Katarzyna Gójska: Gościem Sygnałów Dnia jest pan poseł Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy, szef klubu parlamentarnego. Witam bardzo serdecznie, dzień dobry, panie pośle.
Krzysztof Gawkowski: Dzień dobry, pani redaktor, witam państwa.
Panie pośle, zgodność w polskim parlamencie, taka całkowita zgodność rzadko się pojawia, a wczoraj się pojawiła. Chodzi oczywiście o potępienie, wspólne potępienie wyczynu, kolejnego wyczynu pana posła Brauna. Przypomnijmy, że pan poseł Braun krzyczał z mównicy sejmowej do ministra zdrowia, że będzie wisiał. Ta decyzja, rozumiem, o tym, żeby wspólnie razem potępić i ukarać posła Brauna, nie była jakaś trudna do podjęcia dla klubu Lewicy.
Skandaliczne słowa pana Brauna, które sieją nie tylko mową nienawiści, ale przede wszystkim utratą życia albo zdrowia. Za takie postępowanie trzeba potępiać i bardzo mnie cieszy, że wszystkie kluby parlamentarne i koła jednogłośnie, Prezydium Sejmu podjęło decyzję o ukaraniu pana Brauna najwyższą możliwą karą. Najpierw został wykluczony z obrad do końca posiedzenia, a ponadto będzie tracił też środki finansowe. Ale myślę, że to cały czas za mało. Lewica również poparłaby wniosek, jeżeli taki będzie, o uchylenie immunitetu i odpowiedzialność karną pana Brauna, bo to są groźby karalne i trzeba mówić o nich wprost. Nikt nie powinien w parlamencie i nigdzie poza parlamentem straszyć kogoś utratą życia za swoje poglądy, to po pierwsze.
A po drugie – ja mam wrażenie, że z panem Braunem jest coś nie tak nie tylko na polu takim politycznym, politologicznym. To jest człowiek, który z pełną premedytacją realizuje takie rzeczy. Ja osobiście z chęcią bym sfinansował panu Braunowi nawet badania psychiatryczne, żeby tylko po prostu sprawdzić, czy on to robi z premedytacją, bo takie zachowania to jest psucie polskiej demokracji i wszczynanie awantur, które później przenoszą się na ulicę i mogą kosztować kogoś życie i zdrowie. I dobrze, że wszystkie kluby parlamentarne jednogłośnie, Prezydium Sejmu podjęło taką decyzję.
Panie pośle, ale ta wczorajsza wypowiedź pana Brauna jest wypowiedzią skrajną, skandaliczną, bo rzeczywiście dotyczy zdrowia i życia drugiego człowieka, ale też powiedzmy sobie tak: pan Braun ma na swoim koncie liczne wypowiedzi, które być może aż tak daleko nie zabrnęły, ale zatrzymał się niewiele bliżej. A ja przypominam sobie informacje i wypowiedzi chociażby posłów Platformy Obywatelskiej, którzy mówili, że z Konfederacją to w zasadzie są w stałym kontakcie i mają z nimi wszystko dogadane. O tym wspominał chociażby pan poseł Nitras. Więc to nie jest tak, że jest to środowisko w jakiś sposób piętnowane za zachowania pana posła Brauna, a przypomnijmy, że w większości wystąpień parlamentarnych jednym z reprezentantów Konfederacji, klubu... koła Konfederacji jest właśnie pan poseł Grzegorz Braun. Więc to jest też tak, że bardzo duża akceptacja dla jego skandalicznych wybryków w Sejmie jest od bardzo dawna.
