Śniadek: nie można bronić ideałów "Solidarności" i stać po stronie PO

Posłuchaj

Janusz Śniadek o działaniach "Solidarności" przed wyborami do PE (Trójka/Salon polityczny Trójki)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

W mediach pojawiła się informacja, że przed wyborami do Parlamentu Europejskiego "Solidarność" zamierza przeznaczyć pieniądze ze składek członkowskich na kampanię przeciwko niektórym politykom PO i PSL. - Doszliśmy do wniosku, że nie ma innej drogi niż zmiana tego rządu i nie ma takich pieniędzy, których nie warto by było wydać, by zmienić ekipę rządzącą - mówi w audycji "Salon polityczny Trójki" członek "Solidarności" i poseł PiS Janusz Śniadek.
Były szef NSZZ "Solidarność" zaznacza, że "świętym prawem związkowców" jest mówienie prawdy o politykach, w tym przypadku - o kandydatach na europosłów. Twierdzi, że związkowcy chcą w ten sposób także uzmysłowić rządzącym, że trzeba brać odpowiedzialność za swoje decyzje. - By nie myśleli, że głosują anonimowo. Wszystko co robią, będzie zapamiętane i przypominane ludziom - podkreśla.

Na zarzut, że związkowcy angażują się w bieżącą politykę, Śniadek odpowiada, że "nie ma od tego ucieczki". - Płaca minimalna, wielkość emerytur, wiek emerytalny... to jest polityka. Jest to zaangażowanie w politykę, ale w określony program. Dzisiaj angażujemy się w obronę ideałów "Solidarności", pokazujemy, kto je realizuje, a kto nie - tłumaczy.
Dlaczego jednak kampania jest skierowana przeciwko konkretnym partiom? Jak wyjaśnia rozmówca Beaty Michniewicz, nie da się zaangażować w politykę, bez określenia się po jakiejś ze stron, bez opowiedzenia się za konkretnym programem. - Pochodną tego jest wskazanie ugrupowania, które stoi po tej samej stronie. Nie da się bronić ideałów "Solidarności" i stać po stronie PO - ocenia.

Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Beata Michniewicz.
(kk/mk)