Katarzyna Gójska: Gościem Sygnałów Dnia jest pani prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Witam bardzo serdecznie, dzień dobry, pani profesor.
Gertruda Uścińska: Witam panią redaktor i witam państwa.
Pani profesor, pani prezes, w wywiadzie dla Gazety Polskiej pan prezes Jarosław Kaczyński, wicepremier Jarosław Kaczyński pytany o to, co jest największym wyzwaniem dla rządu, mówi, że poza wojną oczywiście inflacja. I to nie podlega dyskusji. To jest też tak, że w takim codziennym życiu myślę, że bardzo wiele osób zastanawia się, jak inflacja, bardzo wysoka inflacja wedle prognoz ona na pewno się jeszcze wiele miesięcy na wysokim poziomie utrzyma. Jak ta wysoka inflacja wpływa i na te pieniądze, które składamy sobie w ZUS na nasze emerytury, jak i na same świadczenie już emerytalne? Proszę powiedzieć, w jaki sposób ZUS chroni i kapitał emerytalny, i świadczenia emerytalne Polaków przed tą inflacją i czy utrzymywanie się tej inflacji na wysokim poziomie przez najbliższe miesiące może skutkować tym, że będzie problem z utrzymaniem tej ochrony?
Ja może zacznę w tej sposób, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest tą instytucją, która wyznaczona jest do realizacji prawa, zabezpieczenia prawa ubezpieczeń społecznych. I pytanie to jest takie: czy państwo w ramach tych instrumentów prawnych i finansowych w sposób rzeczywiście adekwatny do tych sytuacji reaguje na te czynniki, w tym zwłaszcza inflacyjny. Oczywiście, powiedzmy wprost, dokonała się niedawno waloryzacja świadczeń emerytalno-rentowych na kwotę ponad 11,5 miliarda złotych, która między innymi oddaje ten stan z roku poprzedniego inflacji i wzrostu gospodarczego. I jeżeli ta inflacja również będzie utrzymywała się na określonym poziomie w tym roku, no to waloryzacja w przyszłym roku, jeżeli chodzi o świadczenia emerytalno-rentowe, będzie to wszystko uwzględniała. Ale dodajmy także, że uważamy, że czynnikiem takiego wsparcia budżetów domowych wypłaty świadczeń jednorazowych nazwanych trzynastą lub czternastą emeryturą.
Teraz musimy przejść do tej kwestii osób, które są aktywne ekonomicznie, zawodowo, pracują i one gromadzą kapitał emerytalny. Mamy 25 milionów kont emerytalnych, szanowni państwo, i one dotyczą osób od najmłodszych w wieku emerytalnym, a także pracujących po wieku emerytalnym. I pytanie jest tak jak pani redaktor powiedziała, jak z kolei tutaj chronimy te środki zgromadzone na kontach emerytalnych, zwłaszcza że w nowym systemie emerytalnym kluczowa jest kwestia następująca, że nasza emerytura w nowym systemie emerytalnym wprost proporcjonalnie będzie zależała od wielkości tego kapitału i oczywiście momentu przejścia na emeryturę, czyli średniego dalszego trwania życia. Dlatego tak ważne jest, aby ten kapitał gromadzony przez kilkadziesiąt lat rzeczywiście był waloryzowany. Właśnie teraz, na początku czerwca zgodnie z ustawami, dlatego że to są zadania państwa ustawowe, a wykonuje je Zakład Ubezpieczeń Społecznych, dokonaliśmy waloryzacji stanu kont i subkont osób ubezpieczonych w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych i to jest ten cel, żeby zrekompensować inflację i inne procesy gospodarcze za ubiegły rok. Oczywiście i te kwoty, które zapisujemy na kontach i subkontach, one są później podstawą naliczenie emerytury.
Tegoroczny wskaźnik waloryzacji składek, szanowni państwo, wynosił 0,33%, a subkonta 7,077. Co to oznacza dla naszego słuchacza? Że jeżeli ma 450 tysięcy kapitału emerytalnego, to dopisaliśmy mu prawie 17 tysięcy. Jeżeli ma 850 tysięcy zgromadzonego kapitału, to my dopisaliśmy mu około 80 tysięcy. Dokonaliśmy tej operacji dla 25 milionów obywateli, bo tyle jest ubezpieczonych, na kwotę, szanowni państwo, 281 miliardów złotych, czyli to oznacza, też trzeba o tym powiedzieć, bo jest to kluczowy element polskiego systemu emerytalnego, myśmy jak gdyby uzupełnili te zobowiązania wobec przyszłych emerytów, zobowiązania zapisane na kontach, do kwoty 3,4 biliona złotych.
