Stany Zjednoczone są federacją 50 stanów, a wybory odbywają się w nich niezależnie od siebie. Kandydat, który wygra w danym stanie, zdobywa wszystkie tamtejsze głosy elektorskie. Ich liczba jest mniej więcej proporcjonalna do liczby mieszkańców.
Mały stan New Hampshire ma tylko 4 głosy elektorskie, zamieszkana przez 37 milionów osób Kalifornia ma ich 55. Wszystkie stany razem mają 538 głosów elektorskich. By zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych, trzeba ich więc zdobyć co najmniej 270.
Amerykańskie stany dzielą się na 3 kategorie - demokratyczne, republikańskie oraz tak zwane „wahadłowe” - swing states. To właśnie o nie toczy się walka, ponieważ oboje kandydaci mają w nich szanse na zwycięstwo. Należą do nich między innymi Floryda, Karolina Północna, Pensylwania, New Hampshire i Kolorado.
Według większości ogólnokrajowych sondaży, Hilalry Clinton ma nad Donaldem Trumpem około 3 punktów procentowych przewagi. Była sekretarz stanu nie może być jednak pewna zwycięstwa, ponieważ w większości stanów „wahadłowych” różnice między kandydatami są niewielkie.
IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton