Czwórka Blog - baner
BLOG - Czwórka - Muzyczny

Gramy: Animal Collective - Today's Supernatural

Ostatnia aktualizacja: 23.08.2012 13:47

Stało się! Od kilku dni chodzę i słucham prawie na okrągło nowej płyty Animal Collective. Wprawdzie oficjalna premiera dopiero 3 września, ale Avery i ekipa miłosiernie postanowili udostępnić materiał online (niecierpliwi znajdą adres kilka linijek niżej;) Zanim zdecydujecie czy warto posiadać ten krążek w swojej kolekcji, wypadałoby napisać kilka słów o promującym go singlu "Today's Supernatural". Jeżeli jeszcze nie trafiliście na niego w Czwórce to miejcie pewność, że prędzej czy później was dopadnie;)


Singel w dużym stopniu odpowiada nastrojowi całego albumu "Centipede Hz" - jest nerwowy, wręcz neurotycznie chaotyczny, łatwo zgubić się w tym labiryncie dźwięków, loopów i manierycznych wokaliz. Na szczęście całość trzyma w ryzach całkiem zgrabne organowe arpeggio zaczerpnięte wprost z psychodelicznych lat 60-tych i 70-tych ubiegłego stulecia. Taki riff to skarb niczym zaginione dzieło Keitha Emersona (fani Doorsów słyszą tu Raya Manzarka); zresztą charakterystyczne "C'mon let let let let let let go!" też zapada głęboko w pamięć.
Do kompletu dostajemy równie odjechany klip osadzony w postapokaliptyczno-baśniowym świecie, w którym spotykają się animki z Gorillaz i bohaterowie klipów Empire Of The Sun, a jego reżyserem mógłby być Matthew Barney. Niezły pasztet, ale z rozmachem!



Dlaczego ten album tak mi się podoba? Bo darzę ogromnym sentymentem brytyjską scenę lat 90-tych tak przepięknie odwołującą się do tradycji psychodelicznego rocka, eksperymentów Roberta Frippa, Emersona, Floydów i wielu, wielu innych. Korzystając z tamtych doświadczeń Animal Collective obierają kurs na rocka, bawią się z  "muzyką korzeni", robią to stylowo, bezczelnie, irytująco, bez zadęcia i plastikowej wirtuozerii starych pudli. Jest mniej elektronicznie w warstwie instrumentalnej, ale co z tego skoro dalej grane są loopy i cuty. Śmiem twierdzić, że "Centipede Hz" można śmiało stawiać jako wzór dobrej awangardowej płyty wielu gwiazdom nieco zapyziałej sceny rockowej XXI wieku.
Ja lubię - wy zdecydujcie sami słuchając tu: http://radio.myanimalhome.net/