Polskie Radio

Sygnały Dnia 18 kwietnia 2017 roku, rozmowa z Mariuszem Błaszczakiem

Ostatnia aktualizacja: 18.04.2017 07:15
Audio
  • Mariusz Błaszczak o kryzysie imigracyjnym (Sygnały dnia/Jedynka)

Piotr Gociek: Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych. Witam, panie ministrze, dzień dobry.

Mariusz Błaszczak: Dzień dobry.

Zdążył już pan zadzwonić do księdza Kazimierza Sowy i podyskutować z nim trochę na temat ostrej krytyki pana działań, z którą wystąpił?

Nie, nie, ksiądz Sowa jest bardzo rozpolitykowanym księdzem, w mojej ocenie najbardziej zaangażowanym politycznie po stronie totalnej opozycji, stąd tak przyjmuję jego wypowiedź.

Ale rozpolitykowany czy nie, to chodzi o konkretny zarzut, to znaczy o to, że zdaniem księdza Sowy kierowany przez pana resort chce umieszczać uchodźców w kontenerach otoczonych drutem kolczastym. „Panu ministrowi Błaszczakowi polecam kilka miejsc w Polsce – mówił Kazimierz Sowa – gdzie są jeszcze druty kolczaste, które się sprawdziły swego czasu.

Może ksiądz Sowa by  zwrócił uwagę na Światowe Dni Młodzieży, jakie odbyły się rok temu, to dzięki właśnie Ministerstwu, którym mam zaszczyt kierować, dzięki służbom, które nadzoruję, Światowe Dni Młodzieży odbyły się w sposób bezpieczny, okazało się, że Polska jest krajem przyjaznym i bezpiecznym.

Ale tam żadnych drutów kolczastych pan nie kazał rozwijać.

Nie, nie, oczywiście...

To wyjaśnijmy, o co chodzi z tymi kontenerami i drutami kolczastymi, i specjalnymi ośrodkami, jak rozumiem, odosobnienia czy kontroli, które będą przy granicach, bo o to chodzi, prawda?

Tak, oczywiście. Chodzi o taki negatywny scenariusz, gdyby doszło do kryzysu, jaki chociażby miał miejsce na Węgrzech w 2015 roku, kiedy to na granicy serbsko–węgierskiej dochodziło do starć, regularnych starć między uchodźcami z jednej strony a policją węgierską z drugiej strony. Otóż chodzi o to, żeby być przygotowanym na taką sytuację w postaci właśnie miejsc, w których oczekiwaliby na deportację ci, którzy by próbowali dopuszczać się łamania prawa. I tylko o to chodzi. Zresztą obozy kontenerowe są na przykład we Francji, są w Niemczech, pod Calais, tam było jeszcze gorzej, tam nie było kontenerów, tam było takie miasteczko zorganizowane przez właśnie uchodźców, a de facto emigrantów, czy też ostatnio pod Dunkierką również we Francji, kiedy doszło do starcia między jednymi a innymi uchodźcami. Zakończyło się spaleniem tego obozu i gdzieś zniknęło sześciuset właśnie uchodźców we Francji.

Gdzie przede wszystkim te kontenerowe obozy czy te punkty chciałby pan stawiać, przy których przejściach granicznych, przy których granicach?

My mamy granicę zewnętrzną Unii Europejskiej, jest to granica wschodnia Polski, a szczególnie granica polsko–białoruska jest granicą wrażliwą. W sierpniu ubiegłego roku miała miejsce nieudana, bo została zatrzymana przez polską Straż Graniczną, próba otworzenia właśnie szlaku przerzutu emigrantów z Azji do Europy. Straż Graniczna sprostała temu wyzwaniu mimo ataków ze strony chociażby rzecznika praw obywatelskich, organizacji pozarządowych. Kilka tygodni temu grupa adwokatów z Warszawy także próbowała wywołać kryzys, bo de facto interwencja ich do tego się sprowadzała.

Czy ja dobrze rozumiem? Mówi pan, że Ukraina lepiej daje sobie radę, jeśli idzie o ochronę granic, tego, co dzieje się na granicy z Polską?

Pokazuję, że granica z Polską jest strzeżona, pokazuję, że polska Straż Graniczna radzi sobie z tą presją, jaka ma miejsce, ale...

Pytam dlatego, że ten tak zwany szlak ukraiński to już od kilku miesięcy jest jedno z tych zjawisk, przed którym Polska jest przestrzegana, bo podobno uchodźcy coraz częściej, ci, którzy usiłują dostać się także do Europy Zachodniej, wybierają właśnie drogę przez Morze Czarne do Ukrainy i stamtąd w kierunku Polski.

