Dawny Berlin kipiał od idei

Ostatnia aktualizacja: 04.06.2013 16:20
- Kobiety chodzące po nocnych lokalach we frakach stały się taką plagą, że zabroniono im pokazywania się w męskich strojach po godzinie 23 - mówiła w Dwójce Iwona Luby, autorka książki "Berlin. Szalone lata dwudzieste, nocne życie i sztuka", która wspólnie z Łukaszem Czujem przybliżała dawną atmosferę tego miasta.
Audio
  • Nocne życie Berlina lat 20. XX wieku - rozmowa z Iwoną Luby i Łukaszem Czujem (Rozmowy po zmroku/Dwójka)
Moda berlińczyków w latach 20. XX wieku. Fot. z książki Iwony Luby Berlin. Szalone lata dwudzieste, nocne życie i sztuka, wyd. PWN
Moda berlińczyków w latach 20. XX wieku. Fot. z książki Iwony Luby "Berlin. Szalone lata dwudzieste, nocne życie i sztuka", wyd. PWNFoto: Dzięki uprzejmości Narodowego Archiwum Cyfrowego.

W latach dwudziestych XX wieku Berlin stał się jedną z najbarwniejszych europejskich metropolii. W tętniącym życiem w dzień i w nocy mieście można było spotkać geniuszy nauki, literatury i sztuki, gwiazdy filmu – od Marleny Dietrich, Leni Riefenstahl i Fritza Langa, przez Bertolta Brechta i Ottona Dixa, po Alberta Einsteina, a także najwybitniejszych polityków, muzyków i sportowców. Tym co sprawiło, iż Berlin zaczął konkurować z Paryżem pod względem kulturalnych atrakcji były zmiany jakie dokonały się po I wojnie światowej.

– Berlin za czasów cesarstwa niemieckiego ze względu na duży konserwatyzm mieszkańców był miastem dosyć prowincjonalnym - opowiadała Barbarze Schabowskiej Iwona Luby. Wszystko się zmieniło w momencie, kiedy stało się on stolicą Republiki Weimarskiej. - Demokratyczne rozporządzenia władz, wchłonięcie okolicznych miejscowości, a także masy imigrantów przybywających m.in. z porewolucyjnej Rosji sprzyjały mieszaniu się różnych pomysłów i idei - wyjaśniała Luby.

Jednym z przejawów kulturalnego wrzenia Berlina były rozwijające się jak grzyby po deszczu sceny kabaretowe, które początkowo miały charakter przede wszystkim towarzyski.

- Wyjątkowość tych kabaretów polegała na tym, że płynęły przez nie różne prądy artystyczne. To był rodzaj tygla, gdzie w sposób bezkarny można było wypróbować różne koncepcje. Nie bano się w nim żadnych tematów - opowiadał reżyser teatralny Łukasz Czuj.

Wkrótce amatorskie sceny przekształciły się w regularne, profesjonalne i niezwykle dochodowe sceny.

Więcej o kulturalnym życiu dawnego Berlina i jego nocnych atrakcjach w nagraniu audycji.

Zobacz więcej na temat: Berlin dzieje się