X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Riverside - "Anno Domini High Definition"

Ostatnia aktualizacja: 20.08.2009 12:02
Czwarta płyta, czterowyrazowy tytuł. Nawet długość materiału kręci się wokół czwórek.

Riverside dzięki tej płycie chcieli zdefiniować się od nowa. Chcieli odejść od schematu towarzyszącego poprzednim krążkom, czyli trylogii "Reality Dream".

Klawiszowy wstęp do "Hyperactive" wprowadza słuchacza w stan delikatnego uśpienia, z którego po kilkudziesięciu sekundach brutalnie wyrywa atak naprawdę ciężkiego grania. Michał Łapaj żongluje brzmieniami, poczynając od czystych fortepianowych dźwięków, przez zagrywki charakterystyczne dla Dream Theater z czasów "Falling Into Infinity" i ich ówczesnego klawiszowca Dereka Sheriniana, aż po brzmienia generowane przez organy hammonda. To podstawowa różnica między "ADHD", a poprzednimi płytami Riverside. Tutaj dostajemy znacznie więcej urozmaiceń, efektów. "Driven To Destruction" rozpoczyna się z kolei od tłustego basu. Mariusz Duda zaprasza kolegów do zabawy i po chwili wjeżdżają klawisze, potem gitara i perkusja. To utwór najbliższy wcześniejszym dokonaniom Riverside. Zarówno w warstwie brzmieniowej, jak i pod względem konstrukcji może spokojnie kojarzyć się z okresem "Second Life Syndrome". "Egoist Hedonist" miejscami wywołuje kolejne skojarzenia z Dream Theater. W połowie pojawia się sekcja dęta, dodająca całości kolorytu. Po trzech mocnych utworach przychodzi chwila wyciszenia. Dziesięciominutowy "Left Out" rozwija się bardzo powoli, zaskakując licznymi zmianami klimatu. Tak progresywny Riverside słyszeliśmy do tej pory jedynie w kompozycji "The Same River" z pierwszej płyty.

Czuć zmianę na stanowisku realizatora dźwięku. Roberta i Magdę Szrednickich zastąpił Szymon Czech. Rewolucji na miarę współpracy Chrisa Cornella z Timbalandem oczywiście nie ma, ale Riverside brzmi inaczej, niż do tej pory.

Nie ma już wypieków towarzyszących osłuchiwaniu się z "Out Of Myself" i "Second Life Syndrome". Wciąż jednak obcujemy z pierwszoligowym rockiem progresywnym, którego zgłębianiu towarzyszy ogromna frajda.

Limitowana edycja "Anno Domini High Definition" zawiera płytkę DVD, na której zamiast wyświechtanego dodatku w postaci filmu "making of" znalazł się rzadziej spotykany bonus – koncert. Obserwujemy Riverside podczas występu w amsterdamskim klubie Paradiso z 10 grudnia 2008 roku. Profesjonalna rejestracja wizualna opatrzona dobrym dźwiękiem czyni ten dodatek łakomym kąskiem. Szkoda tylko, że z pięknego, nasyconego kolorami slipcase’a wyjmujemy digipak, na którym ilustracja z okładki jest wyblakła i przez to znacznie mniej efektowna. A później słychać głosy, że sprzedaż płyt drastycznie spada...

Maciek Kancerek
Zobacz więcej na temat: adhd Czechy dvd Rock