Pan poseł Braun jest przedstawicielem środowiska, które akceptuje i toleruje go, pomimo że w Konfederacji pewnie są ludzie, którym się to nie podoba i to potępiają. Ja uważam, że my wszyscy, również posłowie Konfederacji, powinni potępiać takie zachowania. Mówi się o nich wprost, a jak wczoraj słuchałem pana Korwina-Mikke, który wieczorem w audycjach telewizyjnych próbował usprawiedliwiać pana Brauna, to pokazuje, że tam nie ma zrozumienia dla tego, co się wydarzyło. Jeżeli jakiś poseł, posłanka, w ogóle człowiek straszy drugiego człowieka utratą życia za swoją działalność polityczną, społeczną, to to jest groźba karalna, to jest kodeks karny, za to się idzie do więzienia. Im szybciej wpłynie wniosek do prokuratury od pana Niedzielskiego, im szybciej będzie głosowanie o zdjęcie immunitetu, tym lepiej. Mam nadzieję, że po tym zachowaniu droga i ścieżka będzie bardzo prosta, prokuratura postawi zarzuty, parlament uchyli immunitet, będzie skazanie wyrokiem sądu i prawomocne jego zakończenie i na koniec utrata mandatu. I to jest droga, która moim zdaniem powinna skutkować w przypadku ludzi, którzy nie szanują innego człowieka.
Panie pośle, a skoro już mówimy o uchylaniu immunitetów, ja przypomnę tylko, że pani marszałek Elżbieta Witek zapowiedziała również złożenie doniesienia do prokuratury w sprawie tego wystąpienia. To zapytam pana, jak pan patrzy na to, że około 180 dni w Senacie przetrzymywany jest wniosek o uchylenie immunitetu pana marszałka Tomasza Grodzkiego? Ja pytam o to przetrzymywanie, bo rozumiem, że Senat mógłby głosować, mogłaby większość senatorów uznać, że pan marszałek nie powinien stawać przed sądem, nie powinien tam składać wyjaśnień i bronić swojego dobrego imienia. Ale jak pan patrzy na to przetrzymywanie?
Przypominam sobie, jak w pierwszej kadencji Prawa i Sprawiedliwości wnioski w polskim Sejmie dotyczące polityków Prawa i Sprawiedliwości czy senatora Prawa i Sprawiedliwości również bardzo, bardzo długo czekały, po pół roku na rozpatrzenie. Ale ja ufam w roztropność i w niewinność pana marszałka, profesora Grodzkiego, jestem przekonany, że w dużej mierze to jest też takie szczucie polityczne na niego po to, żeby pokazać, że gdzieś coś ma za uszami. Ja znam człowieka, znam jego osiągnięcia medyczne, jest uważam uczciwym obywatelem, który jest dzisiaj, niestety, wabiony przez takie doniesienia albo próby jego oszkalowania. Ja się na nie nie zgadzam, ale jestem przekonany, że wcześniej czy później dojdzie do głosowania w Senacie w sprawie zdjęcia immunitetu i też pewnie wystąpienia funkcjonariuszy publicznych, którzy o to wnioskowali.
No dobrze, ale ta sytuacja jest o tyle taka dość bulwersująca, że w gruncie rzeczy pan marszałek w tej sprawie jest sędzią we własnej sprawie. Każdy inny obywatel na jego miejscu bez względu, jak pan by tego obywatela oceniał, jak byśmy oceniali, musiałby po prostu stanąć przed sądem i przed sądem składać dowody swojej niewinności, a pan marszałek może po prostu zablokować ten obowiązek wobec siebie. I ja pytam, jak pan to ocenia? Bo rozumiem, że pan by... jeżeli byłby pan senatorem, głosowałby pan przeciwko uchyleniu immunitetu, tak rozumiem pana wypowiedź, ale nie rozumiem, dlaczego pan marszałek Tomasz Grodzki jest rozgrzeszany z tego, że we własnej sprawie, wstrzymując konieczność stawienia się przed sądem, działa jakby... i nie spotyka go za to żadne takie napiętnowanie.
Ja jestem przekonany, że ten wniosek stanie wcześniej czy później na Senacie, tak jak stawały wnioski w poprzedniej kadencji...
