Polskie Radio

Sygnały Dnia 16 lipca 2018 roku, rozmowa z Pawłem Bejdą

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2018 08:15
Audio
  • Paweł Bejda o polskim parlamentaryzmie (Sygnały dnia/Jedynka)

Katarzyna Gójska: Gościem Sygnałów Dnia jest pan poseł Paweł Bejda, Polskie Stronnictwo Ludowe. Witam bardzo serdecznie.

Paweł Bejda: Dzień dobry pani, dzień dobry państwu.

Komu pan kibicował wczoraj? A może w ogóle pan nie kibicował?

Nie no, kibicowałem jak cała Polska...

Nie no, tak to nie było, tak?

...i reszta świata Chorwacji. Oczywiście to jest i tak wielki sukces dla Chorwacji, wicemistrz świata to jest dla czteromilionowego narodu, dla czteromilionowego kraju ogromny sukces i stąd, tak jak widziałem, Chorwaci się cieszyli tak, jakby zdobyli co najmniej mistrza świata. Oczywiście, pewnie gdybyśmy my jako drużyna polska byli na tym miejscu, też pewnie byśmy się ogromnie cieszyli. Zadziwiające jest to...

No, Francuzi, bo to donoszą dzisiejsze portale, takie gorące informacje, w sposób szczególny się cieszyli we Francji, w Paryżu jakaś gigantyczna bitwa...

Tak, to jest...

...tych, którzy się podobno cieszyli z policją, w ruch poszły nawet płyty chodnikowe, ale w innych miastach wcale nie było lepiej.

No niestety...

Była nawet ewakuacja ludzi, którzy przyszli naprawdę się cieszyć, a okazało się, że przyszli na bijatykę. No ale dobrze, pewno pan ma wrażenie, że kibicowanie Chorwacji od pewnego, oczywiście, momentu połączyło Polaków, tych przynajmniej, którzy się piłką nożną interesują. A pewno w czasie mundialu to już prawie wszyscy się interesują. To ja pana zapytam, czy jest taka sprawa w życiu publicznym, która by połączyła polityków, wyłączyła, na moment przynajmniej, spór polityczny? Bo można by było przypuszczać, że ponad pół wieku, dokładnie 550 lat polskiego parlamentaryzmu to jest coś takiego, co spór polityczny powinno wyłączyć, bo to w końcu nie chodzi o dzisiejszych parlamentarzystów, to nie wasz sukces, przepraszam bardzo, no ale jednak sukces wielu, wielu pokoleń tych obywateli Rzeczpospolitej, którzy byli zaangażowani na rzecz naszego wspólnego państwa. Dlaczego tak się stało, że... no, ja pytam pana o decyzję Polskiego Stronnictwa Ludowego oczywiście, że państwo opuścili Zgromadzenie Narodowe?

To piękny wstęp, pani redaktor, natomiast w naszym odczuciu Prawo i Sprawiedliwość zrobiło sobie po prostu imprezę partyjną, imprezę polityczną. My od początku zadawaliśmy pytanie: czy była potrzeba wynajęcia tego namiotu za milion złotych dla czterdziestu minut Zgromadzenia Narodowego? Myślę, że spokojnie można by to było zrobić w murach sejmowych i naprawdę wszyscy by się zmieścili. Ja byłem w środku, oglądałem to Bizancjum, nie było naprawdę takiej potrzeby. I proszę mi wierzyć, że nawet ogarniając ilość ludzi, która tam była, to z zaproszonymi gośćmi spokojnie wszyscy by się zmieścili w Sejmie, na galeriach. I takie tłumaczenie...

Ale przyznam szczerze, że pan mnie zaskoczył, bo ja myślałam, że pan powie coś innego. Pan mówi o tym, że namiot był bez sensu. No, wie pan, być może był, rozumiem, że na temat namiotu można dyskutować, na temat miejsca można dyskutować, no ale mimo wszystko była to uroczystość, której nie namiot był głównym punktem, a zdaje się coś zupełnie, zupełnie innego i coś o zupełnie innej wadze. No to może warto było mówić o namiocie, warto było, nie wiem, nawet konferencję zrobić, dziesięć konferencji prasowych na temat namiotu czy dwadzieścia, no ale mimo wszystko na Zgromadzeniu Narodowym być. Byli przecież przedstawiciele... cały korpus dyplomatyczny albo prawie cały, byli przedstawiciele innych państw. Nie ma pan wrażenia, że to naprawdę wyglądało w gruncie rzeczy niepoważnie? Bo spór sporem, dzisiejszym można się okładać, argumentami i nawet bardzo mocnymi słowami, ale w gruncie rzeczy jeżeli mamy coś tak niewyobrażalnego – ponad pół wieku parlamentaryzmu, w gruncie rzeczy nawet polska tradycja sejmowa jest dłuższa, no ale już te 550 lat, no to warto się po prostu tym szczycić.