Ten wskaźnik waloryzacji 9,33 to jest, proszę zobaczyć, najwyższy, jeżeli weźmiemy pod uwagę ostatnie lata waloryzacji, pomimo że ten wskaźnik waloryzacji naszych kont emerytalnych był wysoki i myślę, że po prostu w żadnych instytucjach bankowych takich wskaźników waloryzacji naszych oszczędności nie uzyskujemy. My po zakończeniu tego procesu absolutnie na Platformie Usług Elektronicznych, to jest taka nasza platforma, gdzie każdy ubezpieczony powinien mieć profil, powinien dążyć do tego, żeby wiedzieć, jaka jest sytuacja jego w gromadzeniu swoich po prostu świadczeń emerytalnych, zapisujemy, jaki jest stan konta ubezpieczonego po tej waloryzacji. My nie wysyłamy już papierowych listów, dlatego że mówimy raczej o osobach aktywnych ekonomicznie i one tak mogą sprawdzić (...)
Pani profesor, a kiedy to będzie już widoczne?
Już jest dostępne.
Już jest dostępne.
Pani redaktor, tak, my już wiele osób widzimy, że rzeczywiście jest duży postęp, chociaż trzeba więcej edukować, informować i właśnie tak rozmawiać jak dzisiaj, że to jest odpowiedź na fundamentalne pytanie: skąd biorą się emerytury? Biorą się ze składek, które opłacamy całe życie, my je waloryzujemy i dobrze wiedzieć rok do roku, o ile przybyło tych składek nie tylko opłaconych, ale i zwaloryzowanych. A więc zapraszam na Platformę Usług Elektronicznych. Widzimy, że jest bardzo dużo wejść, że rzeczywiście jeżeli o tym rozmawiamy, to także się więcej osób tym interesuje. To jest kluczowy instrument z punktu widzenia – tak jak powiedziałyśmy na początku naszej rozmowy – tych instrumentów dotyczących właśnie... będących odpowiedzią na tę inflację, która w tej chwili szaleje po prostu w Europie i w świecie.
Pani prezes, do tego tematu jeszcze wrócimy. Ja chciałam zapytać... no właśnie, bo ZUS tradycyjnie kojarzy się z emeryturami, rentami, natomiast w tej chwili to jest już instytucja multizadaniowa, bo i programy społeczne, wszystkie te, które na przestrzeni ostatnich lat zostały wprowadzone, one też już są przez państwa realizowane. W czasie pandemii tarcze antykryzysowe też realizowane w ogromnej mierze przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Proszę powiedzieć właśnie może na temat 500+, bo myślę, że to jest też... bardzo wiele osób jest zainteresowanych tym, co się zmieni, odkąd ZUS przejął obsługę tego programu?
