Podsumowanie drugiego etapu Konkursu Wieniawskiego

Ostatnia aktualizacja: 17.10.2011 22:00
Rozczarowania i zaskoczenia. A także fenomen koreańskiej artystki So-Young Yoon.
Audio
  • Drugi etap w podsumowaniu Magdaleny Łoś i Piotra Matwiejczuka

- Drugi etap był dla nas źródłem ogromnej przyjemności. Aspekt techniczny był poza wszelką kwestią. Mogę powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z 24. wspaniałymi i bardzo różnymi osobowościami. Wybór był bardzo trudny, bo realistycznie podchodząc do rzeczy moglibyśmy dopuścić do trzeciego etapu 18 osób! Konieczny był kompromis… - powiedział Maxim Vengerov, zwracając się do dziennikarzy. Ostatecznie do trzeciego etapu dopuszczono 13 skrzypków.

Większość uczestników drugiego miała problemy kondycyjne i stąd arcytrudne utwory Wieniawskiego na ogół wypadły poniżej oczekiwań. Wyróżniało się wykonanie Oganesa Giruniana (który nie przeszedł do trzeciego etapu), które nie było bardzo stylowe, ale za to wyraziste i doskonałe technicznie oraz intonacyjnie. Świetnie Wieniawskiego zagrała Miki Kobayashi – jej wykonanie Scherza-Tarantelli było perfekcyjne.

Za rozczarowanie uznano występ Erzhana Kulibaeva z Kazachstanu, niezwykle muzykalnego artysty, który w drugim etapie grał bardzo nieczysto. Ponoć zawiodła tak zwana "szyna", czyli element ułatwiający skrzypkowi utrzymanie instrumentu na obojczyku, co spowodowało konieczność stałego podtrzymywania bezcennego stradivariusa lewą ręką, a to ma wpływ na intonację.

Podobnie jak pięć lat temu Stefan Tarara w drugim etapie wypadł znacznie poniżej rozbudzonych w pierwszym etapie oczekiwań. Tym razem jednak awansował do kolejnej rundy Konkursu. 

Zjawiskiem wyjątkowym, prawdziwą gwiazdą tego konkursu jest Koreanka So-Young Yoon, która z nawiązką spełniła rozbudzone po pierwszym etapie oczekiwania. Jej Prokofiew był opowieścią o skrajnych uczuciach podany pięknym dźwiękiem i nieskazitelną intonacją. Szymanowski był ekspresjonistyczny i przejmujący.

Ciekawie wypadła Sonata Bartóka w wykonaniu Emmy Steel – Amerykanka grała tę sonatę jak swoją muzykę, odpowiadającą jej osobowości. Podobnie udaną była radosna Sonata Schuberta w wykonaniu Araty Yumiego.

W utworach Szymanowskiego wielkie znaczenie miała współpraca z pianistą – partia fortepianu ma decydujace znaczenie. Bardzo podobała nam się interpretacja "Źródła Aretuzy" przez Aleksandrę Kuls, której towarzyszył Marcin Koziak. Przepięknie ten sam utwór wykonali Arata Yumi oraz pianistka Irina Winogradowa.

Zobacz więcej na temat: Kazachstan mika