Grzegorz Jankowski: Pierwszym gościem Sygnałów Dnia jest Piotr Müller, rzecznik rządu. Witam pana serdecznie.
Piotr Müller: Dzień dobry.
Panie rzeczniku, wczoraj był początek roku szkolnego. Czy są może jakieś niepokojące sygnały ze szkół w kontekście, oczywiście, epidemii?
W tej chwili sytuacja w Polsce jest pod tym kątem dobrze zorganizowana, wiele szkół przygotowało się w odpowiedni sposób, zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Edukacji Narodowej mamy tylko w tej chwili pojedyncze przypadki szkół, gdzie z różnych powodów zajęcia nie rozpoczęły się w terminie.
A czy w takim razie jesteśmy przygotowani na przejście do nauki zdalnej, gdyby się okazało, że te pojedyncze przypadki zamieniłyby się w setki albo może nawet, nie daj Boże, w tysiące?
Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że już od jakiegoś czasu nie tylko w zakresie kwestii edukacji, ale w ogóle w zakresie podejścia do epidemii stosujemy podejście regionalne, czyli zależnie od sytuacji w konkretnym miejscu Polski dostosowujemy do tego ograniczenia. I w tej chwili szkoły w dużej mierze są właśnie przygotowane do takiego modelu albo hybrydowego, albo zdalnego. Sam znam przypadki chociażby szkół z Pomorza, gdzie wójtowie zakupili odpowiedni sprzęt, aby nauczyciele mogli ze szkoły prowadzić zajęcia zdalne, tak żeby nie musieli tego robić na sprzęcie domowym. Poszczególne samorządy przygotowywały się do tego od wielu tygodni, w związku z tym ta sytuacja pozwala podejść do tego w sposób taki zdroworozsądkowy i dostosowywać faktycznie ograniczenia do sytuacji w danym miejscu.
Panie ministrze, niektóre media donoszą, że starsi nauczyciele boją się i chcą odejść z zawodu. Ja się temu trochę nawet nie dziwię. Dotyczy to szczególnie nauczycieli, którzy mieliby prawo do wcześniejszej emerytury. Czy otrzymujecie jakieś niepokojące sygnały w tej sprawie?
Wczoraj poprosiłem Ministerstwo Edukacji Narodowej o takie informacje i z tych danych, które docierają do samego resortu, nie ma takich wyraźnych sygnałów, żeby z tego powodu zwiększyła się liczba osób, które przechodzą na emeryturę, ale oczywiście każda osoba, która jest w wieku emerytalnym, ma prawo skorzystać z możliwości przejścia na emeryturę. Po to też został obniżony wiek emerytalny. Natomiast takich przypadków, jeżeli chodzi o jakieś znaczące zwiększenie się w stosunku do lat ubiegłych, nie obserwujemy w tej chwili.
Jeszcze jedno pytanie o epidemię. W piątek ma się odbyć Rada Gabinetowa u prezydenta. Proszę o szczegóły.
Przede wszystkim pan prezydent cały czas obserwuje to, jak wygląda kwestia przygotowań do właśnie chociażby września w edukacji szkolnej oraz zbliżającego się sezonu grypowego, który też spowoduje, wiadomo, większą liczbę osób, które będą miały objawy podobne do koronawirusa. W związku z tym, tak jak rozumiem intencje pana prezydenta, chce spotkać się, aby odebrać informacje w zakresie przygotowań w tym zakresie, żeby również Rada Ministrów przedstawiła panu prezydentowi aktualny stan przygotowań poszczególnych jednostek oraz generalnie również poinformować o tym... żeby Rada Ministrów poinformowała o kwestii związanych z... chociażby z kwestiami gospodarczymi.
Panie ministrze, a pan się zaszczepi na grypę?
Tak, ja się na grypę zaszczepię, już się nawet zapisałem, czekam na wyznaczenie terminu.
A pan premier?
A z panem premierem, szczerze mówiąc, nie rozmawiałem na ten temat, więc tego nie wiem.
Zmieniamy temat w takim razie, drodzy państwo. Po awarii „Czajki” jaki będzie zakres... czyli oczyszczalni ścieków w Warszawie, jak państwo wiedzą, fekalia spływają wciąż do Wisły, jaki będzie zakresie pomocy rządowej? Bo wiemy, że premier wyraził zgodę na pomoc Warszawie.
Przede wszystkim należy podkreślić, że to jest sytuacja powtórna, bo rok temu mieliśmy analogiczną sytuację, w związku z tym tutaj my do tego podchodzimy w sposób podobny do zeszłego roku, z tym, że my udostępniamy miastu możliwość pomocy w taki sposób, że realizujemy te czynności, które miasto nie jest w stanie wykonać samodzielnie. Taką czynnością jest między innymi zbudowanie mostu pontonowego przez wojsko, aczkolwiek podkreślamy, że w tegorocznej sytuacji koszty tych wszystkich operacji powinno ponieść miasto, ponieważ – tak jak mówię – to jest pewnego rodzaju recydywa, dlatego też my udzielimy wszelkiej niezbędnej pomocy, w tym postawienie mostu pontonowego, przekazania dokumentacji technicznej czy niezbędnych narzędzi, takich jak rury, które były wykorzystywane w zeszłym roku, ale część tych działań będzie musiała już wykonać administracja stolicy.