No właśnie, wcześniej czy później. Jest już i tak dość późno. Ale dobrze, jeżeli takie rzeczy się zdarzały, to też je potępijmy. Możemy je potępić, nie ma problemu.
Nie jestem senatorem, ale jestem przekonany, że uczciwość marszałka Grodzkiego nie ulega wątpliwości, będzie wniosek wcześniej czy później, ale naprawdę nie porównywałbym na żadnym polu...
Nie, wniosek jest.
...tego, co powiedział marszałek Grodzki, z tym, co się dzieje...
Nie, ja nie porównuję...
...jeśli chodzi o pana...
Nie, nie, nie porównuję...
Tak, pani redaktor nie porównuje, zgoda, ja tylko pokazuję, że połączyliśmy jakby sprawy. Myślę, że marszałek Grodzki jest dzisiaj politycznie szczuty, a pan Braun szczuje politycznie, i to jest między nimi różnica.
Panie pośle, wczoraj decyzja Parlamentu Europejskiego, ja już wcześniej o 7.15 z panem ministrem Czarnkiem, Przemysławem Czarnkiem rozmawiałam na ten temat. Również panu chciałabymm zadać pytania dotyczące tej rezolucji, która wyszła, którą poparła większość parlamentarzystów europejskich. Chciałabym pana zapytać, na jakiej podstawie Parlament Europejski stwierdza nieważność jednej z konstytucyjnych instytucji Rzeczpospolitej Polskiej?
Ja mam wrażenie, że powinniśmy też powiedzieć, o czym mówimy – o wolności praw w Polsce, mówimy o wolności i możliwości chociażby tego, żeby ludzie mogli się kochać i razem żyć, bo rezolucja Parlamentu Europejskiego przeszła olbrzymią większości głosów, blisko czterystu głosów w Parlamencie Europejskim, gdzie potwierdzono, że ludzie mogą zawierać związki partnerskie, mogą żyć w małżeństwach (...)
No, sprawa tej rezolucji ona tylko w części dotyczy tych spraw, o których pan mówi. Ale ja pytam o tę bardzo konkretną sprawę – na jakiej podstawie, na jakiej podstawie jakiego zapisu traktatowego Parlament Europejski może stwierdzić, że instytucja umocowana konstytucyjnie w którymkolwiek z państw członkowskich jest instytucją nielegalną?
Jeżeli widzi, że łamane są standardy demokratycznego państwa prawa, to Parlament Europejski też...
A co to znaczy „jeżeli widzi”?
Ja już od... Jeżeli pani redaktor pozwoli. Mam głębokie przekonanie, że jeżeli inne państwa wspólnoty, a przecież Parlament Europejski składa się z innych parlamentarzystów również, dostrzegają, że w koleżeńskim państwie, bo jesteśmy w jednej drużynie, są łamane jakieś prawa, to ma prawo reagować i wskazywać, że te prawa są albo nierespektowane, albo łamane, albo też...
Rozumiem, ale nie o to pytam. Panie pośle, pytam o coś innego...
Ale ja odpowiadam...
Rozumiem, pan odpowiada na jakieś inne pytanie, ono nie padło...
Nie...
Padło pytanie, na podstawie zapisów jakich traktatowych Parlament Europejski stwierdza nieważność instytucji zapisanej w Konstytucji państwa członkowskiego. Jest taki zapis traktatowy, czy go nie ma? Proste pytanie.
Ja jestem przekonany, że traktaty europejskie są tak skonstruowane, że dają podstawę do tego, żeby inne państwa, żeby wspólnota wspólnie, bo to jest przecież wielka rodzina, mogła patrzyć sobie na ręce. I traktaty europejskie są jednymi z podstaw konstytucyjnego też funkcjonowania Unii Europejskiej. Podpisywał je zresztą nie kto inny, jak prezydent, świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński...
Ja rozumiem, ale tutaj mamy...
...i to jest nasze zobowiązanie, że my się trzymamy...
