Redakcja Programów Katolickich

Życie to nie event

Ostatnia aktualizacja: 12.02.2018 11:00
Dla ludzi starszych, często cierpiących, życie nie jest już wesołą imprezką... A może jednak? Może na starość też można aktywnie żyć? Bo zarówno w chorobie, jak i w podeszłym wieku najważniejszy jest czas poświęcony drugiej osobie? Gośćmi audycji Nocne Czaty byli: Urszula Rogala, wolontariuszka ze stowarzyszenia „Mali bracia ubogich” i ks. Arkadiusz Zawistowski, duszpasterz osób chorych.
Audio
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne.Foto: pixabay.com/lena1

"Życie to nie event, wieczna imprezka bez konsekwencji, dla siebie i innych. Bez liczenia się z bólem innych. Bez zobowiązań. Jak mi się tutaj impreza nie spodoba, to przecież mam tyle innych do wyboru: kolejną dziewczynę, czy chłopaka, żonę lub męża, kolejną wspólnotę, kolejnych przyjaciół" - napisała na swoim blogu s. Małgorzata Chmielewska.

Inną drogą jest choćby chęć wolontariatu, aby nieść swoją pomoc, radość i wiedzę innym ludziom. Jak stwierdziła Urszula Rogala, aby nim zostać trzeba mieć w sobie dużo empatii i chęci pomocy drugiej osobie. - Każdy z nas chce się czuć potrzebny i to jest właśnie dobre rozwiązanie. Mamy w swoim stowarzyszeniu możliwość wolontariatu towarzyszącego, który polega na wspólnym spędzaniu czasu z ludźmi chorymi, samotnymi i cierpiącymi - zachęcała wolontariuszka.

Takie towarzyszenie w chorobie jest szczególnie ważne w przypadku osób starszych. Zdaniem ks. Arkadiusza Zawistowskiego, trzeba mieć zróżnicowany stosunek do osób cierpiących w różnym wieku. - Chociaż dla chorych dzieci gorsz sypie się łatwiej, to starsi ludzie wywołują też piękne i niesamowite emocje, kiedy w swoim niedołęstwie i chorobie potrafią być życzliwi i uśmiechnięci, wciąż dając coś z siebie innym - podkreśla duszpasterz.


***

Tytuł audycji: "Nocne Czaty"

Prowadzący: Agnieszka Kozłowska-Łysko

Data emisji: 11.02.2018

Godzina emisji: 21:00