Polskie Radio

Sygnały Dnia 21 września 2020 roku, rozmowa z Adamem Niedzielskim

Ostatnia aktualizacja: 21.09.2020 08:15
Audio
  • Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił m.in. o sytuacji związanej z koronawirusem i planach swojego resortu (Jedynka/Sygnały dnia)

Katarzyna Gójska: Gościem Sygnałów Dnia zgodnie z zapowiedzią jest pan Adam Niedzielski, minister zdrowia. Witam bardzo serdecznie, panie ministrze, dzień dobry.

Adam Niedzielski: Dzień dobry, pani redaktor, witam wszystkich serdecznie.

Panie ministrze, lock down od dawna już mamy za sobą, no ale wielu pacjentów ma poczucie, że on w jakiejś formie nadal funkcjonuje, przynajmniej w części przychodni. Czy Ministerstwo Zdrowia dostrzega ten problem?

Tak, oczywiście, my przygotowaliśmy takie rozwiązanie, szczególnie związane z badaniem w kierunku COVID-u dla pacjentów, którzy korzystają z podstawowej opieki zdrowotnej, gdzie wymogiem jest poprzedzenie takiego zlecenia też tu właśnie badaniem fizykalnym, czyli normalną, standardową wizytą. Bo rzeczywiście zarówno do Narodowego Funduszu Zdrowia, do Rzecznika Praw Pacjenta, jak i oczywiście do Ministerstwa Zdrowia napływały liczne bardzo skargi, w których pacjenci żalili się, że nie mają takiego standardowego dostępu do podstawowej opieki zdrowotnej.

No właśnie, a też specjaliści, szczególnie ci, którzy zajmują się na co dzień leczeniem chorych na choroby onkologiczne, w pewnym sensie też straszą, że będziemy mieli do czynienia teraz z bardzo wieloma przypadkami osób, które już będą zgłaszały się do tych specjalistycznych placówek medycznych w dużo poważniejszym stanie, niż do tej pory to zazwyczaj było, bo rak nie przestał być groźną chorobą w czasie epidemii koronawirusa, a z kolei tych badań przeprowadzanych jest znacznie mniej. Czy państwo również przyglądają się temu problemowi? No bo on rozumiem, że za chwilę, za jakiś czas może być bardzo poważny?

Zdecydowanie tak, pani redaktor, to jest najpoważniejsze wyzwanie, z jakim się musimy zmierzyć, otwierając i przywracając ponownie dostępność służby zdrowia. Niestety, ten okres pandemii, która – jak wiemy – trwa od marca, oznaczał również pewne zaniechanie działań profilaktycznych, które standardowo wykonywaliśmy, chodząc czy to do lekarza pierwszego kontaktu, czy do specjalistów i zajmując się tam bardziej zaawansowaną profilaktyką. Proszę pamiętać, że część przychodni (mówię tutaj o specjalistyce) była w tym okresie pandemii zamknięta. Myślę też, że część z nas bała się po prostu korzystać z przychodni, widząc tam potencjalne źródło ryzyka.

I rzeczywiście ten deficyt zdrowia, o którym pani redaktor mówi, będzie jednym z najważniejszych wyzwań w nadchodzącym okresie. To, co chcemy tutaj zaproponować, bo my oczywiście monitorujemy zarówno dostępność, jak i potencjalnie inne konsekwencje wynikające właśnie z tego deficytu zdrowia, to chcemy zaproponować takie trzy strumienie działań. Pierwszy to jest taki program profilaktyczny, który będzie powszechny, dostępny dla każdego w wieku powyżej 40 roku życia. Chcielibyśmy, żeby każda osoba z tej grupy wiekowej miała prawo wykonać takie kompleksowe badania, według których potem będzie mogła zweryfikować swój stan zdrowia, i oczywiście we współpracy z lekarzami dalej kontynuować leczenie. Będziemy chcieli też znieść limity na poziomie specjalistyki, tak żeby można było ten deficyt zdrowotny nadganiać. No i wreszcie krajowa sieć onkologiczna i działania w zakresie kardiologii. To są takie dwa priorytety, które jako rząd pana premiera Morawieckiego staramy się realizować od kilku lat i w tym zakresach na pewno też zaproponujemy bardzo konkretne działania, które właśnie mają na celu likwidację deficytu zdrowia.

Panie ministrze, do tej pory obowiązywała w Polsce taka niepisana zasada, ale jednak dość mocno przestrzegana, że ministrem zdrowia jest lekarz. Pan lekarzem nie jest. Ja mam wrażenie, że jednak to, że prawie zawsze czy tam zawsze lekarz był ministrem zdrowia, to też powodowało trochę inne spojrzenie na służbę zdrowia, być może większe skupienie na wycenianie procedur, na same procedury, na dostępność leczenia, na sytuację lekarzy. Mam wrażenie, że mniej się do tej pory mówiło o relacjach służba zdrowia – pacjent i o jakości tych relacji. Nawet mi nie chodzi o jakość udzielanych usług medycznych, ale też sposób, w jaki pacjent jest traktowany w różnych placówkach ochrony zdrowia. Proszę powiedzieć, czy pan zamierza się jakby przyjrzeć temu? Bo przecież jest mnóstwo skarg na ten temat, wielu pacjentów ma takie poczucie, że być może jest dobrze leczonych, ale źle traktowanych.

