Soczi 2014. Kowalczyk przegrała z kontuzją: poszłam ponad stan

PAP
Artur Jaryczewski 22.02.2014
Justyna Kowalczyk wyjedzie z Soczi z jednym medalem
Justyna Kowalczyk wyjedzie z Soczi z jednym medalem, foto: PAP/Grzegorz Momot

Z powodu kontuzji stopy Justyna Kowalczyk nie ukończyła olimpijskiego biegu na 30 km techniką dowolną. Polka zrezygnowała z rywalizacji po ok. 13 km.

Relacja z 15. dnia igrzysk w Soczi >>>

- Zaraz po starcie zahaczyłam się z kimś nogą. Nie wiem z kim. Było duże zamieszanie i, niestety, coś się bardzo popsuło w lewej stopie. Starałam się, próbowałam. Tam gdzie było miękko i pod górę, to jeszcze szło, ale na twardym i na zakrętach - już nie. I tak poszłam ponad stan, a jeszcze bardziej - nie miało sensu - powiedziała polskim dziennikarzom Kowalczyk, która z wielkim trudem pokonywała kolejne stopnie schodów, schodząc z szatni na piętrze.

Polka przyjechała na igrzyska - jak się okazało już po badaniach w wiosce olimpijskiej - ze złamaną piątą kością śródstopia. Mimo to, zdobyła złoty medal w jej ulubionej konkurencji 10 km techniką klasyczną, wraz z Sylwią Jaśkowiec była piąta w sprincie drużynowym, zaś w biegu łączonym zajęła szóste miejsce. W sobotę była wymieniana wśród faworytek, ale przegrała z bólem i zeszła z trasy po pokonaniu ok. 13 km.

Źródło: TVN24/x-news

- Cieszę się z tego, co zrobiłam na tych igrzyskach, bo los i tak mi dużo tutaj podarował. Co dalej? Nie wiem, nie skłaniam się ku żadnej decyzji. Na razie podziękowaliśmy sobie z zespołem za tę olimpiadę, za pięć medali. A jeśli chodzi o mojego trenera, bardzo chce dalej pracować, tak jak drużyna - podkreśliła 31-latka.

Polska zawodniczka, wielokrotna medalistka mistrzostw świata, jeszcze w Soczi będzie miała kolejne badania kontuzjowanej stopy. Następne zaś już po powrocie do ojczyzny. - Jeszcze do soboty miałam w planach starty w Pucharze Świata w Drammen (5 marca) i Oslo (8-9 marca). Okaże się, czy jest sens jechać do Falun (14-16 marca). Prawdopodobnie w norweskiej stolicy podejmiemy decyzję w sprawie przyszłości - przyznała.

Źródło: TVN24/x-news

Kowalczyk nie ukrywa, że jej głównym problemem jest zdrowie, dlatego zwleka z podjęciem decyzji w kwestii kontynuowania kariery. Nie brakuje głosów, że odejdzie z narciarstwa. - Mam jeszcze chwilę na zastanowienie. Nie wiem, czy będę w ogóle trenować, czy czeka mnie przerwa, a może już nigdy nie wystartuję, albo w innym składzie? Jak już coś powiem, będzie można mi wierzyć. Jeszcze raz podkreślę, że mój trener dalej chce bardzo pracować, a jedynym znakiem zapytania jestem ja - wyjaśniła.

Kowalczyk mówi, że nie jest łatwo rozstać się z czymś, co robiło się z sukcesami przez wiele lat, ale decyzja na tak lub nie zapadnie już wkrótce.

Tymczasem na 30 km "łyżwą" dominowały Norweżki. Wygrała Marit Bjoergen, przed Therese Johaug i Kristin Stoermer Steirą. Najlepsza z Polek - Sylwia Jaśkowiec zajęła 33. miejsce.

Norweska dominacja. Dramat Justyny Kowalczyk [RELACJA]

aj, PAP

sortuj
Skomentuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!