Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Karina Duczyńska 23.07.2012

Maja Hirsch: jestem jednostką nieco histeryczną

Tłumaczy, że czasem brak jej "aktorskiego egoizmu". - To taki rodzaj tupetu, swoiste zagarnianie przestrzeni wokół siebie. Też tak czasem potrafię, ale nie uważam, że trzeba walczyć ciągle, zawsze i za wszelką cenę.
Maja HirschMaja Hirschfot. Bartosz Bajerski

Choć Maja Hirsch święci dziś triumfy na teatralnych deskach i telewizyjnych ekranach, z dostaniem się do szkoły aktorskiej miała swego czasu problem.
– Mam 1,8 m wzrostu i pani, która przygotowywała mnie do egzaminu była zdania, że mam marne szanse, bo raczej nie znajdą dla mnie partnerów – wspomina Maja Hirsch w studiu Czwórki. – Dziś po prostu albo nie dostaję roli, albo trzeba dla mnie znaleźć partnera, który jest przynajmniej równego wzrostu. Dlatego, choć mam buty na obcasach w szafie, raczej w nich nie chodzę.

Hirsch jest po matce półkrwi Rosjanką. Sama mówi o sobie, że jest "jednostką nieco histeryczną”. – Jestem bardzo emocjonalna, choć staram się zachować spokój – opowiada znana aktorka. – Podobno bywam postrzegana, jako osoba introwertyczna, ale ci, którzy dobrze mnie znają wiedzą, że jestem lekko "walnięta". Wkurzam się na "pstryk" i tak też się uspokajam.
Zdaniem gościa Czwórki, aktorowi potrzebna jest jednak nie histeria, a zdrowa doza egoizmu. – Gdy patrzę na koleżanki, które mają tę cechę, czasem im wręcz zazdroszczę, więc uczę się tego – tłumaczy Hirsch. – Stoję jednak raczej z boku, a gdy trzeba być egoistką, potrafię o siebie zawalczyć. Ale nie mam takiej natury.

Hirsch mieszka w Warszawie i przez ponad 10 lat związana była z jedną z najważniejszych stołecznych scen - Teatrem Dramatycznym. Zagrała też w dwóch popularnych serialach: "M jak miłość" i "BrzydUla", ale dla własnego zdrowia pozostała sobą i ma duży dystans do otaczającego ją świata. Zdaniem wielu, to jedna z najlepszych polskich aktorek, a tymczasem w kolorowych pismach prawie jej nie ma. Mimo to w showbiznesie potrafi się odnaleźć. – Gdy jeszcze kilka lat temu przeczytałam o sobie w gazecie coś niepochlebnego, to nawet było mi przykro – mówi z przymrużeniem oka Maja Hirsch. – A teraz traktuję to jako ciekawostki. To często takie dyrdymały, ze w pale się nie mieści!

Dowiedz się więcej o życiu Mai Hirsch, a także m.in. o tym, jakie było najgłupsze pytanie, które aktorka usłyszała od dziennikarza. Posłuchaj nagrania rozmowy ze studia Czwórki.