Rosja 2018

Historia Mistrzostw Świata w piłce nożnej - Hiszpania 1982

Ostatnia aktualizacja: 31.05.2018 13:00
Piłkarskie mistrzostwa świata w 1982 roku po raz pierwszy rozegrano z udziałem 24 drużyn. Turniej zorganizowała Hiszpania, a tytuł zdobyli Włosi, którzy w finale wygrali z RFN 3:1. Trzecie miejsce zajęła Polska.
Zbigniew Boniek z reprezentacji Polski podczas meczu z Belgią na mundialu w Hiszpanii z 1982 roku
Zbigniew Boniek z reprezentacji Polski podczas meczu z Belgią na mundialu w Hiszpanii z 1982 rokuFoto: PAP/PA/Peter Robinson

W pierwszej rundzie w sześciu grupach rywalizowały po cztery zespoły, z których po dwa najlepsze awansowały do drugiej fazy. Następnie grano w czterech grupach po trzy drużyny i tylko zwycięzca zakwalifikował się do półfinału.
W turnieju finałowym zabrakło wicemistrzów świata z 1974 i 1978 roku - Holendrów, wyeliminowanych przez Francję trenera Michela Hidalgo.

Z imprezy w pamięci kibiców najbardziej utkwiły dwa mecze: Brazylia - Włochy i Francja - RFN, choć niektórzy bardziej zachwycali się tym drugim spotkaniem.

W pierwszym oba zespoły dały pokaz pięknej gry, ale Włosi mieli snajpera Paolo Rossiego, który zdobył trzy bramki. Brazylii wystarczał remis, by awansować do półfinału, jednak przegrała 2:3.

Włosi, którzy w pierwszej rundzie nie wygrali żadnego meczu, remisując z Polską (0:0), Peru (1:1) i Kamerunem (1:1), w walce o finał znowu spotkali się z Polakami, którzy w drugiej rundzie zremisowali z ZSRR 0:0 i pokonali 3:0 Belgów po trzech efektownych golach Zbigniewa Bońka.
Boniek w drugim meczu z Włochami nie zagrał. Piłkarze Italii wygrali 2:0, a oba gole znowu zdobył Rossi.
Drugi półfinał był znacznie ciekawszy. Spotkały się w nim RFN i Francja. Francuzi, z Michelem Platinim, grali fantastycznie, choć to Niemcy objęli prowadzenie (gol Littbarskiego). Wyrównał z karnego Platini. Po 90 minutach było 1:1.

W dogrywce przewagę dwóch bramek zyskali Francuzi. Niemcy zdołali zniwelować tę różnicę dzięki świetnej grze Karla-Heinza Rummenigge. Ostatecznie po dogrywce było 3:3. W serii rzutów karnych Toni Schumacher obronił strzał Maksima Bossisa. 5-4 dla RFN i awans do finału.
Mecz przeszedł do historii także z powodu pozasportowego. W drugiej połowie wbiegającego w pole karne Patricka Battistona staranował wybiegający z bramki Harald "Toni" Schumacher. Holenderski sędzia Charles Corver nie dopatrzył się faulu... Niemiecki bramkarz uniknął choćby żółtej kartki, a obrońca "Trójkolorowych" stracił... kilka zębów i przytomność. Jeszcze na boisku lekarze musieli podać mu tlen.
Sytuacja jeszcze po latach wzbudzała kontrowersje. Schumacher uparcie powtarzał, że nie było to celowe zachowanie i absolutnie nie chciał uszkodzić rywala, choć w końcu go przeprosił. Innego zdania byli Francuzi, a ich ówczesny kapitan, obecnie szef UEFA, Michel Platini napisał w swojej biografii, iż Niemiec chciał zrobić krzywdę jego koledze.

W finale obfitująca w talenty "Squadra Azzura" dość łatwo uporała się z RFN, wygrywając 3:1, mimo że Antonio Cabrini przestrzelił karnego w 25. minucie. Potem jednak Rossi, Tardelli i Altobelli zrobili swoje. Przy stanie 3:0 honorową bramkę dla RFN uzyskał Breitner. 40-letni kapitan Włochów Dino Zoff odebrał puchar z rąk króla Hiszpanii Juana Carlosa. Włosi, jako drugi zespół po Brazylii, zostali trzykrotnymi mistrzami świata.
Dzień przed finałem rozegrano mecz o trzecie miejsce. Rozbita psychicznie i fizycznie Francja uległa 2:3 Polsce, która po raz drugi zajęła trzecie miejsce w MŚ i to w składzie z medalistami z 1974 roku - Latą, Szarmachem i Żmudą.