Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Dariusz Adamski 16.05.2022

Pekin traci cierpliwość do Moskwy i zaczyna to okazywać

Zdaniem byłego chińskiego dyplomaty Gao Yu-shenga, fiasko rosyjskiego blitzkriegu i niemożność osiągnięcia szybkiego zwycięstwa oznacza początek rosyjskiej klęski. - Rosyjska gospodarka i siła finansowa, które są niewspółmierne do jej statusu tzw. supermocarstwa, nie są w stanie utrzymać wysokotechnologicznej wojny kosztującej setki milionów dolarów dziennie - oświadczył były ambasador Pekinu w Kijowie.

Jak czytamy na portalu "Rzeczpospolita", władze Chin dotychczas dyplomatycznie wspierały Rosję, na przykład głosując przeciw jej usunięciu z oenzetowskiej Komisji Praw Człowieka, jednak faktycznie coraz bardziej dystansują się od agresji. "Chińskie koncerny dyskretnie zmniejszają swą obecność na rosyjskim rynku, w tym Lenovo i Xiaomi. Klienci z Rosji coraz częściej też skarżą się na holding zajmujący się handlem w internecie, Alibaba, który podobno też zaczął ograniczać dostawy. Agencja Bloomberg uważa jednak, że zachowanie chińskich firm może nie być wyrazem politycznej woli Pekinu, lecz (przynajmniej częściowo) kłopotów logistycznych spowodowanych lockdownem w gigantycznym hubie transportowym – Szanghaju." - pisze Andrzej Łomanowski na stronach "Rzeczpospolitej".

Przed rozpoczęciem wojny Chiny publicznie nazywały Rosję "strategicznym partnerem" (starannie jednak unikając określenia "sojusznik"). Obecnie Zachód (przede wszystkim USA) twierdzi, że Pekin nie wspiera rosyjskich wojsk: uzbrojeniem, amunicją czy choćby zaopatrzeniem w żywność - czytamy w analizie Łomanowskiego.