Oświadczenie premiera jest cytowane przez wszystkie belgijskie media. Jest ono krótkie i nie wyjaśnia, czy Belgia będzie przeciwna współpracy Unii z Turcją, jeśli sytuacja w tym kraju pogorszy się i jeśli po zwolnieniach w wymiarze sprawiedliwości i aresztowaniach osób zamieszanych w próbę zamachu stanu, zaczną się jeszcze większe prześladowania opozycji, a swobody obywatelskie będą ograniczane.
Unia Europejska jest związana z Turcją porozumieniem, które zatrzymało falę migracyjną na Stary Kontynent. W zamian za pieniądze i obietnicę zniesienia wiz, Ankara zgodziła się zahamować napływ uciekinierów przez Morze Egejskie do Europy. Już podczas negocjacji tej umowy nie wszystkie kraje były skłonne od razu akceptować warunki, stawiane przez prezydenta Recepa Erdogana.
Przeważyły jednak argumenty tych, którzy mówili, że porozumienie pomoże Unii w walce z kryzysem migracyjnym. Teraz, po wzmocnieniu władzy Recepa Erdogana, dyskusja we Wspólnocie na ten temat zapewne powróci.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/em//Siekaj