Tak jak pani redaktor powiedziała, rzeczywiście jest ogromne przekształcenie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych poprzez przejście przez drogę okresu pandemii i powierzenia nam wielu zadań dotyczących wypłaty świadczeń, świadczeń dla obywateli, dla przedsiębiorców, w tej chwili też zadań związanych z realizacją ochrony i wsparcia dla wysiedleńców z Ukrainy. My po prostu systematycznie wykorzystujemy też te okresy kryzysowe do unowocześnienia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Myślę, że nasz system informatyczny jest po prostu takim kluczowym systemem. No oczywiście pracownicy to jest oczywiste, ale system informatyczny, nasza Platforma Usług Elektronicznych, która wydała w tej chwili stumilionowe elektroniczne zwolnienie lekarskie, to jest właśnie unowocześnianie instytucji od tej strony też ogromnych inwestycji informatycznych i oczywiście poprawy warunków pracy. Myśmy w ubiegłym roku pilotażowo, tak to określamy, zaczęli budować też ten Zakład Ubezpieczeń Społecznych w formie prawno-organizacyjnej nowoczesnego centrum na rzecz świadczeń na rzecz rodziny. Przyjęliśmy najpierw świadczenie 300+, natomiast, szanowni państwo, od stycznia tego roku po prostu staliśmy się nowoczesną instytucją, która obsługuje w ogóle świadczenia na rzecz rodziny, ale w sposób trochę inny, niż to było wcześniej, całkowicie unowocześniony, poprzez oczywiście składanie wniosków elektronicznych poprzez kreatory tych wniosków, a więc budowanie takich narzędzi informatycznych, że to może się dziać naprawdę w 99,4–5% automatyczny. I z punktu widzenia tych ogromnych nakładów organizacyjnych, ale także informatycznych, widzimy, że po prostu to jest ten element dzisiaj unowocześnienia i optymalizacji państwa, bo niby jakie zachodzą przesłanki ku temu, żeby rodzice, opiekunowie dzieci w wieku do lat 18 składali nadal wnioski w papierze? To jest ogromna optymalizacja, to jest obniżenie obsługi jednego wniosku. Kiedy mówimy łącznie o wszystkich świadczeniach rocznie, to jest ponad 20 milionów świadczeń i dzięki inwestycjom w systemy informatyczne, także w zespół osób, który obsługuje te sprawy sporne, czyli te, które wymagają później ręcznego opracowania, następuje to unowocześnienie. Kiedy popatrzymy dzisiaj (...)
To za chwilę jeszcze o te sprawy... o tych sprawach porozmawiamy, ja tylko przypomnę, że gościem Sygnałów Dnia jest pani prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. Ciąg dalszy naszej rozmowy już w mediach społecznościowych i na stronie internetowej Programu 1 Polskiego Radia.
*
Pani prezes, ja bym chciała, żebyśmy się zatrzymały przy tej wypłacie 500+, no bo ona jest dla bardzo wielu rodzin niezwykle istotnym elementem domowego budżetu. Do tej pory to też było tak, że wypłata tych świadczeń nie była przypisana do danego dnia, wiadomo było, że w miesiącu się pojawi, ale nie do końca było jasne, kiedy dokładnie. Państwo to zmienili. Proszę powiedzieć, jak to teraz będzie wyglądać? Czy każdy rodzic może sprawdzić, może już jakby mieć pewność, że właśnie w tym konkretnym dniu to jego świadczenie zostanie wypłacone?
Znaczy to jest też trochę taka poprawa organizacyjna i to też jest taki reżim, który nakłada na siebie instytucja, tak jak mamy w tradycyjnych systemach wypłaty emerytur czy innych świadczeń. I wydaje mi się, że to jest praktyka taka, że daje to poczucie pewności. Te termin absolutnie rodzicom pokazują się zawsze wtedy, gdy wniosek zostanie złożony. On przejdzie walidację i jeden z tych terminów, ich jest bardzo dużo w ciągu miesiąca, że to będzie ten termin i to też pewnego rodzaju taka praktyka wydaje się jest dobra, porządkująca, ona jest też taka dosyć transparentna. I ona też nakłada, tak jak powiedziałyśmy, taki obowiązek na naszą instytucję. Pani redaktor, my do... Ponieważ staliśmy się tym nowoczesnym... instytucją, tak naprawdę nowoczesnym centrum świadczeń na rzecz rodziny i mamy całkowicie świadomość, że to są świadczenia dla ponad 20 milionów z różnych tytułów, bo nie tylko 500+ przecież, to są świadczenia także z różnych tytułów...
Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, to też jakby...
(...)
...w miarę nowe świadczenie.
Oczywiście. Ten taki jak pani minister Maląg tutaj z panią rozmawiała, ten Rodzinny Kapitał Opiekuńczy to między innymi też jest kwestia tej optymalizacji i tych pieniędzy, które się udało uzyskać poprzez zautomatyzowanie całych procesów. A więc ja myślę, że z punktu widzenia rodziców elektroniczne składanie wniosków, automatyczna walidacja, tylko w kwestiach spornych, kiedy są błędy we wnioskach, to wymaga ręcznego, wypłata na konto w terminach ustalonych to jest takie jak gdyby nadanie takiego reżimu w systemie, który po prostu po pierwsze daje tę pewność obywatelom, natomiast też nakłada reżim na instytucję, która jest zobowiązana. Do 10 czerwca do godziny 12 myśmy przyjęli łącznie w ramach tych szerokich, jak ustaliłyśmy, świadczeń rodzinnych 5,5 miliona wniosków na 8,3 miliona dzieci, w tym na pięćsetkę było 4,3 miliona na 6 milionów 790 dzieci.
