Mieszkający na Florydzie Kubańczycy świętują śmierć Fidela Castro, ponieważ przez niego oni sami lub ich bliscy musieli uciekać z ojczyzny, często zostawiając za sobą dorobek całego życia. Mało kto spodziewa się jednak zmian na wyspie.
Kubą rządzi bowiem od 10 lat Raul Castro, który skompletował własną ekipę. Zmiany mogą jednak nastąpić w relacjach Kuby ze Stanami Zjednoczonymi, za sprawą zmiany w Białym Domu. Prezydent Barack Obama rozpoczął dwa lata temu okres odwilży w relacjach z Hawaną - złagodził embargo handlowe, ułatwił podróże na wyspę i wznowił stosunki dyplomatyczne.
Jego następca Donald Trump krytykował te kroki. "Wszystkie te ustępstwa Baracka Obamy zostały dokonane w formie aktów wykonawczych, więc będę mógł je wycofać, chyba że reżim Castro spełni nasze żądania" - mówił Trump podczas wiecu wyborczego na Florydzie, tłumacząc, że zażąda wprowadzenia na Kubie pełnej wolności religijnej i politycznej oraz uwolnienia przetrzymywanych w więzieniach opozycjonistów.
IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.