..niemamy do czynienia z patrzeniem, przepraszam, na ręce, choć to jest kolejny...
Mamy.
Nie, nie mamy. Mamy do czynienia ze stwierdzeniem nielegalności instytucji zapisanej w polskiej Konstytucji. Więc pytam się, czy jest taki zapis prawny, jaka jest podstawa prawna? No, pana koledzy w Parlamencie Europejskim głosowali za, więc ja się pytam, czy państwo wiedzą, na jakiej podstawie mogą państwo coś takiego zrobić. Czy w ogóle mogą państwo coś takiego zrobić?
Tak, my uważamy, że... Bo to, przypominam, też były orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i orzeczenia trybunałów w Unii Europejskiej wskazują jasno, że polskie instytucje w niektórych elementach, między innymi sądownictwa, łamią prawo. Ja przypominam też sprawy dotyczące Izby Dyscyplinarnej, jasne wskazania, że nie powinna ona funkcjonować, bo jest narzędziem politycznym, który ma strofować sędziów niezależnych. I uważam, że takie działania, które są podejmowane, a następnie (...) kroki Parlamentu Europejskiego...
Oczywiście, to, o czy mówię...
...tylko dokończę, jedno zdanie, Parlamentu Europejskiego łączą się w jedną całość, po prostu.
Oczywiście, ja mówię o zupełnie innej instytucji, nie o Izbie Dyscyplinarnej, a o Trybunale Konstytucyjnym, ale już dalsza część naszej rozmowy w mediach społecznościowych i na stronie internetowej Programu 1 Polskiego Radia. Pan poseł Krzysztof Gawkowski z Lewicy jest państwa i moim gościem.
Dzięki.
*
Panie pośle, więc chodzi oczywiście o Trybunał Konstytucyjny. I pytanie cały czas: jaka jest podstawa prawna? Bo to jest... po raz pierwszy w dokumencie mowa jest o nielegalnym Trybunale Konstytucyjnym. To nie jest publicystyka, to nie jest jakaś wolna twórczość posłów, rozumiem, tak to należy rozumieć, że to nie jest jakiś przypadek. W tym dokumencie, który został przyjęty przez Parlament Europejski w kilku miejscach pada określenie „nielegalny”, więc dlatego stąd moje pytanie: kto i na jakiej podstawie prawnej, traktatowej stwierdził, że Trybunał Konstytucyjny w Polsce jest instytucją nielegalną?
Ja myślę, że nie chodzi o nielegalność Trybunału, tylko nielegalność obsadzenia sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy...
Nie...
Ale, pani redaktor, niech pani pozwoli, no bo ja chciałbym powiedzieć państwu...
Ale to nie chodzi... Ale ja bym nie chciała, żeby pan wprowadzał w błąd słuchaczy. Mowa jest o nielegalnym Trybunale Konstytucyjnym.
Tak. Ale jak pani pozwoli, to ja z chęcią o tym odpowiem. Mamy do czynienia z instytucją, która została upolityczniona. Upolityczniona została nie w sposób legalny, bo legalnie można upolitycznić Trybunał Konstytucyjny, na przykład tak jak PiS teraz wprowadza tam sędziów, ale ma konstytucyjnie do tego prawo, czyli jakiś mandat sędziego wygasa, przychodzi nowy sędzia wybrany przez demokratyczną większość. Tak się teraz dzieje.
Ale na początku kadencji Prawa i Sprawiedliwości w roku 2016 doszło do rzeczy bezprecedensowej, to znaczy legalnie wybrani sędziowie Trybunału Konstytucyjnego zostali niezaprzysiężeni przez prezydenta, a zostali wskazani przez parlament inni, którzy zostali zaprzysiężeni. I to jest przesłanka, która mówi o tym, że jest nielegalny Trybunał, bo nie ma tam legalnych sędziów. Czyli nie mamy całej izby, która byłaby wybrana zgodnie, lega artis. I to jest problem, z którego się bierze dzisiejsze orzeczenie, o którym pani mówi. Czyli nie mamy do czynienia z nielegalną instytucją, bo ona jest wpisana w polską Konstytucję, Trybunał Konstytucyjny w Polsce jest legalny, ale mamy do czynienia...