No i podajmy też te wnioski ukraińskie. Myśmy w ciągu 3 tygodni od przyjęcia specjalnej ustawy na rzecz ochrony wysiedleńców z Ukrainy stworzyli uzupełnienie do naszego systemu informatycznego, stworzyliśmy kreator ukraiński, udzieliliśmy ogromnej pomocy dla tych obywateli, nie tylko w naszych jednostkach, ale także wyszliśmy na zewnątrz, jak chociażby w Warszawie, do piątku był wielki punkt, w którym nadawany był PESEL, numer rachunków bankowych, ale także właśnie myśmy pomagali poprzez kreator ukraiński składanie wniosków o świadczenie 500+, czyli w taki sposób kompleksowy. Do 10 czerwca tych wniosków ukraińskich także mamy tutaj złożonych jeszcze na ten stary okres 310 tysięcy na 468 tysięcy wniosków, a więc w większości te świadczenia są przyznane i one po prostu są na etapie teraz w tych terminach, jak powiedziałyśmy, wypłata świadczeń (...)
Pani profesor, pani prezes, to ja od razu dopytam w kontekście tych informacji, które przed chwilą pani podała, dotyczących wniosków składanych przez rodziców ukraińskich dla ukraińskich dzieci, dzieci uchodźczych. To jest też tak, że ogromna część tych ludzi jest w Polsce, ale też wiemy, że część na przestrzeni ostatnich kilku dni i tygodni wyjechała z Polski. Proszę powiedzieć, czy ci, którzy byli w Polsce, złożyli wniosek, wyjechali na Ukrainę, wrócili, czy to świadczenie będzie im wypłacane, czy też w takich sytuacjach nie, czy to ZUS będzie kontrolował?
Tak, to jest bardzo dobre pytanie, bo też musimy zadbać o te głosy, które gdzieś się pojawiają, żeby to wszystko było według zasad prawem przewidzianych, a więc jeżeli ktoś wyjeżdża na okres powyżej 30 dni, powinien zgłosić, no bo wtedy to świadczenie już nie przysługuje. No i absolutnie tutaj mamy... Jak gdyby trochę jest tych zabezpieczeń takich na początku samego wejścia do systemu. Proszę zobaczyć, że po pierwsze wprowadziliśmy ten obowiązek PESELA ukraińskiego, co jest kluczowe dla zarządzania właśnie taką dużą grupą uprawnionych i też pieniędzmi publicznymi. A więc jeżeli mamy około milion dwieście niecałe tych zarejestrowanych, wiemy, że 49% to dzieci w wieku do 18 lat, wiemy, że około połowa to są kobiety w wieku aktywności ekonomicznej, to my oczywiście korzystamy też z różnych baz danych, no i my przede wszystkim widzimy też, ile osób składa wniosek, ile jest przyznanych i ile idzie do wypłaty.
Stosujemy to prawo nasze, ale także stosujemy jak najbardziej prawo związane ze współpracą z innymi krajami Unii Europejskiej, bo jeżeli ci obywatele wyjadą oczywiście na Ukrainę, no to wtedy mamy też współpracę ze Strażą Graniczną, i ona tutaj jest prawidłowa, gdzie otrzymujemy też wnioski o wyjeździe i dzięki temu my coraz lepiej usprawniamy też bazy danych, żeby to sprawdzać. Jeżeli się okaże, że tak jest i są spełnione te warunki, to dokonujemy wstrzymania wypłaty świadczeń i to też robimy. Jeżeli ci obywatele wyjeżdżają do krajów innych Unii Europejskiej i tam na przykład będą ubiegać się o świadczenia socjalne w Niemczech, w Belgii, we Francji, no to zgodnie z naszymi też zasadami i współpracą te instytucje zapytają wojewodę, zapytają, czy pobierają u nas te świadczenia, tak wiemy z wcześniejszej praktyki, jeszcze sprzed wojny. I w tej chwili także uszczegóławiamy tę współpracę.
Czyli rozumiem, że ten system jest jednak dość szczelny.
Jest wieloaspektowy. Proszę zobaczyć... Nie możemy się ograniczyć tylko do jednego instrumentu, że podpisują oświadczenie: tak, jeżeli wyjedziesz, masz złożyć to oświadczenie, żeby wstrzymać wypłaty. Działamy też na innych frontach, w różnych obszarach i myślę, że ta wieloaspektowość tych działań jest tutaj potrzebna, żeby wszystko się odbywało lega artis, żeby nie było też tych głosów, że wyjeżdżają i dochodzi do nadużyć. Tak że tu tych działań naprawdę jest bardzo wiele.
Pani prezes, ja bym chciała zapytać , już jakby odchodząc w tej chwili od tych programów, które Zakład Ubezpieczeń Społecznych obsługuje, ale co jakiś czas w polskiej debacie publicznej pojawiają się takie głosy, głosy płynące od polityków, zgłaszane już jako postulaty poszczególnych partii, by składka na ZUS była składką dobrowolną, to znaczy kto chce płacić, płaci, kto nie chce płacić, nie płaci. Mamy wolność, to jest jakby wybór indywidualny. Być może ktoś nie płaci przez kilka lat, później zaczyna płacić. Jak pani profesor patrzy na ten pomysł z punktu widzenia całego systemu emerytalnego w Polsce? Jak wprowadzenie w życie tego postulatu, bo ten postulat znajduje się na przykład w programach wyborczych niektórych ugrupowań, jak by to wpłynęło na system emerytalny w Polsce?
Na początku powiem tak, że oczywiście te debaty one są takie atrakcyjne z punktu widzenia takiego przedstawiania różnych postulatów o charakterze niezobowiązaniowym. Natomiast absolutnie system emerytalny oparty jest na zobowiązaniach państwa, państwo ustanawia, utrzymuje i rozwija system emerytalny, łącznie z gwarancją wypłaty świadczeń. To oznacza, że także przede wszystkim wprowadza obowiązkowość składki emerytalnej. Od osób aktywnych ekonomicznie bierze z budżetu państwa na siebie obowiązek opłaty na przykład składki w okresie urlopu macierzyńskiego, wychowawczego. I te zobowiązania są skalkulowane na kilkadziesiąt lat. Systemy emerytalne w żadnym kraju unijnym nie są kalkulowane jako zobowiązanie na przykład tylko jednego pokolenia. I też w żadnym kraju pomimo tych debat, o których mówi pani redaktor, takich działań się nie podejmuje, raczej one w zdecydowanej większości, prawie wszędzie są oparte na tej zasadzie powszechności , obowiązkowości i też tych wzajemności, opłacania składek, a z chwilą osiągnięcia wieku czy spełnienie jeszcze innych kryteriów, nabycia prawa do emerytury. A więc generalnie o tym trzeba pamiętać.
Myśmy dzisiaj rozpoczęły rozmowę od waloryzacji kapitału emerytalnego i ja powiedziałam, że zobowiązania na tych 25 milionach kont obywateli ubezpieczonych wynoszą 3,4 biliona złotych, to są ogromne pieniądze. To oznacza, że obywatel wszedł w relacje tego stosunku emerytalnego czy ubezpieczeniowego i on, jeżeli zaczął opłacać składkę, oczekuje absolutnie, że nawet jeżeli opłacił tę jedną składkę, chociaż to powinno się w polskim systemie zmienić, jak osiągnie wiek, to będzie miał emeryturę. W ogóle kwestia dotycząca dobrowolnych ubezpieczeń emerytalnych ona jest marginalna z punktu widzenia skali, jeżeli porównamy wszystkie 27 krajów Unii Europejskiej, ona dotyczy jakichś niedużych grup zawodowych i generalnie też raczej się od tego odchodzi z tego powodu, że jednak w powszechności i obowiązkowości istnieją większe szanse i prawdopodobieństwa zapewnienia ciągłości kontynuacji systemu emerytalnego.
