Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 12.09.2013

Powstanie styczniowe: pożegnanie księcia Konstantego z Polską

Przedłużające się powstanie bardzo zirytowało cara Aleksandra II. Winą za brak sukcesów obarczył Wielkiego Księcia Konstantego i odwołał go do Rosji.
Wielki Książę KonstantyWielki Książę Konstanty Wikipedia/domena publiczna

Zbliża się złota jesień burzliwego 1863 roku. Powstanie trwa już przeszło 7 miesięcy. Powstańcy raz zwyciężają, innym razem ponoszą klęski. Ale nie tracą bojowego ducha.

Sytuacja w Polsce do tego stopnia zirytowała cara Aleksandra II i jego oligarchów w Petersburgu, że znaleźli sobie kolejnego kozła ofiarnego. Już im nie wystarczył margrabia Wielopolski. Tym następnym był Wielki Książę Konstanty. Car doszedł do wniosku, że jego należy za wszystko winić.

Toteż 4 września 1863 roku, po powrocie z Petersburga Konstanty od razu zaczął pakować walizki, by z Warszawy jechać na długi urlop na Krym, z którego już do stolicy Królestwa miał nie wrócić. Konstanty pojawił się więc w Warszawie tylko po to, by pożegnać się ze współpracownikami. W Polsce już nie był potrzebny.

Powstanie styczniowe >>> Posłuchaj poprzednich odcinków kroniki

Na Krymie Konstanty przebywał w swej rezydencji, w której - z obawy o złamanie kariery - nikt go nie odwiedzał. Potem pojechał do Petersburga, gdzie pełnił funkcję dowódcy floty. Po zabójstwie Aleksandra II, jego następca Aleksander IIII pozbawił Konstantego wszystkich funkcji, nawet tytułu Wielkiego Księcia, bo nie lubił wuja. Konstanty zmarł w 1892 roku. Do Polski już nigdy nie przyjechał.

Sam car Aleksander II - też liberał - uważał, że działalność jego brata była nie tyle liberalna, co wręcz propolska. On się nie nadawał do zdławienia buntu, do tego potrzebny był jakiś troglodyta w rodzaju Murawiewa. Został nim gen. Fiodor Berg.
Audycję prowadzili Dorota Truszczak, Andrzej Sowa i dr Janusz Osica.

(ag)