Redakcja Polska

Rosja zastrasza Białorusinów informacjami o siłach porządkowych

15.09.2020 15:27
Rosyjskie media państwowe podały, że znad białoruskiej granicy zostały wycofane jednostki rezerwy sił porządkowych i gwardii narodowej. 27 sierpnia prezydent Rosji oświadczył, że polecił sformowanie oddziałów, które miałyby zostać wysłane na Białoruś, gdyby doszło tam do zamieszek. O taką pomoc miał Władimira Putina poprosić, w trakcie jednej z rozmów telefonicznych, Aleksandr Łukaszenka. Według białoruskiej opozycji, informacje o ewentualnym wkroczeniu rosyjskich oddziałów na Białoruś, to jeden z elementów propagandy, której celem jest zastraszenie uczestników antyłukaszenkowskich protestów.
Audio
  • Ukraiński parlament potępił działania białoruskich władz. Rada Najwyższa zdecydowaną większością głosów przyjęła uchwałę w której mowa jest o nieuczciwych wyborach. Materiał Pawła Buszki (IAR)
Protesty w Mińsku
Protesty w MińskuPAP/EPA/STRINGER

W połowie sierpnia rosyjscy internauci opublikowali zdjęcia i filmy, na których zarejestrowali kolumny wojskowych ciężarówek jadących w kierunku białoruskiej granicy. Rosyjscy dziennikarze śledczy sugerowali, że są to jednostki, które miałyby pomóc w zdławieniu antyprezydenckich protestów na Białorusi. Doniesień tych nie potwierdził żaden z rosyjskich resortów siłowych. Dopiero pod koniec sierpnia Władimir Putin poinformował o sformowaniu rezerwy sił porządkowych, które są gotowe wkroczyć na Białoruś. Jednak, ani prezydent Rosji, ani resorty obrony i spraw wewnętrznych nie podały szczegółów dotyczących rodzaju, liczebności i wyposażenia tych jednostek.

Po wczorajszym spotkaniu prezydentów Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że przywódcy Rosji i Białorusi uzgodnili, iż oddziały rezerwy sił porządkowych zostaną rozformowane. We wtorek telewizja Rossija24, informując o dyslokacji tych jednostek pokazała kadry, na których widać nieoznakowane autobusy oraz zamaskowanych żołnierzy w strojach bez oznaczeń.

Jednocześnie Rosja wysłała na Białoruś około 1500 komandosów z 76-tej gwardyjskiej dywizji desantowo - szturmowej, stacjonującej w Pskowie. Rosyjscy spadochroniarze będą uczestniczyć w rosyjsko - białoruskich manewrach "Słowiańskie Braterstwo 2020". Ćwiczenia są organizowane na poligonie w okolicach Brześcia, w pobliżu polskiej granicy. Według działaczy białoruskiej opozycji oraz części rosyjskich komentatorów, tego typu działania mają zastraszyć przeciwników Aleksandra Łukaszenki i zniechęcić ich do organizowania akcji protestacyjnych.

Już wcześniej jeden z liderów białoruskich Niezależnych Związków Zawodowych Aleś Michalewicz, w rozmowie z Polskim Radiem zwracał uwagę na pojawienie się w otoczeniu Aleksandra Łukaszenki funkcjonariuszy rosyjskich sił specjalnych, a w białoruskich mediach państwowych rosyjskich specjalistów od propagandy.

Rosyjski pisarz i publicysta Lew Timofiejew opublikował apel do władz Rosji, aby natychmiast zaprzestały wspierania reżimu Aleksandra Łukaszenki. Pod apelem podpisali się między innymi rosyjscy intelektualiści, w przeszłości więźniowie polityczni.

IAR/dad