Gramy: We Have Band - Someone

Ostatnie wydarzenie łączące Londyn i Manchester, jakie sobie przypominam, nie jest mile wspominane przez fanów Arsenalu.

Z tych dwóch rywalizujących ze sobą ośrodków pochodzą członkowie We Have Band, czyli zespołu, o którym już coś tam słyszeliście, albo dopiero usłyszycie.

O tym, że w żaden sposób nie można zaliczyć WHB do grona muzycznych anonimów najlepiej niech świadczy fakt, że remiksowali oni kilku bohaterów krajobrazu muzycznego współczesnego świata - Gorillaz, Bloc Party, M83 czy Peter, Bjorn & John. W skład tego angielskiego projektu wchodzą: małżeństwo Thomas i Dede Wegg-Prosser oraz powiązany z nimi prawdopodobnie jedynie uczestnictwem w tym przesięwzięciu Darren Bancroft. Krytycy prześcigają się w wymyślaniu oryginalnych określeń na muzykę tworzoną przez WHB stąd obok w miarę standardowych szufladek t.j. indie rock, dance punk czy krautrock znalazło się miejsce na metki typu disco revival czy depressive disco. W kontekście tego ostatniego określenia nowy czwórkowy nabytek zatytułowany "Someone" nie jest zbyt adekwatny, co w sumie jest bardzo pocieszające - lekkie instrumentarium najnowszego singla brytyjskiego trio nie porywa słuchacza w depresyjne rejony, a nastraja pozytywnie, adekwatnie do pory roku w jakiej się znajdujemy. Różnorodność twórczości tego projektu każe trzymać rękę na pulsie w kwestii ich kolejnych ruchów.