Radzimy sobie, jeżeli chodzi o uszczelnienie granic naszego kraju. Mówię o takiej próbie wywołania kryzysu w sierpniu ubiegłego roku na granicy polsko–białoruskiej przez emigrantów głównie z Kaukazu, którzy próbują przeforsować polską granicę. Ta próba została zatrzymana, a więc póki rządzi Prawo i Sprawiedliwość, możemy mieć pewność tego, że nie doprowadzimy do powtórki tego, z czym mamy do czynienia na Zachodzie Europy, a nasi poprzednicy zgadzając się na przyjęcie tysięcy uchodźców, a de facto emigrantów z Bliskiego Wschodu, z północnej Afryki, zmierzali do wywołania właśnie takiego kryzysu.

Wiedziałem, że pan to powie, zawsze pan to mówi (...)

Zawsze, bo warto przypominać o tym. Zresztą w Internecie możemy spotkać takie komentarze, że to nie był żaden problem, bo mało było tych ludzi. No to pokazuję, że na Zachodzie Europy zaczynało się też od stosunkowo nielicznej grupy, która potem się rozrastała, dlatego że to są liczne rodziny, pokazuję...

Ale 10 tysięcy osób jak na kilkanaście województw, po sto, po dwieście osób to byłby problem?

Tak na Zachodzie Europy tak było, to zawsze tak się zaczynało, a potem kończyło się... no, chociażby we Francji czym to się kończy – kończy się stanem wyjątkowym i zamachami terrorystycznymi. Polityka multikulturalizmu na Zachodzie Europy przynosi krwawe żniwo w postaci ataków terrorystycznych. Ostatnio chociażby Sztokholm, ostatnio zamachy terrorystyczne również w Niemczech, we Francji, w Belgii, to już trochę dalej. A więc mamy do czynienia z potężnym kryzysem imigracyjnym.

Wszystko wskazuje też na to, że 12 czerwca Unia Europejska zniesie obowiązek wizowy dla mieszkańców Ukrainy. Co prawda, jak informowaliśmy w Aktualnościach radiowej Jedynki, to, że będzie można bez wizy do Unii Europejskiej wjechać, nie oznacza automatycznie pozwolenia na pracę, ale możemy spodziewać się zwiększonej liczby przyjeżdżających ze Wschodu. To będzie też dodatkowe wyzwanie dla polskich służb i dla polskiej policji?

Zasada jest taka, że będą mogli skorzystać z tego przywileju ci obywatele Ukrainy, którzy posiadają paszporty biometryczne, a więc te nowoczesne paszporty, które pozwalają na identyfikację osób. Tych paszportów na Ukrainie nie ma jeszcze zbyt dużo, zapewne będzie ich stosunkowo więcej. Nie mamy problemów, jeżeli chodzi o integrację z ludźmi, którzy przyjeżdżają do polski, są obywatelami Ukrainy, wielu z nich poszukuje polskich korzeni. Integracja stanowi problem na Zachodzie Europy w stosunku do tych, którzy przez lata nie zasymilowali się z europejskim społeczeństwem, więcej – którzy narzucają własną wrażliwość, własne prawa  gospodarzom, stąd te dzielnice, do których nie zapuszcza się policja na Zachodzie Europy.

„Jeżeli ta historia była przedmiotem zgorszenia, to oczywiście przepraszam, wizerunkowo ta sprawa nam szkodziła”. Cytuję słowa, które w radiowej Trójce wypowiedziała minister Sellin o Bartłomieju Misiewiczu. Sprawa Misiewicza to cios w wizerunek, ale już Macierewicza, mówi Krzysztof Łapiński z Prawa i Sprawiedliwości w Radiu Zet. Skoro dzisiaj wszyscy tak zgodnie się przyznają, że ta sprawa wizerunkowo szkodziła Prawu i Sprawiedliwości, to dlaczego wcześniej tak mało chętnych było do tego, żeby ten problem rozwiązać?

Ten problem miał charakter rzeczywiście wizerunkowy. Jeżeli porównamy to, co działo się... Też pewnie pan przewidział, że powiem o tym, ale...

Że pan coś powie o poprzednikach teraz (...)

Ale tak, tak, powiem o poprzednikach, chociażby Sowa i Przyjaciele, wymienialiśmy nazwisko...

Ale Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów, mówiąc...

