Polskie Radio

Sygnały Dnia 15 listopada 2018 roku, rozmowa z Pawłem Muchą

Ostatnia aktualizacja: 15.11.2018 08:15
Audio
  • Paweł Mucha o aferze w KNF (Sygnały dnia/Jedynka)

Piotr Gociek: Paweł Mucha, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Witam, panie ministrze, dzień dobry.

Paweł Mucha: Dzień dobry panom redaktorom, dzień dobry państwu.

Pan jako adwokat to wolałby kogo reprezentować? Marka Chrzanowskiego czy Leszka Czarneckiego?

Ja dzisiaj z perspektywy osoby pełniącej funkcję publiczną ubolewam, że mamy taki temat rozmowy. Oczywiście, że cała sytuacja jest przykrą dla tych, którzy śledzą ją na łamach prasy, i to jest pytanie, którego nie rozpatruję w kategoriach adwokackich, tylko rozpatruję w kategoriach jednak pewnego wydarzenia, które musi być wyjaśnione dogłębnie, które musi być zbadane przez służby, które musi być wyjaśnione także na gruncie trwającego postępowania karnego. I dobrą stroną całej tej sytuacji jest na pewno to, że Marek Chrzanowski podjął decyzję o złożeniu rezygnacji ze stanowiska, ta rezygnacja została przyjęta i to daje też możliwość wyjaśniania sprawy. Wiemy, że mamy już nowego pełniącego obowiązki szefa KNF-u. A jeżeli chodzi o kwestie związane z nadzorem finansowym, ten funkcjonuje sprawnie.

Mówił godzinę temu gość Sygnałów Dnia Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, że bez wątpienia taka sytuacja, jak media opisują, miejsca nie powinna mieć i że nadszarpnięte zostało zaufanie do systemu nadzoru finansowego w Polsce do sektora bankowego i że trzeba by  było popracować trochę nad poprawą tego wizerunku. Pan prezydent zamierza się może w tej sprawie na przykład spotkać z premierem Morawieckim?

Oczywiście, że pan prezydent się interesuje sytuacją i śledzi to, co się dzieje. Monitorujemy też działania, które są w tej sprawie podejmowane. Natomiast sprawa o tyle przebiega, bym powiedział, sprawnie z perspektywy reakcji instytucji państwa, że bardzo szybko ta reakcja nastąpiła i z jednej strony są to decyzje personalne, czyli zmiana szefa KNF-u, z drugiej strony jest to postępowanie karne, które jest prowadzone, i tutaj mieliśmy oświadczenia prokuratora generalnego i widać, że determinację także prokuratury, żeby sprawę wyjaśniać. Wreszcie mamy działania także służb, no bo i CBA zabezpieczające dokumenty w KNF-ie, i bardzo zdecydowane tutaj działania uruchomione przez pana premiera, czyli z jednej strony zwołanie także od razu szefów służb, podjęcie też szerszych działań związanych z całą tą sytuacją. Więc ja jestem przekonany, że państwo w tej sprawie działa sprawnie. A to, że takie rozmowy się toczyły, no, oczywiście nie powinny się toczyć. To już abstrahując od kwestii oceny prawnokarnej, jeżeli te stenogramy odpowiadają prawdzie, no to jest to sytuacja, która nie powinna mieć miejsca.

Ale z treści tych stenogramów rozmowy, którą Leszek Czarnecki nagrał z Markiem Chrzanowskim, naonczas szefem KNF-u, wynika, że to była rozmowa człowieka, który ma duże, duże kłopoty. Jak patrzymy w raport Komisji Nadzoru Finansowego, jak patrzymy na doniesienia na temat zaangażowania grupy Czarneckiego w sprawę GetBacku, no, każdy dzień przynosi nowe doniesienia na temat tego, że Leszek Czarnecki spodziewał się, że nadchodzą dla niego wielkie, wielkie kłopoty nie tylko wizerunkowe i próbował też jakieś też wyprzedzające działania podejmować. Ja mówię o tym, absolutnie potępiając jak najbardziej również to, czego miał się dopuścić Marek Chrzanowski.

No oczywiście śledzimy te komentarze. Jednym z takich komentarzy jest komentarz, który wskazuje na to, że zdarzenie, które miałoby mieć miejsce w marcu, jest przedmiotem zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które jest skierowane do prokuratury w listopadzie, czyli też ten kontekst zwraca uwagę, mówił o tym prokurator generalny, że także będzie z perspektywy przyjmowania zeznań od pana przewodniczącego Leszka Czarneckiego prokuratura o to pytać, o ten kontekst czasowy, o to, co się działo pomiędzy marcem a listopadem. Sytuacja faktycznie wymaga wyjaśnienia, a wiemy, że nadzór finansowy, instytucje państwa od tego są, żeby zabezpieczać też z perspektywy interesu publicznego.

