Redakcja Polska

Apelacja Berlina od wyroku Trybunału UE ws. gazociągu Opal. Są komentarze

27.11.2019 09:11
Niemcy złożyły apelację od wyroku unijnego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie gazociągu Opal, lądowej odnogi Nord Stream. Informację, którą podał serwis Energetyka24, potwierdziła brukselska korespondentka Polskiego Radia. - Sprawa - Niemcy przeciwko Polsce - została zarejestrowana i nadano jej numer - usłyszała w Trybunale w Luksemburgu Beata Płomecka. Z apelacji zrezygnowała natomiast Komisja Europejska. Do sprawy natomiast odnieśli się Jacek Saryusz-Wolski i Jerzy Dudek.
Audio
  • Niemcy złożyły apelację od wyroku unijnego Trybunału ws gazociągu Opal. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneshutterstock.com

"Sprawa Niemcy vs Polska dotycząca OPAL. Komisja nie odwołała się, ponieważ uznała zasadę solidarności energetycznej - klucz do ostatniego wyroku - za fundamentalną. Natomiast Niemcy apelują przeciwko Polsce na korzyść monopolu rosyjskiego Gazpromu w OPAL. Przynajmniej niektóre rzeczy są wyraźnie widoczne" - napisał na swoim profilu w serwisie Twitter Jerzy Dudek, specjalista od unijnego prawa energetycznego.

Sprawę na tym samym serwisie skomentował też Jacek Saryusz-Wolski. "Niemcy składają apelację w TSUE w interesie Gazpromu, a przeciw Polsce i wyrokowi TSUE w 1-szej instancji, który przyznał rację Polsce a nie Komisji Europejskiej, (która to uznała werdykt), ws gazociągu OPAL" - podsumował europoseł PiS.

We wrześniu unijny Trybunał Sprawiedliwości unieważnił decyzję Komisji z 2016 roku, zezwalającą na większe wykorzystanie przepustowości rurociągu przez rosyjski Gazprom. To była wygrana Polski, która zaskarżyła decyzję Komisji - sędziowie z Luksemburga przyznali jej wtedy rację. Uznali, że decyzja Komisji została wydana z naruszeniem zasady solidarności energetycznej.

W piątek minął termin na składanie odwołań od tego orzeczenia. Wiadomo było już od jakiegoś czasu, że Komisja Europejska nie zdecyduje się na odwołanie. Mówili o tym w nieoficjalnych rozmowach jej przedstawiciele, a oficjalnie podkreślali, że Komisja jest przywiązana do zasady solidarności. Podczas rozpatrywania spornej kwestii w unijnym Trybunale po stronie Komisji stanęły Niemcy i to właśnie one złożyły teraz odwołanie. A to oznacza, że Polska będzie musiała jeszcze raz bronić swoich racji w Luksemburgu.

Polski rząd argumentował, że pełne wykorzystanie przepustowości gazociągu pozwoli Gazpromowi przekierować na rynek dodatkowe partie gazu, co zagrozi bezpieczeństwu dostaw do Unii, w tym do Polski.

Władze w Warszawie podkreślały też, że ta decyzja uzależnia od dostaw błękitnego paliwa z Rosji i to w czasie kiedy Europa chce to uzależnienie zmniejszyć.

IAR/PAP/dad