Ponadto dodajmy, pani redaktor, w Polsce jeżeli popatrzymy na to, skąd pochodzą emerytury, weźmiemy dzisiaj badania GUS-u, innych instytucji publicznych i właściwie skąd jest to bezpieczeństwo materialne emerytalne? No, 84, albo nawet więcej już teraz procent to są emerytury z tych systemów powszechnych obowiązkowych. A więc to, co wypłaca ZUS, KRUS i inne zakłady emerytalne. Czy nie mamy do czynienia z taką sytuacją, że rzeczywiście mamy też inne źródła dochodów, które powstały, rozwinęły się, i na przykład kilka, kilkanaście czy 20% te emerytury pochodzi z planów pracowniczych, indywidualnych dochodów na starość, jeżeli chodzi o ich gromadzenie. No, taka jest prawda. I to, żeby się zmieniło, żeby udział tych innych źródeł obok powszechnych systemów, no to potrzebne są całe lata, a więc w ogóle naznaczenie tej drogi, że one są obowiązkowe, powszechne, gwarantowane przez państwo, jest kluczowe z punktu widzenia też bezpieczeństwa obywateli i bezpieczeństwa państwa.
Pani prezes, to przejdźmy w takim razie teraz do prognoz demograficznych, bo one są niezwykle niepokojące. I polskie społeczeństwo, tak jak zresztą większość społeczeństw Europy, będzie się szybko starzeć. I to przecież będzie miało i ma już zapewne przełożenie na Zakład Ubezpieczeń Społecznych, bo po prostu będzie więcej osób, które będą otrzymywały świadczenia emerytalne. Jak pani profesor widzi, jakie działania trzeba będzie podjąć na przykład w perspektywie najbliższej dekady, żeby przygotować się na tę sytuację?
Tak, to jest fundamentalne pytanie dotyczące właśnie przyszłości systemu emerytalnego. Rozpocznę w ten sposób, że jeżeli chodzi o system emerytalny w Polsce, który obowiązuje od stycznia 99 roku, to jest system zbudowany na tej zasadzie, że emerytura jest pochodną tego kapitału emerytalnego, o którym dzisiaj mówiłyśmy, który waloryzujemy, i tego średniego dalszego trwania życia, który ogłasza od 1 kwietnia do końca marca GUS, czyli faktycznie ona jest w takim wymiarze matematycznym i wprost mówi: im dłużej pracujesz, większe płacisz składki, my je waloryzujemy, państwo daje gwarancję wypłaty. Średnie dalsze trwanie życia jest obliczane w momencie... z tablic w momencie przejścia na emeryturę. To jest system dla państwa bardziej bezpieczny, niż system oparty na zdefiniowanym świadczeniu, tak jak system tzw. stary w Polsce przed obowiązujący jeszcze przed 1 stycznia 99.
Ale on jest bardzo zobowiązujący dla osoby ubezpieczonej, dlatego że absolutnie tu pojawiają się nam problemy osób z krótkimi okresami zatrudnienia. Tu pojawiają się oczywiście problemy następujące, jeżeli chodzi o lukę płacową, zwłaszcza między kobietami a mężczyznami, te wynagrodzenia jednak są niższe. My to widzimy w systemie emerytalnym, że o 50% emerytury kobiet są niższe od emerytur mężczyzn. Jeżeli 2600 przyjmiemy przeciętną po waloryzacji, no to jednak ona jest trochę ponad 2000 dla kobiet i trochę ponad 3000 dla kobiet.[sic]
Czyli z punktu widzenia demograficznego wyzwaniem pierwszym to jest oczywiście dbanie o rynek pracy, to jest kwestia wyższych wskaźników zatrudnienia. I całych działań o różnym charakterze, jeżeli chodzi o udział kobiet, to jest kwestia także luki płacowej między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn. No i to jest też kwestia oczywiście uaktywnienia osób, które są nieaktywne ekonomicznie, a przecież z punktu widzenia rynku pracy zapotrzebowanie jest ogromne, jak na przykład osób z niepełnosprawnością.
I kolejna rzecz to jest dłuższa aktywność także osób w wieku okołoemerytalnym i późniejszym. Też dzisiaj możemy się tu zmierzyć z takim powtarzaniem informacji z ostatniego raportu Komisji Europejskiej, tak zwanego trymestru emerytalnego, i tam między innymi trzeba jasno powiedzieć tak, że w żadnym wypadku ani KPO, ani ten raport, tak zwany semestr europejski, czyli okresowy raport o sytuacji gospodarczej krajów Unii i konwergencji w porównaniu do sytuacji innych państw, nie odnosi się do wieku ustawowego, ale odnosi się do kwestii rzeczywistego wieku emerytalnego, że ten wiek rzeczywisty, faktyczny powinien być podnoszony, że to prawo do emerytury powinno być przesuwane. I tu podaje się przykład między innymi tych naszych rozwiązań, absolutnie naszych, jeżeli chodzi o (...)