Ale chaos informacyjny jest niesamowity. Zresztą niektórzy pogłębiają go, jak sądzę, można domniemywać, że celowo. Rafał Trzaskowski mówi dzisiaj rano, że jeśli były zmiany w prawie związane z aferą KNF, a wszystko na to wskazuje, to jasne, że powinna powstać komisja śledcza. To nie słuchał chyba rozmowy z prezesem Związku Banków Polskich Krzysztofem Pietraszkiewiczem, który godzinę temu mówił w radiowej Jedynce, że te zmiany, które do Sejmu trafiły, to one były już od dłuższego czasu przygotowywane i przede wszystkim dotyczą najmniejszych, najsłabszych banków; tych dużych objąć nie mogą, bo i tak trzeba byłoby sprawę wtedy negocjować z Unią Europejską. Więc to nie jest tak, że się jakieś lex Czarnecki czy lex Chrzanowski nagle pojawiło w Sejmie, co nie przeszkadza niektórym utrzymywać, że tak właśnie było.

Oczywiście, że tutaj nie ma żadnej zależności, i oczywiście, że to też jest przykry aspekt sprawy, że mamy polityków opozycji, którzy w każdej sytuacji próbują stawiać tezy, które nic nie mając wspólnego z rzeczywistością, mają powodować jakiś efekt pogłębienia jakichś negatywnych emocji czy pewnego chaosu informacyjnego po to, żeby jakiś budować uzysk polityczny w każdej tego rodzaju sprawie. To nie jest sprawa na budowanie uzysku politycznego czy to nie jest sprawa na komentarze polityczne. To jest sprawa do wyjaśnienia, tak jak mówię, z perspektywy oczywiście, że postępowania karnego, z drugiej strony z perspektywy także działalności służb, z trzeciej strony to jest kwestia – tak jak rozmawialiśmy – zapewnienia sprawnego funkcjonowania nadzoru finansowego, nadzoru bankowego. I niekoniecznie powinniśmy tutaj politykować. No i komentarze takie, bym powiedział, zupełnie niefachowe czy wprowadzające opinię publiczną w błąd, nie wiem, czy celowo, czy przez brak wiedzy, no, to jest słabsza strona tej sytuacji. Ja to, niestety, od poniedziałku widzę poprzez i wpisy w mediach społecznościowych, i komentarze polityków opozycji, którzy też zajmują postawę taką, bym powiedział, w jednym nurcie wszyscy, w jednym nurcie bez takiej głębszej refleksji.

Dziś (przejdźmy teraz od polityki do gospodarki) w podrzeszowskiej Jasionce rozpoczyna się Kongres 590, III edycja, hasło: „Uwalniamy polski potencjał”. Będzie też prezydent Andrzej Duda, pojedzie, by opowiedzieć co?

Pan prezydent jest patronem Kongresu 590. W dużym stopniu to jest wydarzenie, też można powiedzieć, i prezydenckie wprost, dlatego że między innymi w Jasionce także już trzeci raz jest wręczona Nagroda Gospodarcza Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. To jest duże wydarzenie, bo kapituła pod przewodnictwem pana profesora Opolskiego wybiera podmioty najlepszych, najbardziej dynamicznych i najszybciej się rozwijających polskich przedsiębiorców. I to, że przy okazji promocji polskiego z jednej strony patriotyzmu gospodarczego, z drugiej strony w ogóle polskiej przedsiębiorczości, sama nazwa Kongresu to 590 to jest podkreślenie tego, że będziemy pamiętać o tym, że polskie marki...

O polskich produktach, tak.

...polskie produkty, polska gospodarka to jest to, co napędza naszą sytuację. Prezydent będzie inaugurował kongres i będzie przewodniczył gali, będzie – tak jak mówię – nagradzał polskich przedsiębiorców, będzie się spotykał z czempionami polskiego biznesu, będzie uczestniczył w dyskusjach, będzie możliwość tej bezpośredniej rozmowy. Czyli dzisiaj agenda pana prezydenta, począwszy od godzin wczesnych, także z wizytą u jednego z przedsiębiorców, który był laureatem Nagrody Gospodarczej w roku 2016, jest wypełniona do późnych godzin nocnych gospodarką. I to jest wcale nie taki wyjątkowy dzień, dlatego że pan prezydent i przy wizytach zagranicznych, i przy wizytach krajowych zawsze ten kontekst gospodarczy uwzględnia. Przy organizacji także ze strony i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego, bo to też nie jest przypadek, że właśnie na Podkarpaciu mamy do czynienia z Kongresem 590, promujemy polską gospodarkę.

Czempioni polskiego biznesu pewnie, znaczy tak podejrzewam, powiedzą panu prezydentowi, jak są zadowoleni z werdyktu Trybunału Konstytucyjnego, który rozstrzygał, czy można znieść limit 30-krotności składek na ZUS. Ciekaw jestem, czy kancelaria, czy pan prezydent jest zadowolony z werdyktu Trybunału. Dlaczego o to pytam? Dlatego że nie ominął trochę przypadkiem sedna sprawy, czy konstytucyjne czy niekonstytucyjne jest zniesienie owego limitu, tylko po prostu wyraził wątpliwości, czy było kworum podczas głosowania w Senacie, i dlatego sprawa się skończyła takim, a nie innym werdyktem?

Ja jestem przekonany, że tutaj mamy do czynienia ze sprawnie działającą z jednej strony, tak nieskromnie powiem,  ale to pochwały dla pani minister też Anny Surówki–Pasek, administracją prezydenta, dlatego że tutaj jak się okazało, trafnie skierowany wniosek do Trybunału Konstytucyjnego wskazujący na niekonstytucyjność tych rozwiązań zawartych w ustawie, stwierdzenie przez Trybunał Konstytucyjny, że ustawa narusza artykuł 7 Konstytucji. I tak jak pan redaktor powiedział, pozytywny efekt dla tych wszystkich, którzy odczuliby koszty związane ze zniesieniem tego limitu 30–krotności, czyli z jednej strony, oczywiście, dla pracowników, ale z drugiej strony także dla pracodawców. Więc tutaj mamy do czynienia można powiedzieć z wygraną przed Trybunałem Konstytucyjnym przez kancelarię prezydenta w tym sensie, że wniosek do TK został rozpoznany przez Trybunał Konstytucyjny i mamy wyrok stwierdzający niekonstytucyjność tych rozwiązań, a z drugiej strony pokazuje to, że Trybunał działa też sprawnie, bo powiedzmy sobie zupełnie szczerze, mamy tam... mówiąc taką nomenklaturą, którą ja odrzucam, mamy i dawnych sędziów, i nowych sędziów, i mamy rozpoznanie sprawy, i mamy pogłębioną analizę, i mamy zdania odrębne, i mamy...

No i spór mieliśmy, bo były zdania odrębne, tak.

...mamy wypowiedzi merytoryczne. Ale bardzo dobrze, to pokazuje, że Trybunał Konstytucyjny działa sprawnie, że są różne głosy, ale ta kontrola konstytucyjności ustaw, czyli główne zadanie, jest realizowane.

Co z przyszłorocznym marszem 11 listopada? W tym roku udało się doprowadzić do tego, że i ci, którzy zorganizowali Marsz Niepodległości, i ci, którzy przygotowali – pan prezydent i pan premier – marsz państwowy, maszerowali jedną trasą. To powinien być taki obyczaj coroczny, że to jest państwowa uroczystość, czy będą różne marsze, czy prezydent z jakąś inicjatywą tutaj zamierza występować?

Toczy się ta dyskusja, bo nie ulega żadnej wątpliwości, że jeżeli chodzi o zabezpieczenie marszu, to udało się to zrealizować i to jest ogromny sukces, bo mówimy o marszu 250-tysięcznym, mówimy o niezwykłych emocjach związanych z decyzją, zresztą uchyloną później przez sądy I i II instancji, pani Hanny Gronkiewicz-Waltz. I mimo tych ogromnych emocji i mimo, oczywiście, informacji, podgrzewania atmosfery, jak to niezwykle będzie tam niebezpiecznie, okazało się, że polskie służby, polska policja stanęły na wysokości zadania i że zgodnie z zapowiedziami, które były formułowane przez pana ministra Brudzińskiego, pana ministra Kamińskiego, słowa dotrzymali i ten marsz się odbył w moim przekonaniu bezpiecznie. I Polacy, tysiące Polaków to relacjonowało, setki tysięcy, że są dumni z tego, że mogli 11 listopada zamanifestować swoje przywiązanie do polskości. Oczywiście, taki (nie boję się tego słowa) sukces też rodzi oczekiwania na kolejne lata. I myślę, że ta dyskusja powinna trwać, bo z jednej strony mamy zgromadzenie cykliczne, czyli mamy  Stowarzyszenie „Marsz Niepodległości” jako podmiot uprawniony do tego, żeby organizować tego rodzaju marsz, i mamy też decyzję sądu, który wskazywał, że nie można prewencyjnie...

Zakazywać takiego marszu, tak.

...wywodząc jakby z bardzo ogólnych przesłanek niebezpieczeństwa, tego marszu zakazać, z drugiej strony mamy, oczywiście, pytanie... W moim przekonaniu to, że w tym roku to było tak, że to był też wątek zaangażowanie się państwa, zapewniło, że to wszystko mogło się odbyć bezpiecznie i tak jak należało.

Paweł Mucha, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy, był gościem Sygnałów Dnia i radiowej Jedynki. Dziękuję bardzo.

Dziękuję bardzo, miłego dnia.

JM