Tak.

...że będzie inaczej, więc tym bardziej wyborcy mogą tego oczekiwać.

I właśnie to jest dowód tego, że jest inaczej, że wyciągamy wnioski, że traktujemy poważnie nasze zobowiązania. Otóż okazało się, że była potrzebna komisja, była potrzebna interwencja lidera Prawa i Sprawiedliwości, premiera Jarosława Kaczyńskiego, żeby ten problem zamknąć.

No ale pół roku wcześniej kryzysu wizerunkowego było, no to nie jest bardzo szybkie powołanie tej komisji.

Ale jest skuteczne, sprawa została rozwiązana, nasi poprzednicy tylko przyklepywali sprawy, a...

To kto następny stanie przed komisją?

...a tych, którzy wówczas gorszyli opinię publiczną, było bardzo, bardzo wielu. My nie zawahamy się, nasz lider, pan premier Jarosław Kaczyński nie zawaha się, żeby wyciągać konsekwencje wobec tych, którzy się sprzeniewierzają zasadom.

To ja też wrócę jeszcze do pytania, które zawsze zadaję. Skoro pan zawsze przypomina o tym, co robiła poprzednia koalicja, to ja będę dopytywał nieustannie o Państwową Służbę Ochrony. Już nabór trwa do tej nowej służby, do tego zmienionego, lepszego BOR?

Nabór trwa do Biura Ochrony Rządu i tu jest bardzo wyraźna różnica między naszymi poprzednikami, którzy tą służbę ograniczali, którzy nie inwestowali w Biuro Ochrony Rządu, którzy na przykład ograniczali liczbę szkoleń dla kierowców w Biurze Ochrony Rządu. My postępujemy inaczej, my uważamy, że bezpieczeństwo jest priorytetem, dlatego uszczelnienie granic zewnętrznych Unii Europejskiej, granic polskich, dlatego program modernizacji służb mundurowych, 9 miliardów 200 milionów złotych na Policję, Państwową Straż Pożarną i Biuro Ochrony Rządu...

I dlatego nowy, ulepszony BOR. A to ile lat trzeba szkolić takiego agenta? Jak dzisiaj ktoś zgłosi i przejdzie weryfikację i zostanie uznany za bardzo obiecującego kandydata, to po ilu latach jest z niego taki solidny borowiec, przeszkolony we wszystkim, jak się jeździ, jak się tam ustawia, strzela?

Takie szkolenia przede wszystkim nigdy się nie kończą, trzeba swoje umiejętności podwyższać...

No ale jakiś próg wejścia do służby na pewno jest, prawda?

Oczywiście, tak, to jest wieloetapowy egzamin, dotyczy również sprawności fizycznej, ale...

Ale to trwa rok, dwa lata, trzy?

...ale taką zasadę... To jest nabór, który zależy, oczywiście, od tego, kto do tej służby przystępuje, jakie ma doświadczenie. Są też przypadki ludzi, którzy wcześniej odbywali służbę wojskową, którzy mają doświadczenie...

Po prostu próbuje ustalić, kiedy będzie już więcej tych funkcjonariuszy.

Już jest więcej. Już jest więcej funkcjonariuszy...

Ale na razie więcej uczących się.

Nabór w 2016 roku był większy niż w latach poprzednich. W 2016 roku więcej funkcjonariuszy przyszło do służby niż z niej odeszło. I to też jest bardzo ważny wskaźnik, z którym wcześniej były olbrzymie kłopoty. Ale koncentrujemy się na tej służbie, natomiast chciałem podkreślić, że na przykład otworzyliśmy, reaktywowaliśmy, uruchomiliśmy ponownie 48 posterunków policji...

O, wiedziałem, że to pan też przypomni.

...które zostały przez poprzednią władzę, przez koalicję PO–PSL zlikwidowane. Uruchomiliśmy mapę zagrożeń bezpieczeństwa, ponad 260 tysięcy zgłoszeń, 35% potwierdzeń. To jest...

To następnym razem ja taką kartkę przygotuję z tematami, które już pan poruszał...

Ale to jest bardzo ważne, panie redaktorze...

...w poprzednich rozmowach, żebyśmy mogli omijać.

To jest 80 tysięcy więcej przypadków złamania prawa, znaczy więcej takich przypadków złamania prawa, które zostały zidentyfikowane przez policję.

Mówił Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych, gość Sygnałów Dnia w radiowej Jedynce. Dziękuję bardzo.

Dziękuję, miłego dnia.

JM