Gramy: Mirror Kisses - Genius

Podejrzewam, że taka muzyka musiała być grana wieczorami, gdzieś w połowie lat 80.

Coraz częściej w przypadku muzyki, którą śmiało można byłoby określić mianem "80's influenced" łapię się na pseudofilozoficznym myśleniu. W niezbadanych czeluściach internetu zdarza się trafiać na muzykę, która nie próbuje udawać, że pochodzi z tamtych barwnych czasów - to po prostu brzmi w stu procentach tak, jak wyobrażasz sobie muzyczny krajobraz tamtych dni. Nie inaczej jest z Mirror Kisses.

Za projektem Mirror Kisses stoi charyzmatyczny George Clanton - producent i wokalista w jednym w czasie występów live wspierany jest przez perkusistę Douga Sextona. Patrząc na wizerunek, jaki wykreował Clanton, całą otoczkę wokół jego projektu można określić mianem aż niezdrowego zainteresowania muzyką tamtej ery, słowo "fetysz" w tym wypadku nasuwa się automatycznie. Jego działania na scenie muzycznej przenoszą nas w czasie, tak jakby na stołku prezydenta znowu siedział Ronald Reagan a na listach przebojów państw z poza Bloku Wschodniego sukcesy święcili The Human League. Tak czy inaczej, tworzenie własnej muzycznej retro-rzeczywistości wychodzi mu znakomicie :)