliwości wyjaśniać. Proszę zwrócić uwagę, że Polska... w Polsce nie ma problemów dotyczących historii tego, co się działo. To inni próbują to przeinaczać, mówią o polskich obozach śmierci. My się temu przeciwstawiamy, my wiemy, jaka była historia, natomiast z jakichś dziwnych powodów co rusz gdzieś w świecie ukazują się tego typu artykuły, w tej chwili bardzo ostro z tym walczymy. Ale tutaj w tych relacjach polsko–izraelskich najważniejsze są właśnie kontakty, są bezpośrednie rozmowy, tłumaczenia. Bo czasami też w Polsce zdarzają się takie wybryki, jak chociażby rok temu spalenie tej kukły Żyda, która była taką ewidentną prowokacją, ale tu reakcja polskich władz była natychmiastowa i myślę, że ona nie budzi tutaj kontrowersji.

Ja pamiętam, jak wkrótce po objęciu przez prezydenta Andrzeja Dudę urzędu Krzysztof Szczerski kreślił taki plan działań na pierwszy rok kadencji, to to, co najważniejsze wtedy wskazywano, to były kolejne stopnie budujące tak ważne wydarzenia, jak szczyt NATO w Warszawie. A gdybyśmy mieli przyjrzeć się temu, co czeka nas w roku 2017, to najważniejsze zadanie i wyzwanie dla prezydenta Andrzeja Dudy to będzie co?

W tej chwili pan prezydent określił, że najistotniejsze są kontakty gospodarcze. W tej chwili to jest rok spotkań i wizyt pana prezydenta mających na celu wzmocnienie polskiej gospodarki. Również ta wizyta w Izraelu się w to wpisuje. To są kwestie chociażby sprzętu wojskowego, to są chociażby kwestie związane z wzmocnieniem polskiej gospodarki przez inwestorów, przez promowanie też polskiej gospodarki. Przypomnę tutaj bardzo ważną wizytę, która się odbyła w Chinach. Więc ten kierunek wzmacniania polskiej gospodarki wyraźnie w tej chwili jest stawiany na pierwszym miejscu.

Pan prezydent jest prawnikiem, pan także jest prawnikiem. Jako prawnicy jak zapatrujecie się na propozycję, żeby odpowiedzialność karna, a nie tylko regulaminowa dotknęła tych posłów, którzy blokowali mównicę sejmową?

Panie redaktorze, to, co stało się w Sejmie było rzeczą kuriozalną. Do tej pory raz w historii tej najnowszej po 89 pewne ugrupowanie, które nazywało się Samoobroną, próbowało blokować mównicę sejmową i to wówczas spotkało się z powszechną dezaprobatą, nikt nie akceptował tego typu zachowań w polskim parlamencie, bo parlament to jest miejsce, gdzie jest i koalicja rządowa, i jest opozycja, i zawsze tak było, jest i będzie. Jest to miejsce sporów, ale nie można prowadzić nawet tych sporów politycznych w momencie, kiedy jedna strona uważa, że ma tylko rację i nie dopuszcza innych do artykułowania swoich racji. Więc to jest rzecz, która jest niedopuszczalna w polskim parlamencie i rzecz, która nigdy nie powinna mieć miejsca. A w tej chwili, o dziwo, część środowisk, nawet medialnych, akceptowało to, co zrobiła Platforma i .Nowoczesna. Naszym zdaniem nie powinno być akceptacji tego typu zachowań. A blokowanie już prezydium Sejmu, miejsca marszałka, to już jest działalność właśnie, którą reguluje Kodeks karny, bo to jest uniemożliwienie organom państwa wykonywania swoich obowiązków i tu nie może być aprobaty na to, co się w polskim parlamencie wydarzyło. Bo tam doszło nie tylko do blokowania mównicy, nieschodzenia i tak dalej czy wprost wyjścia innych posłów i blokowania, ale doszło do rzeczy zupełnie skandalicznej, czyli do blokady stołu prezydialnego, do fotelu marszałka. Więc to są rzeczy, które naprawdę trzeba rozważyć i tu są odpowiednie artykuły w Kodeksie karnym.

Pucz czy ciamajdan? Bo to są dwie trochę wykluczające się interpretacje. A Jarosław Kaczyński mówił bardzo ostro na temat tego, co działo się 16 grudnia.

