Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Sylwia Błażej 28.04.2011

Uwikłany w kadr

Nie pisałem książki pod film, bo nie sądziłem, że to kogoś zainteresuje - powiedział w "Stacji Kultura" Zygmunt Miłoszewski - autor kryminału "Uwikłanie". Film na podstawie powieści wejdzie na ekrany kin 3 czerwca .
Zygmunt Miłoszewski w CzwórceZygmunt Miłoszewski w Czwórce(fot. Wojtek Kusiński)

Prawa do "Uwikłania" zostały sprzedane przed premierą księgarnianą książki – zaznacza w "Stacji Kultura" Zygmunt Miłoszewski. Autor "Uwikłania" dodaje, że pisząc książkę skupiał się tylko na warstwie literackiej, nie zaś na filmie.

– Bardzo się cieszę, że powstał film na podstawie mojej książki, jednak to nie jest najwyższe wyróżnienia dla autora – zaznacza gość Czwórki. Jak twierdzi to, co napisał w książce jest jego, natomiast ekranizacja będzie wypowiedzią filmową. – Po napisaniu i wypuszczeniu w świat, książka staje się właścicielem czytelników. Ilu czytelników, tyle powieści. Jacek Bromski - reżyser filmu - był i jest jednym z nich – tłumaczy Zygmunt Miłoszewski.

Gość "Stacji Kultura" film "Uwikłanie" widział już dwa razy. Jak mówi za pierwszym razem nie był zachwycony, za drugim stwierdził, że nie jest źle. Dlaczego? – Wydaje mi się, że w powieści co innego było ważne. To, co ja bym z książki wykreślił, to w filmie było podkreślone – tłumaczy. Autor książki jest również świadomy tego, że tego filmu wcale nie powinien oceniać, gdyż ma do niego podejście emocjonalne.

Warto dodać, że dla miłośników kryminałów Zygmunta Miłoszewskiego jest dobra wiadomość. Jesienią ukaże się jego kolejna powieść, która tym razem będzie miała miejsce nie w Warszawie, a w Sandomierzu. – Nie chcę być szablonowym pisarzem, starałem się uniknąć tych samych miejsc, kontynuacji wątków. Chciałem, by wszystko było inne – mówi.

sb