No i wielka szkoda, że marszałek Kuchciński zaprzepaścił tę szansę...

Czyli pan cały czas ten namiot?

Tak. Nie, nie tylko, nie tylko, proszę mi wierzyć...

Myślałam, że tylko namiot.

Proszę mi wierzyć, że ja wracam do tego, co w ogóle marszałek Kuchciński robi podczas obrad Sejmu, jak knebluje usta opozycji, jak wyłącza mikrofony. Proszę sobie wyobrazić, że poseł nie może dokończyć swojego wystąpienia, bo jeżeli nawet o jedną sekundę przekracza ten czas na przykład jednej minuty, to w sześćdziesiątej pierwszej sekundzie marszałek po prostu wyłącza mikrofon i nie ma możliwości dokończenia swojego zdania nawet, czego nie czyni w wielu przypadkach swoim posłom. To jest nasz taki protest przeciwko temu, co się w tej chwili dzieje w parlamentaryzmie...

Ja rozumiem, znaczy ja przyjmuję argumenty, że państwu...

W parlamentaryzmie nie może tak być, pani redaktor, że...

...się nie podoba, tylko pytanie, czy ten moment to był moment na...

...że nasza obecność uwiarygodni w oczach marszałka to... nasza obecność na tym Zgromadzeniu Narodowym uwiarygodni jego postępowanie. My sprzeciwiamy się temu, co się dzieje w tej chwili w polskim parlamentaryzmie. Polski parlamentaryzm to nie jest tylko Prawo i Sprawiedliwość, to są również posłowie opozycji. Ja tylko przypomnę, na Prawo i Sprawiedliwość oddano 35,7% głosów, to jest niecałe 18% Polaków, którzy mieli prawa wyborcze. PiS to nie cała Polska.

A czy pan przeliczył, ile głosów właśnie w takim rozrachunku ogólnopolskim oddano na Platformę Obywatelską i PSL w poprzedniej kadencji i w jeszcze poprzedniej kadencji?

No ale, pani redaktor...

No ale wie pan...

...nie może tak być, że nasza obecność uwiarygodni w tej chwili łamanie tego wszystkiego...

Dobrze...

...czyli łamanie parlamentaryzmu i łamanie kołem...

Ja rozumiem, że to jest kwestia dyskusyjna, natomiast ja się zastanawiam, czy pan protestował, kiedy marszałkiem, wicemarszałkiem Sejmu był pan Stefan Niesiołowski. Pan pamięta, co tam się działo?

Pani redaktor...

Bo można sobie w internecie znaleźć, ja już nie mówię o tym, że z rękoma rzucał się na dziennikarzy, że wyrywał kamery, no bo to już dotyczyło dziennikarzy, ale pamięta pan te jego zachowania jako marszałka, bo ja nie mówię, co krzyczał z ław poselskich, bo to jest już inna historia, ale co wykrzykiwał, siedząc i prowadząc obrady, pamięta pan?

Pani redaktor, ja uważam, że w tej chwili po 89 roku jest to największy kryzys parlamentarny. To, co w tej chwili dzieje się w Sejmie, to jest nieporównywalne z tym, co działo się do tej pory.

Ale pan pamięta pana Niesiołowskiego?

Ja jestem posłem pierwszy raz w parlamencie, widzę, co się dzieje i jestem po prostu...

No ale przecież pan nie jest od trzech lat w polityce.

...tym ogromnie zniesmaczony. Oczywiście, obserwuję tę scenę polityczną, ale to, co w tej chwili... Wie pani, inaczej obserwuje się patrząc i oglądając telewizję, a inaczej obserwuje się tę scenę polityczną i to, co się dzieje w parlamencie, będąc posłem i uczestnicząc w obradach. Ja pytam: a po co w tej chwili to karanie posłów? Czy pani zdaje sobie sprawę z tego, że każdy poseł, który w tej chwili zabiera głos, zastanawia się, czy nie będzie ukarany, bo to w tej chwili tylko i wyłącznie zależy od marszałka Kuchcińskiego, czy nałoży... czy uzna, że poseł złamał regulamin, czy nie. On jest tak stworzony i tak w tej chwili są karani posłowie opozycji, gdzie na przykład ja nie słyszałem, żeby... i nie widziałem i nie ma takiego faktu, żeby jakikolwiek poseł...