Czyli zachęcanie do wydłużania...
Tak jest (...)
...aktywności zawodowej ponad ten wiek emerytalny. To ja zadam inne pytanie, bo to w Polsce budzi ogromne emocje i wiemy, jak to było... jak ważna była ta sprawa kilka lat temu. Czy wobec tych zmian demograficznych, które postępują, możliwe jest w dłuższej perspektywie utrzymanie tego wieku emerytalnego, który w Polsce jest?
To znaczy moim zdaniem w tej perspektywie krótko- i długookresowej trzeba podejmować bardzo dużo działań w kierunku podnoszenia tego rzeczywistego wieku emerytalnego, żeby to się kalkulowało (...)
Czyli rzeczywisty nie ustawowy.
Tak, rzeczywisty, efektywny wiek emerytalny. To się w ogóle przecież bardzo kalkuluje, bo w nowym systemie emerytalnym rok pracy to jest już spory kapitał. Tablice trwania życia są krótsze. To ta emerytura i tak podnosi się o 8, 10, 15% w zależności od tego, jaki jest kapitał emerytalny, a więc w związku z tym obok PIT0 żeby nie przechodzić na emeryturę natychmiast po osiągnięciu wieku, tylko przedłużać tę aktywność, trzeba także szereg tych zachęt dotyczących rynku pracy. Pracownik w tym wieku okołoemerytalnym jest znakomity pracownikiem, ma mniejsze zobowiązania, jeżeli chodzi o kwestie na przykład opieki nad dziećmi, ma wiedzę, umiejętności i trzeba po prostu w większym stopniu niż to jest dotychczas z tego korzystać (...)
A proszę powiedzieć, jak to pani profesor... już tak na koniec, bo spoglądam na zegar, jak pani profesor ocenia, no bo to jest tak, że oprócz tego, że to jest opłacalne i zarówno dla tych, którzy zbierają na swoją emeryturę, jak i dla całego systemu emerytalnego, po prostu dla państwa jest opłacalne, no to też prawdopodobnie trzeba pokonać jakieś opory społeczne, żeby to zachowanie promować, żeby nawet nie tylko ci, którzy mogą przejść na emeryturę, jednak chcieli dłużej pracować, ale żeby też promować zatrudnienie osób w starszym wieku przez pracodawców. Nie wiem w ogóle, czy jest taki problem na polskim rynku pracy. Czy jest tak, że jest jakaś spora grupa pracodawców, którzy raczej nie chcą zatrudniać starszych osób?
Ja myślę, że z jednej strony musi być ta postawa tej osoby zainteresowanej, ale musi być ona dobrze zmotywowana. I właściwie często dochodzi do tego zmotywowania, jeżeli oczywiście nie ma tych przeszkód rodzinnych, zdrowotnych, kiedy trzeba zaprzestać pracy i przejść na emeryturę. To zmotywowanie to jest z jednej strony ten kalkulator emerytalny, który pokazuje jasno, jest waloryzacja roczna, są waloryzacje kwartalne pani, pana emerytury, i rok pracy (...)
To się opłaca, tak?
Tak, że to się naprawdę opłaca. No i pracodawca też musi widzieć, że rzeczywiście kwestia dotycząca przecież inwestowania w tego pracownika zupełnie inaczej wygląda niż w pracownika młodego, w którego trzeba bardzo dużo jeszcze zainwestować. Chociaż też oni są potrzebni. To się udaje w wielu krajach, te programy ukierunkowane na przedłużanie aktywności ekonomicznej. I myślę, że one są też tutaj z punktu widzenia właśnie tych wyzwań demograficznych, z punktu widzenia rynku pracy kluczowe.
Bardzo dziękuję. Pani prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, była gościem Sygnałów Dnia. Dziękuję bardzo.
Dziękuję pani redaktor, dobrego dnia.
JM