Nie, przepraszam bardzo, europosłowie piszą o nielegalnym Trybunale Konstytucyjnym, panie pośle, nie piszą o nielegalnie wybranych sędziach czy nieprawidłowym składzie Trybunału Konstytucyjnego, choć ta historia, którą pan przed chwilą opowiedział, sprzed kilku lat jest oczywiście inna i bardziej rozbudowana...
No nie...
...ale już jakby nie chcę wracać, bo czasu też mamy niewiele, a chciałabym, żebyśmy się jeszcze odnieśli do innych tematów. Piszą o nielegalnym Trybunale Konstytucyjnym, więc pytam się pana po raz kolejny, na jakiej podstawie prawnej? Jaka jest podstawa traktatowa? Moim zdaniem oczywiście jej w ogóle nie ma. I stąd też jakby...
Pani redaktor...
...brak rzeczowej, jasnej odpowiedzi z pana strony.
Tak, dlatego... Oczywiście, że...
Pan bazuje na jakieś innej interpretacji, ale tekst jest tekstem.
Pani redaktor...
To nie jest (...)
Pani redaktor, jak panią lubię, tak muszę pani teraz odpowiedzieć. Mamy do czynienia z przedstawieniem sytuacji, która dotyczy wątków prawnych sprzed 5 lat, które wskazują, że nielegalne są dzisiaj orzeczenia Trybunału, bo po prostu są tam sędziowie nielegalnie wybrani, a że mamy z nazewnictwem do czynienia, to wie pani doskonale, że w świecie prawników i takiego werbalizowania...
Nie z nazewnictwem.
...wpisywania różnych elementów pojawiają się różne słowa, które później można nadinterpretwoać. Ja wiem, o co chodzi. Chodzi o to, że po prostu mamy...
Nie, ale jakie... przepraszam...
...chodzi o sędziów Trybunału...
...tutaj nie ma innej interpretacji...
Jest.
...nielegalny Trybunał Konstytucyjny, to, przepraszam, to jest jaki? Nielegalny to jest legalny?
Panie redaktor...
No nielegalny to nielegalny.
Ja nie zmienię zdania w tej sprawie. Ja uważam, że Trybunał Konstytucyjny w Polsce działa nielegalnie. Ja nie zmienię zdania w tej sprawie, pani redaktor.
Rozumiem, że pan może mieć taką opinię, natomiast zastanawiam się, na jakiej podstawie instytucja Unii Europejskiej, jakie podstawie prawnej, bo ja nie pytam o przekonania, o odczucia czyjeś, o czyjeś sympatie lub brak sympatii. Pytam o podstawę prawną. I rozumiem, że takiej podstawy nie można podać w sposób jasny i oczywisty.
Nie, dlatego że Unia Europejska nie może nam rozwiązać Trybunału Konstytucyjnego, może tylko wskazywać przesłanki jego nielegalności. Wskazała przesłankę dotyczącą tego, że mamy osoby...
Nie, nie wskazała.
Ale że (...) była...
