Hydraulik z miasta Corpus Christi, kupując nowy samochód w miejscowym salonie w 2013 roku, zostawił Forda F-250. Sprzedawca poprosił go, by nie usuwał reklamy z karoserii, bo może zniszczyć lakier. Zapewnił, że w salonie zrobią to profesjonalnie.
Okazało się jednak, że auto hydraulika zostało sprzedane razem z reklamą. Poprzez aukcję trafiło do Turcji, stamtąd do Syrii, a zdjęcie samochodu z numerem telefonu hydraulika, działkiem przeciwlotniczym na pace i dżihadystą za kierownicą - do internetu.
Od tej pory Teksańczyk dostaje setki maili i telefonów. Nieraz grożono mu śmiercią, bo - jak piszą nadawcy - "jest zdrajcą handlującym z terrorystami". Hydraulik postanowił więc pozwać salon samochodowy. Domaga się miliona dolarów odszkodowania.
IAR