Gdy rozum jest bezradny wobec zła. Prof. Mikołejko o polskim rozdarciu

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Gdy rozum jest bezradny wobec zła. Prof. Mikołejko o polskim rozdarciu
Profesor Zbigniew Mikołejko, filozof religii, historyk religii, eseista i pedagogFoto: Sylwia Mróz/PR

- Zło, na które patrzymy mając oczy szeroko zamknięte, i tak musi się upomnieć o swoje. Dlatego trzeba je złapać za gardło i wyciągnąć na światło dnia. Nie wolno się odwracać i udawać, że go nie ma - przekonuje profesor Zbigniew Mikołejko.

Posłuchaj

Jak sprawdza się dzisiaj przesłanie Wolterowskiego Kandyda o "uprawianiu swego ogródka"? (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

W "Klubie Trójki" rozmawialiśmy o aktualności przesłania dzieła Voltaire'a "Kandyd, czyli optymizm". Czego dotyczy, pojawiające się w utworze "uprawianie własnego ogródka"? Jak wyjaśnia profesor Mikołejko, ta fraza jest wyrazem zmęczenia i rozczarowania okrutnym światem.

- Voltaire był optymistą i wierzył, że światło rozumu zniesie przesądy, naprawi kaprawe ustroje i zakończy przemoc. Potem przyszło rozczarowanie, zło pracowało, wojny szalały, okrucieństwo miało najrozmaitsze przejawy - opowiada filozof religii. Jak dodaje, rozum okazał się bezradny wobec istniejącego zła.
Czy zatem uprawianie owego ogródka i zainteresowanie przede wszystkim sobą jest odpowiedzią na dzisiejsze trudne czasy? Historyk religii podkreśla, że Polska jest pod tym względem szczególna i "nigdy nie wyszła z ogródka", ponieważ jesteśmy krajem ogródków działkowych. - Wydaje się, że to się bierze z potrzeb ekonomicznych, ale tak nie jest. Mam wrażenie, że jest to przestrzenno-architektoniczno-ogrodowy symbol zaangażowania znacznej części naszego społeczeństwa w rzeczywistość - komentuje profesor.
Uporczywa obrona działek, jak dodaje historyk religii, świadczy o spuściźnie agrarnej i potrzebie posiadania choćby kawałka własnej ziemi. - Jest to ucieczka i zwalanie winy na tych, których nie powinno się obwiniać - mówi prof. Zbigniew Mikołejko. Historyk przyznaje, że w naszym kraju mamy ogromną grupę ludzi, którzy "umywają ręce od wszystkiego". 40-60 proc. społeczeństwa, w zależności od badań, interesuje się wyłącznie życiem rodzinnym i własnym fizycznym istnieniem.
Profesor podkreśla, że duża część społeczeństwa nie uczestniczy w wyborach, ponad połowa nie czyta żadnej książki czy gazet. - Kto by w Polsce nie rządził i jak by się nie działo, to i tak 51-52 proc. osób twierdzi, że zawsze sprawy polskie idą w złym kierunku, przy czym jednocześnie, jak wynika z badań, większość z nas jest zadowolona z życia osobistego. Znowu wychodzi schizofrenia, to rozdarcie, bo jak można być zadowolonym z własnego życia, twierdząc jednocześnie, że sprawy w Polsce idą w złym kierunku? - pyta filozof.

Czy "uprawianie swego ogródka" to coś złego? A może tylko - czy aż - tyle możemy zrobić? Czy to wystarczy? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą poprowadził Dariusz Bugalski.

Na "Klub Trójki" zapraszamy od poniedziałku do czwartku od godz. 21.05 do 22.00.

(sm, ei)

Polecane