Powiedziała tylko tyle, że jest to Trybunał nielegalny, w kilku miejscach to się powtarza. Ale dobrze, zmieńmy temat. Panie pośle, bo chciałam też zapytać o aktywność Lewicy, ale o jeszcze jedną sprawę chciałam zapytać, też która dotyczy Unii Europejskiej. Szwedzki eurodeputowany zgłosił propozycję powołania komisji śledczej w Parlamencie Europejskim, jakiegoś zespołu śledczego, który miałby wyjaśnić, czy środki wypłacane z funduszu „Horyzont 2020”, które zostały przekazane laboratorium w Wuhan, między innymi na (i tu cytat) „produkcję wirusów”, nie przyczyniły się do wybuchu pandemii. To jakby w kontekście też informacji, o których już od jakiegoś czasu mówi WHO, o tym, że Chińczycy nie dopuszczają ekspertów do dokumentów, nie można zbadać tej kwestii, a coraz bardziej prawdopodobny jest scenariusz nie taki, który mówi o targu dzikimi zwierzętami, ale taki, który mówi o tym, że w tym laboratorium prowadzone były bardzo niebezpieczne eksperymenty. No i tu pytanie oczywiście, czy setkami milionów euro, bo to takie kwoty miałyby być, nie wsparliśmy tego procederu. Pana zdaniem takie badanie tej sprawy powinno zostać przeprowadzone przez Parlament Europejski? Może to jest jedna z ważniejszych kwestii, która w tej chwili stoi przed Parlamentem Europejskim.
Sprawa dotycząca początku pandemii powinna być bezwzględnie i transparentnie wyjaśniona, bo nie ma dzisiaj odpowiedzi, które by były jasno wskazujące, że mamy pewność co do tego, że to targ i odzwierzęca odmiana wirusa. O tym mówi wielu specjalistów, ale są też głosy z amerykańskiej administracji, że mogło tam dojść do jakiegoś wycieku chociażby wirusa. Ja nie wiem, nie jestem specjalistą, jestem też daleki od tego, żeby siać teorie spiskowe. Ale jeżeli można sprawdzić, jeżeli były jakieś pieniądze kierowane, to ja uważam, że każda droga, która wyczerpałaby procedurę sprawdzenia, co się tam naprawdę stało, powinna być wyczerpana i zrealizowana.
Panie pośle, to w takim razie przejdźmy już do Lewicy. Kamper programowy Lewicy rusza w ten weekend, nawet jeszcze dzisiaj. Pogoda taka mało kamperowa chyba, no ale rozumiem, że jest determinacja duża, żeby przedstawić swój program. Aleksander Kwaśniewski mówił ostatnio, że „mam wrażenie, że polska lewica zbyt mocno koncentruje się wokół spraw dotyczących LGBT i postulatów ze środowisk LGBT”. Jak pan ocenia i tę wypowiedź, ale też i co będzie... jaki jest cel tej akcji kamperowej?
Ruszamy z dużą akcją, która będzie skierowana przede wszystkim do społeczeństwa, prezentacji naszego nowego programu. My chcemy, żeby ten program miał taki stempel społeczny, żeby ten program, który ogłosimy 9 października na kongresie Lewicy, był też elementem konsultacji społecznych. Dzisiaj ruszamy, w najbliższy weekend dwa pierwsze województwa, przez najbliższe tygodnie 16 takich kongresów wojewódzkich, na których będziemy rozmawiali, spotykali się. Kamper będzie jednym z elementów, bo będziemy spotykali się, będziemy też zatrzymywali się w małych miejscowościach. Nie dość, że będziemy rozmawiali, to chcemy też słuchać, bo myślę, że często politykom brakuje słuchania tego, co mówią ludzie. Chcemy porozmawiać o progresywnych podatkach. Chcemy porozmawiać o Polsce, czy jest duże wykluczenie społeczne, jak wpływa na nich inflacja, jak Lewica powinno odnosić się do spraw związanych ze składką zdrowotną czy większą możliwością jeszcze podniesienia nakładów na służbę zdrowia. W tym programie będzie bardzo duży pakiet klimatyczny. Chcemy też porozmawiać o przyszłości Europy. Jest nastawienie też na to właśnie, jak reformować Unię Europejską. To są tematy, które dotyczą Polaków i dotyczą ich przyszłości. I to jest taki program, który ma być spięciem najbliższych 5 lat, żeby to nie był program na chwilę, bo czasami inne partie opozycyjne robią te programy tylko wyborcze. My chcemy pokazać, że mamy kompleksową receptę dla Polski, która dotyczy edukacji, nowych technologii, innowacyjności, która stawia też nacisk na obronność, na sprawy wewnętrzne, na większe pensje dla budżetówki i na ochronę zdrowia po covidzie. Więc myślę, że taki pakiet, okraszony też oczywiście częścią prawnoczłowieczą, na pewno się Polakom spodoba. A ruszamy w Polskę, żeby ludzie też wiedzieli, że nie tylko na jakichś spotkaniach partyjnych, ale po prostu jesteśmy wśród nich.
