Wiktor z WWA - Nightride (prod. Swizzy)
Zastanawiałem się, jaki utwór z płyty „Miłość, nienawiść, balet” wyróżnić. Padło na „Nightride” ze względu na prześwietne poprowadzenie słuchacza przez cały numer. Wiktor to gość, który ma ogromne skille. Jego muzyki chce się po prostu słuchać i tak jest też tutaj. Możemy usłyszeć tu kilkanaście różnych flow, co jest rzadko spotykane. Utwór opowiada o wyprawach nocnych, które pewnie każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu przeżył, a co w tym wszystkim najlepsze nie jest to podane wprost. Ogromny warsztat, umiejętne łączenie rapu ze śpiewem i przemyślane teksty - to charakteryzuje album „MNB”. Co prawda uważam, że trzeba znaleźć coś dla siebie, ale otwarte głowy na bank docenią ten materiał.
lackluster - taśmy i klisze (prod. lackluster)
Jak usłyszałem przedpremierowo EP lacklustera, to pomyślałem sobie, że ten gość po prostu wchodzi z nowym podgatunkiem na polską scenę. Wykonawca wręcz maluje obraz ze swoich wakacyjnych wspomnień, a wszystko zostało położone na własnej na produkcji. Nie sposób nie docenić młodego twórcy. Wszystko tu się zgrywa: rap ze śpiewem, prosty lecz przemyślany tekst, który przypomina nam o młodości. Łatwo utożsamić się tekstem, co jest wielkim plusem, że artysta mówiąc o sobie mówi o milionach. Refren zostaje w głowie na wiele tygodni. A do tego dorzucono odpowiedni teledysk.
Kowalczyk - Zły (prod. CatchUp)
Dawno nie miałem czegoś takiego, że przy słuchaniu kawałka na chacie skakałem i wykrzykiwałem tekst. Kowalczyk z CatchUpem sprawili, że tak się stało. Współpraca tych dwóch gości mieszkających we Wrocławiu wyszła niesamowicie, a konsekwencją jest utwór „Zły”, czyli istny banger. Produkcja z tych potężnych, wpadających w ucho, robiąca robotę - nie odbierając niczego Kowalczykowi. Raper w pełni wykorzystał bit oraz zrobił coś ponadto. Bawi się z flow, łamie tempo, zaskakuje rymami. A wszystko zrobione tak, że słuchacz może nawijać prawie cały numer z twórcą. Coś pięknego na koncerty, ale i do słuchania na słuchawkach. Ponadto klip uzupełnia klimat.
kaczka - MUSISZ PRZETRWAĆ (prod. tommye)
Z muzyką kaczki jest u mnie różnie. Raz siedzi, raz mniej, ale od samego początku wiedziałem, że umiejętności nie sposób mu odmówić. W jakiś sposób potwierdza to też ukończenie przez rapera szkoły muzycznej pierwszego stopnia. Wizja na ten numer odbiega od standardu - jest czymś nowym, dopracowanym na naszej scenie. Wachlarz flow i odpowiedni dobór do danego fragmentu pozostawia u słuchacza niepokój, który rośnie wraz z kolejnymi wersami. Mimo, że spora część linijek została powtórzona wiele razy, to utwór nie zanudza. Nie czuję, że brakuje tu tekstu. Po prostu kaczka tak dobrze manipulował swoim głosem, że to nie przeszkadza i za to szacun. Idealnie zbudowany klimat.