A jak pan ocenia zachowanie pana posła Nitrasa w Sejmie?

...jakikolwiek poseł Prawa i Sprawiedliwości był w tej chwili ukarany. Wie pani, to równie dobrze można by zapytać: a jak oceniam zachowanie pana posła, prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który wchodzi bez żadnego trybu na mównicę i wyzywa wszystkich od zdradzieckich mord?  Wie pani, to... A jak ja mam ocenić panią poseł Pawłowicz, która wchodzi na salę sejmową i na przykład sobie zajada jakąś tam sałatkę?

Nie no, ale wie pan, w ogóle w ten argument niech pan nie wchodzi, bo były dziesiątki zdjęć pokazujących różnych posłów, posłanki jedzących, pijących i podjadających, więc to dajmy spokój, to jest argument... Wie pan, to jest infantylny argument, przepraszam bardzo, że tak powiem, ale tak w gruncie rzeczy jest.

No tak, ale proszę zauważyć, że tylko i wyłącznie tę posłankę Polacy zapamiętali z jej zachowania.

No, ja panu powiem, dlaczego...

Zresztą z jej dziwnego zachowania i pokrzykiwania...

...dlatego że jej zdjęcia rzeczywiście jedzącej chyba sałatkę obiegły wszystkie media, natomiast do tych innych zdjęć innych posłów trzeba się...

Wie pani, infantylne to jest zachowanie...

...trzeba się...

...zachowanie takich posłów, którzy w ten sposób zachowują się na sali sejmowej.

Ale wie pan, ja się mogę z panem zgodzić pod jednym warunkiem, że pan będzie potępiał wszystkich, a nie...

Ale ja potępiam wszystkich, podaję przykład...

No więc właśnie, ale...

...jednych posłów...

Ale może jeszcze inny przykład pan poda?

Nie no, okay, tylko pani podaje akurat...

Nie, nie, ja pytam o pana posła Nitrasa, dlatego że rzeczywiście on...

...dziwnym przypadkiem posłów opozycyjnych...

Nie, nie, pan po...

...w związku z tym dla równowagi...

Ja pana pytam...

...ja ani podaję posłów...

Ja pana...Przepraszam bardzo, nie...

...Prawa i Sprawiedliwości.

Nie, nie, nie, ja pana pytam o zachowanie pana posła Nitrasa, ponieważ on akurat został najdotkliwiej ukarany i dlatego pana pytam. Nie dlatego, że jest posłem Platformy Obywatelskiej, tylko dlatego, że jego spotkało to, o czym pan mówi...

Okay...

...więc dlatego się o to pytam.

Więc ja w ogóle jestem zdziwiony, dlatego że ja nie widzę zachowania, które jakkolwiek odbiega od zachowania innych posłów, w tym Prawa i Sprawiedliwości, w tym na przykład pana Dominika Tarczyńskiego i wielu innych posłów, którzy pokrzykują na sali, którzy dodają jakieś swoje...

Wie pan, ale przecież tu nie chodziło o pokrzykiwanie. Wie pan dobrze, że tu nie chodziło o pokrzykiwanie, bo rzeczywiście jakby ktoś miał karać za pokrzykiwanie, no to myślę, że nawet nie zdążyłby zarejestrować, kto krzyczy, bo tych krzyków jest czasami tyle z różnych stron, że myślę, że nawet mikrofony nie są w stanie wszystkich dobrze wyłapać. Tu nie chodzi o pokrzykiwanie, to chodzi po prostu o notoryczne przerywanie. Zdaje się, że poseł Nitras tam w czasie jednej sesji, tak to nazwijmy, kilkadziesiąt razy przerywał wystąpienie. Więc tu chodzi o coś innego. Nie ma pan takiego wrażenia, że po tym proteście w Sejmie, ja mówię o proteście z 2015... przepraszam, z 2016, bo to tak na przełomie roku, że jednak coś złego się wydarzyło, że to, co się tam działo, ta okupacja, te śpiewy, które były... Przecież pan pamięta te nocne śpiewy. Przecież to się... Posłanka Mucha w tym zdaje się przodowała. Nie ma pan wrażenia, że została...