Powiem tak: Internet wybrał ciamajdan, politycznie było słowo pucz. Natomiast ja bym to określił, że to były działania destrukcyjne, nieodpowiedzialne, które nie powinny mieć miejsca w państwie demokratycznym. I ktoś, kto łamie zasady i standardy, sam się wyklucza. I takimi wykluczonymi powinny być dzisiaj środowiska Platformy Obywatelskiej i .Nowoczesnej. A już kto jak będzie to nazywał, patrząc już dzisiaj historycznie, to już stawiam każdemu do wyboru, czy bardziej był to ciamajdan, czy bardziej był to pucz.

Wspominał pan wcześniej, że te najważniejsze kwestie dla prezydenta Andrzeja Dudy na rok 2017 to jest pogłębienia relacji gospodarczych z naszymi partnerami. Ale czasem, a nawet często w polityce jest tak, że zamierzenia swoją drogą, a życie swoją drogą. Czy kiedy kanclerz Angela Merkel w lutym przybędzie do Warszawy, to też przede wszystkim o gospodarce będzie trzeba z nią rozmawiać? No, wydaje się, że z Niemcami też mamy bardzo wiele innych tematów, które trzeba poruszać.

To oczywiste, że gospodarka jest na pierwszym miejscu i na pewno na temat gospodarki i relacji polsko–niemieckich w gospodarce będzie rozmowa tu na terenie Polski, bo – przypomnę – Niemcy są tutaj takim kluczowym partnerem gospodarczym, no ale jeszcze jak mówimy o takich państwach, jak Niemcy, nie wiem, Ukraina, Słowacja, Czechy, to mamy relacje sąsiedzkie i one są też zawsze istotne, ważne i te relacje też, mimo że gospodarka jest na pierwszym miejscu, to o tych sprawach się również rozmawia i również tutaj będą rozmowy z panią premier. I myślę, że jedno drugiemu nie przeczy, to się uzupełnia, to się wtedy rozmawia właśnie w szerszym kontekście.

A najbardziej drażliwa kwestia, czyli uregulowanie statusu polskiej mniejszości w Niemczech?

To jest na pewno punkt do rozmów i polska strona z tego nie zrezygnuje, bo Niemcy w Polsce mają prawa polityczne na bardzo wysokim poziomie, natomiast Polacy mieszkający w Niemczech tych praw są pozbawieni. I to jest też zawsze punkt bardzo istotny do rozmów. Chcielibyśmy, aby polscy obywatele byli traktowani tak jak niemieccy w Polsce i to przykład Polski jest tu pozytywny, a nie przykład Niemiec.

Wicemarszałek Senatu Adam Bielan ujawnił na Twitterze, że prezes Jarosław Kaczyński oglądał już (...) satyrycznego serialu Roberta Górskiego w Internecie „Ucho prezesa”. A prezydent Andrzej Duda znalazł czas na to, żeby obejrzeć? Może ze współpracownikami razem oglądał, żeby się razem panowie pośmiali?

Nie, ze współpracownikami razem nie oglądał, ale każdy oglądał, ponieważ jest to tak rozreklamowana rzecz w Internecie, że z zaciekawieniem i prezydent, i sam pan prezes to oglądał. Ale pan prezes słynie z takiego dużego poczucia humoru i sam ma to poczucie humoru i ma dystans do siebie, więc nic takiego się nie dzieje. Bo najgorzej byłoby, gdyby władza się obrażała na programy kabaretowe, więc...

A prezydent Andrzej Duda się dzielił jakimiś komentarzami po obejrzeniu?

Nie dzielił się, bo... Ja też się nie dzieliłem, jak obejrzałem. To jest... Ja wiem, że pan prezydent Andrzej Duda ma dystans też do siebie, lubi oglądać memy, które na jego temat pojawiają się w Internecie. To jest takie zdrowe... zdrowy dystans do tego, co się robi. Czasami też wspólnie to oglądaliśmy i się śmialiśmy, bo tutaj wyobraźnia internautów jest nieprawdopodobna i naprawdę niektóre memy, które krążą w sieci, są po prostu genialne. Więc dystans do siebie trzeba mieć, odrobinę humoru. I zapewniam, że pan prezydent z tego, co wiem, i pan prezes PiS-u taki dystans do siebie mają.

Zapewniał Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy, gość Sygnałów Dnia w radiowej Jedynce. Dziękuję bardzo.

Dziękuję bardzo.

JM