Panie pośle, to od razu zapytam o debatę w Sejmie i głosowanie w sprawie tej propozycji Prawa i Sprawiedliwości, większości rządzącej, która jest elementem Polskiego Ładu. Domy do 70 metrów kwadratowych bez pozwoleń, tylko na zgłoszenie, bez zbędnych formalności, bez dziennika budowy, bez kierownika budowy. Jednym słowem takie bardzo mocne uproszczenie procedur dla tych, którzy taki dom chcieliby postawić. Dlaczego państwo są przeciw?
To nie jest zła propozycja generalnie. Ja uważam, że też społeczeństwu trzeba wychodzić na rękę i są takie oczekiwania. Ale Prawo i Sprawiedliwość ma jakąś manierę wprowadzania do różnych ustaw przepisów karnych. Na przykład tutaj jest przepis, który grozi karą 8 lat więzienia za to, że ktoś, jak wybuduje dom, to nie będzie mieszkał. No, ja nie rozumiem tego. A jak ktoś na przykład po 3 latach stwierdzi, że chce się wyprowadzić z tego domu, no to po co ta kara 8 lat więzienia? To jest dla mnie coś nieprawdopodobnego. My zwracaliśmy uwagę politykom i polityczkom PiS-u: wykreślcie ten zapis. No po co karać 8 lat więzienia za to, że dom wybudujesz i będziesz później nie mieszkał w nim po jakimś czasie? Mówią, że chodzi o to, żeby to było uczciwie. No, rozumiem, ale chodzi o to też, żeby nie wpadać w paranoję. No karać za to, że ktoś pobudował dom i nie zamieszka w nim? (...)
No ale wie pan o tym, że ta kara nie byłaby, przepraszam, dla kogoś, kto już by sprzedał dom. To w ogóle nie o to chodzi.
No, byłaby dla tego, który by nie... A jak ktoś pobuduje dom sobie nad jeziorem, będzie miał pozwolenie, no i tam będzie mieszkał na przykład trzy miesiące w roku albo na przykład rok nie będzie mieszkał, bo przyjdzie jakaś pandemia, no to co? Wtedy prokurator ma szansę zgłosić to, jakiś wniosek o karanie i 8 lat więzienia? No, po co takie rzeczy w przepisach budowlanych wprowadzać?
Ale przepraszam, to tylko z tego powodu? Bo przecież...
Tak.
...w dyskusjach państwo podnosili też zupełnie inny powód...
Ale to jest główny powód.
...że nie będzie kierownika budowy, że nie będzie dodatkowych obostrzeń takich związanych z dziennikiem budowy i tak dalej, i tak dalej.
Ale myślę, że te rzeczy dałoby się poukładać, ja nie widzę problemu w tym, żeby można takie rzeczy były... na komisjach pozmieniać. Największy problem to właśnie ta sprawa dotycząca tego, co jest związane z tym niedobrym przepisem, nie chcę go nazywać. Te osiem lat więzienia to po prostu nie mieści mi się w głowie jako zwykłemu obywatelowi. Ja nie chcę, żeby takie były przepisy, żeby w jakimś prawie budowlanym wprowadzać coś, co będzie karało obywatela. To nie jest mądre.
Bardzo dziękuję. Gościem Sygnałów Dnia był pan poseł Krzysztof Gawkowski. Do zobaczenia.
Dziękuję bardzo, dobrego dnia państwu życzę.
JM