No tak, ale pani redaktor...

...przekroczona jakaś granica?

...ale od czego to się zaczęło? Wie pani, ja byłem totalnie w szoku, jak zauważyłem reakcję pana marszałka Kuchcińskiego na słowa posła Szczerby. No, to był dla mnie szok, dlaczego akurat poseł Szczerba w tym momencie jest usuwany przez marszałka Kuchcińskiego. Wie pani, ja... Wydawało mi się, że marszałek będzie marszałkiem wszystkich posłów. Okazało się, że jednak tak nie jest i tylko i wyłącznie realizuje politykę obozu rządzącego, tylko tego obozu, z którego się wywodzi.

Ja kończąc ten wątek, bo chciałabym jeszcze pana zapytać o protesty rolnicze. Tylko tak proszę szybciutko, czy państwo byliście jednomyślni co do tej decyzji dotyczącej wyjścia, czy jednak mieliście jakieś wątpliwości?

Pani redaktor, my do końca czekaliśmy...

Mówimy o Zgromadzeniu Narodowym.

Tak. My do końca... Rozmawiamy o klubie Polskiego Stronnictwa Ludowego...

Tak, tylko, państwo za siebie odpowiadają.

Tak. My do końca mieliśmy tę nadzieję, że jednak marszałek Kuchciński odpowie pozytywnie na pismo Władysława Kosiniaka–Kamysza. Ja rozumiem, że zaraz pani powie, że nie ma żadnej debaty nad orędziem prezydenta. My nie chcieliśmy debatować nad orędziem prezydenta...

Nie, w ogóle o to nie chciałam pytać.

My chcieliśmy tylko i wyłącznie, żeby przedstawiciele wszystkich klubów...

Czyli gdyby była ta odpowiedź, wasza reakcja byłaby inna.

Tak, byłaby zupełnie inna...

Dobrze, przepraszam, mamy mało czasu, ja bym chciała zapytać o protesty rolnicze...

Do ostatniego momentu liczyliśmy na to... bo poszliśmy na Zgromadzenie Narodowe i do ostatniego momentu liczyliśmy na to, że jednak nasi liderzy będą mogli zabrać głos.

Jak pan ocenia to, co się w tej chwili dzieje? Był protest sadowników, producentów owoców i są działania Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, są badania tych przeróżnych, już chyba dwóch instytucji, które badają ten towar właśnie tego typu, owoce, wwożone do Polski. I pan uważa, że to dobrze to się dzieje, czy to jest za mało, niewystarczająco? Co powinno być jeszcze?

Ja uważam przede wszystkim tak, że protesty rolników są absolutnie słuszne i te różnice cen w skupie, a potem w sprzedaży detalicznej...

No, co do tego to chyba nikt nie ma wątpliwości.

...wiele, wiele lat są zupełnie nieuzasadnione i te marże też są zupełnie, absolutnie w żaden sposób nieuzasadnione. Dobrze się stało, że minister Jurgiel złożył rezygnację. Zresztą nie wiem, czy sam, czy ktoś go do tego namówił, czy ktoś do tego zmusił. Oczywiście, w jakiś tam sposób dajemy...

Niech pan powie, czy coś można waszym zdaniem jeszcze, co powinno być zrobione? Mamy bardzo mało czasu, musimy kończyć, dosłownie piętnaście sekund.

Na pewno powinny się włączyć wszelkiego rodzaju służby związane z kontrolą tego, jaki towar i w jakim stanie przychodzi z zagranicy do Polski. Ja byłem wicewojewodą łódzkim i proszę mi wierzyć, że są możliwości i są możliwości prawne, żeby przypilnować... żeby niekontrolowany towar w sensie żywności nie wchodził do Polski, a jeżeli wchodzi nawet, to po prostu tak dobrze go sko...

Między innymi główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno–spożywczych i jeszcze tam jedna... Tak, takich działań...

Nie tylko, sanepid też  i różnego rodzaju służby, które są we władaniu rządu, w tym wojewody.

I tutaj stawiamy kropkę. Bardzo dziękuję. Pan poseł Paweł Bejda, Polskie Stronnictwo Ludowe, był gościem Sygnałów Dnia.

Bardzo państwu dziękuję.

JM