Recydywa. Na zlecenie prokuratury policja weszła do warszawskiego Ratusza wczoraj po południu, siedziała tam bardzo długo. Czego szukają policjanci? Czego chce dowieść prokuratura?
Tego, oczywiście... nie znam szczegółów w tym zakresie. Zostało złożone zawiadomienie do prokuratury, więc jak rozumiem podjęto czynności związane ze złożonym zawiadomieniem, natomiast szczegółów samego postępowania siłą rzeczy jako rzecznik rządu nie znam, ale rozumiem, że właśnie dotyczą kwestii związanej z tym, czy podjęto odpowiednie czynności w celu zabezpieczenia przepływu tutaj wszystkich ścieków pod Wisłą plus czy podjęto odpowiednie działania w związku z poprzednim wypadkiem, bo przecież rok temu, oczywiście, można było to usprawiedliwiać pewnego rodzaju novum sytuacyjnym, natomiast po roku mamy dokładnie do czynienia z analogiczną sytuacją.
Do prokuratury zgłosiły się również władze Warszawy, piszą tam w zawiadomieniu o możliwym sabotażu, a nawet o akcie terroryzmu. Jak pan to skomentuje?
Oczywiście, nie mamy żadnego sygnału, żeby tego typu wydarzenie uprawdopodobnić. Odbieram to jako sposób pewnego przekierowania uwagi. Oczywiście, nic nie jestem w stanie wykluczyć, ponieważ nie posiadam takiej wiedzy, ale tak jak mówię, żaden sygnał do nas jako rządu czy nawet do miasta nie wpłynął, żeby stwierdzić, że takie wydarzenie mogło mieć miejsce, co zresztą przyznaje sam Ratusz. Mówi tylko o tym, że skoro były przeglądy i było wszystko okej, to ich zdaniem takie wydarzenie mogło mieć miejsce i profilaktycznie składają zawiadomienie do prokuratury. No, trudno ocenić to działanie jako działanie poważne.
Zmieniamy temat. Po raz kolejny mamy nowego ambasadora Niemiec, Arndt Freyteg von Loringhoven, nie tego, którego chcieliśmy. Minister Waszczykowski stwierdził, że strona polska musiała ulec szantażowi. Ja tylko przypomnę naszym słuchaczom, że przez kilka miesięcy strona polska nie dawała tak zwanego agrément, czyli przyzwolenia, w końcu się zgodziliśmy. Dlaczego?
Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że ambasadora swojego kraju wskazuje kraj, który deleguje takiego przedstawiciela. Oczywiście, druga strona musi się na niego zgodzić. My daliśmy pewnego rodzaju sygnał, że dla nas ważna jest polityka historyczna, i myślę, że to wystarczająco wybrzmiało. I myślę, że nowy pan ambasador też zdaje sobie z tego sprawę, że w zakresie polityki historycznej łączącej nasze dwa kraje mamy jasne stanowisko i że ono musi wybrzmiewać. I myślę, że ten sygnał został wysłany i dlatego też na tym etapie wszystkie dokumenty w zakresie przyjęcia pana ambasadora zostały podpisane.
Ale, panie ministrze, dopytam jeszcze, bo bardzo ważna figura, były minister spraw zagranicznych, pan Witold Waszczykowski, teraz europoseł z Prawa i Sprawiedliwości, mówi bardzo wyraźnie, i to publicznie, że strona polska musiała ulec jakiemuś szantażowi w kontekście na przykład środków unijnych.
No to akurat widocznie nie zgadzamy się w tej opinii, ponieważ przytłaczająca większość osób, w tym na scenie międzynarodowej, bardzo krytyczne wobec nas media oceniają sukces negocjacyjny Polski i Węgier na bardzo wysokim poziomie i raczej jest to solą w oku zachodnich liberalnych elit niż powodem do radości. Więc tutaj po prostu mamy różne zdania i na tym polega debata publiczna, że te zdania możemy wyrażać.
Kolejna zmiana tematu – plany rządu, obozu władzy generalnie, na jesień tego roku. Dzisiaj Michał Kolanko pisze w Rzeczpospolitej, że rekonstrukcja, plany rekonstrukcji idą coraz trudniej, że opór jest coraz większy, szczególnie w Prawie i Sprawiedliwości. Pana komentarz.
Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że my zapowiadaliśmy, że rekonstrukcja odbędzie się mniej więcej na przełomie września i października, mamy początek września, w związku z tym w tej chwili faktycznie po wakacjach rozpoczyna się finalizacja ustaleń między koalicjantami. I to jest procedura, którą my zakładaliśmy, i też harmonogram czasowy, który zapowiadaliśmy wcześniej. Więc nic nowego, nic nadzwyczajnego się w tym zakresie nie dzieje.
Zostało nam 15 sekund. Dekoncentracja mediów – będzie czy nie? Tak czy nie?
Jeszcze w tej chwili nie ma żadnego projektu, więc decyzje w tym zakresie nie zostały podjęte.
Piotr Müller, rzecznik rządu, był pierwszym gościem środowych Sygnałów Dnia. Dziękuję panu serdecznie.
Dziękuję bardzo.
JM