Gramy: Still Corners - Fireflies

Nieco leniwy, powakacyjny klimat na antenie wprowadzać będzie ten numer londyńskiego duetu Still Corners, który, chociaż swoją premierę miał nieco ponad rok temu, to dopiero teraz doczekał się klipu, który będzie cieszył Wasze oczy na czwórkowej wizji.

Brzmienie Still Corners opiera się nie tylko na eterycznym wokalu Tessy, ale również na eklektycznym miksie dźwięków charakterystycznych dla takich gatunków jak pop, new wave i indie, a wszystko to zaakcentowane jest wszechobecnymi syntezatorami.

Głośno o grupie z Londynu zrobiło się ok. trzech lat temu, kiedy "Endless Summer" przykuło uwagę najważniejszych mediów zajmujących się muzyką niezależną. Nie trzeba było długo czekać, aż słynna wytwórnia Sub Pop przechwyci Still Corners i wyda ich debiutancki longplay "Creatures of an Hour". Album zaskakiwał niezwykłą dojrzałością w operowaniu retro patentami, które wchodziły w intrygujące reakcje z zainspirowanymi Cocteau Twins dream popowymi brzmieniami. Singel "Fireflies" miał za zadanie pełnić rolę teasera przed premierą drugiego albumu pt. "Strange Pleasures". Porównując obydwa krążki trudno nie zauważyć większego nacisku na synth popowe akcenty rodem z lat 80 i to wydaje się być motorem napędowym całego krążka, chociaż wszelkie dywagacje na temat muzycznych szufladek można zamknąć używając dwóch prostych słów: indie pop.