W rozpoczynającym się miesiącu do Sejmu ma trafić nowelizacja ustawy abonamentowej autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w Europie pod względem ściągalności abonamentu. Terminowo płaci go 10 procent gospodarstw domowych, choć niemal wszystkie mają odbiorniki radiowe i telewizyjne.
Tymczasem w Belgii abonament federalny został zniesiony w 2001 roku. Teraz każdy region sam ustala sposób finansowania mediów publicznych. Piąta reforma państwa belgijskiego 15 lat temu sprawiła, że regiony otrzymały więcej władzy w dziedzinie kultury. Wtedy Flandria i region stołeczny Bruksela zrezygnowały z abonamentu. Od tego czasu opłata radiowo-telewizyjna jest wliczana w regionalny podatek. Trzeba go płacić rocznie w wysokości 89 euro. Jego ściągalność jest bardzo wysoka.
Nieco inna sytuacja jest w Walonii, gdzie mieszkańcy płacą rocznie około stu euro za telewizję. Jeszcze kilka lat temu ściągalność była wysoka, ale ostatnio spada i trwają dyskusje, by z tej opłaty zrezygnować.
Przed 2001 rokiem, zanim abonament federalny został zniesiony, Belgowie niemal w stu procentach go opłacali, chyba że ktoś zgłosił brak odbiornika. Ale wtedy musiał się liczyć z kontrolą w domu, wysyłane były też specjalne pojazdy pozwalające namierzyć odbiorniki.
6 października w Krakowie odbędzie się europejskie forum radiowe poświęcone cyfryzacji. Jego organizatorem jest Polskie Radio.
IAR
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.