Radio Svoboda podało, że pracownicy moskiewskich szkół są szantażowani utratą pracy, jeśli nie wezmą udziału w głosowaniu. Według rozgłośni, podobne groźby dostali pracownicy kilku stołecznych firm komunalnych. Moskiewska administracja potwierdziła, że rozesłała podległym instytucjom rekomendację udziału w głosowaniu, ale jak zaznaczyli urzędnicy - "to była prośba, a nie polecenie”.
O nagabywaniu pracowników, aby wzięli udział w plebiscycie napisał także dziennik "Kommiersant". Gazeta zaznaczyła, że żaden z jej rozmówców nie wspominał jednak o szantażu. Przeciwko nowelizacji konstytucji występuje rosyjska opozycja, część intelektualistów oraz niektórzy członkowie Komisji Wyborczych.
Opozycyjni politycy podkreślają, że reforma konstytucji ma jeden cel: zagwarantowanie władzy Władimirowi Putinowi, aż do 2036 roku.
IAR/dad