Premier Bawarii Markus Söder chciałby przejąć kontrolę nad elektrownią atomową Isar-2, która zgodnie z planami rządu federalnego została wygaszona dwa dni temu. Szef CSU domaga się zmiany ustawy o energii jądrowej, tak aby reaktory pozostawały w gestii krajów związkowych.
Reaktor jądrowy Isar-2, położony nieopodal bawarskiego miasta Landshut, jest jednym z ostatnich trzech, które wyłączono z użytku. Premier Bawarii Markus Söder należy do grona krytyków decyzji o wyjściu z atomu. Nadal utrzymuje, że rząd Olafa Scholza realizuje jedynie ideologiczne cele i ignoruje wzrost proatomowych nastrojów w Niemczech.
Polityczny spór wokół energetyki jądrowej wciąż trwa, a zdaniem tygodnika "Stern" pozostanie "beczką prochu z dziesiątkiem tlących się lontów". Markus Söder domaga się ponownego podłączenia do sieci elektrowni jądrowej Isar-2 i przeniesienia jurysdykcji nad dalszą eksploatacją reaktorów na poszczególne landy.
Propozycję szefa bawarskich chadeków odrzucili Zieloni i liberałowie. Spotkała się natomiast z aprobatą siostrzanej CDU. - Zrezygnowaliśmy z własnej energii atomowej, aby ją teraz importować z zagranicy. To niemądre i nieodpowiedzialne - ocenił lider opozycji Friedrich Merz.
IAR/dad