Pekin 2015

Pekin 2015: we wtorek medal Kszczota? Jest w życiowej formie

Ostatnia aktualizacja: 24.08.2015 17:29
Zbigniew Król, trener Adama Kszczota, który we wtorek wystąpi w finale lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie w biegu na 800 m, uważa, że jego podopiecznego stać na medal. Jest w życiowej formie i może uzyskać wynik nawet poniżej minuty i 43 sekund.
Adam Kszczot
Adam KszczotFoto: EPA/SRDJAN SUKI

- Adam jest mocny - fizycznie i psychicznie. Miejsce na podium nie będzie zależało wyłącznie od jego aktualnej dyspozycji, ale także od szczęścia - ocenił wieloletni szkoleniowiec.

To właśnie pod jego okiem największe sukcesy odnosił także Paweł Czapiewski. - Adam na treningach osiąga już lepsze wyniki. Dlatego uważam, że jest w stanie nawet poprawić rekord Polski (1.43,22 - red.) - dodał.

Zdaniem Króla, szansa Kszczota jest w tym, aby bieg finałowy był szybki. Wówczas jest on w stanie wytrzymać tempo, a z szybkością na końcówce nie powinno być problemu. Nie bierze jednak pod uwagę sytuacji, że to mistrz Europy poprowadzi bieg.

SERWIS SPECJALNY
stadion Pekin 1200 F.jpg
Pekin 2015

- To jest wykluczone. Jeżeli to zrobi, to wtedy może być bez medalu. Osoba prowadząca zawsze traci więcej energii. To są mistrzostwa świata, w finale każdy chce wygrać. Jedynym zawodnikiem, który w takiej imprezie mógłby poprowadzić bieg od początku do końca to David Rudisha. Adam aż tak mocny nie jest - podkreślił trener.

Najgroźniejszym rywalem może być Bośniak Amel Tuka, który ma najlepszy tegoroczny wynik - 1.42,51.

- On wygląda na bardzo mocnego. Ma piekielny finisz. Przed rokiem w mistrzostwach Europy trzeciego biegu nie wytrzymał, ale teraz wygląda bardzo dobrze. Rudisha też może namieszać. W półfinale zrobił co chciał, dyktował warunki - powiedział Król.

Finał 800 m - we wtorek o godz. 14.55 czasu polskiego. Po raz ostatni na podium mistrzostw świata stanął w 2001 roku w Edmonton Czapiewski. Z Kanady przywiózł brąz.

bor