Tak, tak. Ja przede wszystkim chciałem zacząć od tego, że raczej w Europie właśnie standardem jest, że ministrem zdrowia nie jest lekarz, bo większość krajów w Unii Europejskiej ma ministra zdrowia, który bądź to jest prawnikiem, bądź ekonomistą, więc raczej to jest taki nasz lokalny zwyczaj.

Jeżeli chodzi zaś o problem, o którym mówi pani redaktor, to my bardzo często myśląc o jakości leczenia, myślimy tylko o tej jakości klinicznej, a to jest zdecydowanie za mało, bo jakość leczenia to również właśnie te zagadnienia, które dotyczą traktowania pacjenta, tego, w jaki sposób jest chociażby informowany o przebiegu swojej choroby, czy ta informacja, którą otrzymuje, jest pełna, czy też tłumaczone są pewne niuanse i szczególnie pewien plan leczenia, który każdy pacjent powinien otrzymać. Tak że te aspekty jakości, które dotyczą (to się może trochę tak brzydko nazywa) klienckiego podejścia do leczenia pacjenta, no to są moim zdaniem równie ważne i ja tutaj będę proponował, żeby w ramach nowej definicji sieci szpitali takie wskaźniki jakości, które dotyczą właśnie tego podejścia klienckiego, miały również udział w ocenie szpitali, które będą kwalifikowane do sieci.

Panie ministrze, to w takim razie przejdźmy teraz już do spraw związanych z epidemią koronawirusa. Za nami dwa dni takich dość dużych wzrostów liczby wykrywanych przypadków zachorowania na chorobę COVID-19, no ale też przed nami sezon, który z jednej strony widać, że koronawirus nie odpuszcza, a z drugiej strony wiemy, że to jest sezon wzmożonych zachorowań na grypę. Proszę powiedzieć, jak pan ocenia przygotowanie polskiej służby zdrowia do tego najprawdopodobniej dość trudnego czasu? I też w kontekście dostępności do szczepionek na grypę, tego, w jaki sposób, ile osób będzie się w Polsce mogło zaszczepić.

Tak, rzeczywiście mamy za sobą dwa dni dużych wzrostów, to znaczy dużej liczby nowych dziennych zachorowań, ale proszę pamiętać, że najważniejszym z punktu widzenia tej wydolności systemu medycznego wskaźnikami to jest liczba hospitalizacji i liczba osób, które są objęte wspomaganiem tlenowym poprzez respirator. W tej chwili sytuacja od tej strony wygląda w ten sposób, że jest zajętych około 2000 łóżek i mamy mniej więcej 80 osób ze wspomaganiem tlenowym pod respiratorami. Jeżeli popatrzymy na zdolność naszej infrastruktury do przyjęcia właśnie pacjentów w tym systemie szpitalnym, bo proszę pamiętać, że nie każdy przypadek COVID-u oznacza konieczność hospitalizacji, a tym bardziej wspomagania tlenowego, to mniej więcej baza łóżek, którą w tej chwili mamy przygotowaną w systemie na przyjęcie chorych właśnie w hospitalizacji, to jest około 10 tysięcy łóżek. Więc ta różnica cały czas jest bardzo duża, ten potencjał naszego systemu jest zdecydowanie niewykorzystany i oby nie był. A w przypadku respiratorów mamy co najmniej w systemie covidowym 400 respiratorów, w tej chwili mamy zajętych 80. Mniej więcej przyjmuje się, że 10% osób hospitalizowanych, 10–20% wymaga wspomagania tlenowego, więc te 400 wydaje się, że jest bardzo dużą liczbą i jednak mamy tutaj pewne poczucie komfortu, jeśli można to tak powiedzieć. Na pewno bezpieczeństwo dla pacjentów jest i jesteśmy przygotowani do większej skali zachorowań, której też nie należy się dziwić, bo ja tutaj zwracam uwagę, że przywracamy normalne życie, dzieci od września chodzą do szkoły, my również powoli rezygnujemy z tej formuły telepracy, coraz częściej wracamy do pracy i stąd jest ta liczba większa zachorowań.

Panie ministrze, to jeszcze... bo jesteśmy już po czasie, ale dosłownie 10–15 sekund informacji na temat dostępności szczepień na grypę, bo wiemy, że te szczepienia są zalecane, wiemy, że szczególnie są zalecane dla konkretnych grup społecznych. No ale też docierają do nas takie informacje, że jest problem ze szczepionkami.

Proszę pamiętać, że najlepiej zaszczepić się w okolicach listopada, więc trochę jeszcze czasu przed nami, to po pierwsze. Po drugie zwiększyliśmy wydatnie liczbę dostępnych szczepień w Polsce. Początkowo było to milion osiemset, w tej chwili możemy liczyć, że będzie to liczba powyżej dwóch i pół miliona. Proszę pamiętać, że w zeszłym roku zaszczepiło się raptem półtora miliona osób, więc zwiększymy prawdopodobnie dwukrotnie tę liczbę, a jeżeli będzie takie zapotrzebowanie na rynku, to oczywiście będziemy szukali dalszych rozwiązań.

Bardzo dziękuję. Gościem Sygnałów Dnia był pan minister Adam Niedzielski, minister zdrowia.

Bardzo dziękuję, do widzenia.

JM