Jedziesz do Hiszpanii? Bez ubezpieczenia nie ruszaj się z domu

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Jedziesz do Hiszpanii? Bez ubezpieczenia nie ruszaj się z domu
Bazylika Nuestra Señora del Pilar w Saragossie – największa świątynia barokowa w krajuFoto: Willtron/Wikipedia/CC

Jadąc na wakacje do Hiszpanii należy koniecznie wykupić ubezpieczenie. Czemu? W dobie kryzysu gospodarczego hiszpańskie szpitale odmawiają leczenia turystów z Unii Europejskiej posiadających ważną kartę EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego).

Posłuchaj

Jedziesz do Hiszpanii? Bez ubezpieczenia nie ruszaj się z domu (Trójka/Zapraszamy do Trójki - ranek)
+
Dodaj do playlisty
+

- Rzeczywiście placówki medyczne w Hiszpanii zaostrzyły warunki dotyczące przyjmowania naszych klientów, zarówno tych publicznych, jak i tych prywatnych. Nie chcą przyjmować klientów bez wcześniejszej gwarancji pokrycia wszelkich kosztów przez ubezpieczyciela - poinformowała Anna Kozłowska z Europ Assistance Polska.

Zbigniew Gniatkowski, przedstawiciel Komisji Europejskiej w Polsce, podkreślił, że dopiero teraz o sprawie zrobiło się głośno, gdyż KE zagroziła Hiszpanii, że jeśli szpitale publiczne nie zmienią swoich praktyk, wówczas Komisja może pozwać Hiszpanię do Trybunału Sprawiedliwości, za to, że nie wywiązuje się z zobowiązań, które podpisała jako państwo członkowskie.

Często dochodzi do sytuacji, że pacjent przebywający w Hiszpanii skarży się na to, że karta EKUZ nie jest honorowana i trafia do lekarza prywatnego, ale nie jest o tym informowany i za wizytę musi zapłacić.

- Dlatego warto pokazać Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego oraz korzystać, jeśli jest to możliwe z leczenia nie po tzw. godzinach, bo wówczas możemy być potraktowani jako pacjenci, którzy przyszli na leczenie prywatne - wyjaśniła Magdalena Szefernaker z centrali Narodowego Funduszu Zdrowia.

Zapraszamy do wysłuchania materiału, który przygotowała Ewa Dudzińska.

Porannego pasma "Zapraszamy do Trójki" można słuchać od poniedziałku do soboty między godziną 6.00 a 9.00.

mr

Polecane