"Lepper był elementem teatru kukiełkowego"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Lepper był elementem teatru kukiełkowego"
Andrzej LepperFoto: Błażej Pajda/Wikimedia Commons/CC

- Przywódca Samoobrony wcale nie był taki silny, jakby się wydawało z mediów – przekonywał Marcin Kącki, reporter "Gazety Wyborczej", który opublikował książkę "Lepperiada".

Posłuchaj

"Lepper był elementem teatru kukiełkowego"
+
Dodaj do playlisty
+

Marcin Kącki powiedział w "Klubie Trójki”, że pisząc książkę o Andrzeju Lepperze i jego ruchu wierzył, że uda mu się "przemycić pewien uniwersalizm polskiej sceny politycznej”. Przyznał, że będąc na studiach, w czasie gdy Lepper stał się postacią znaną medialnie, postrzegał go jako człowieka, który "przeszkadza”,  "dymi” w polskiej polityce. Dlatego też zabierając się za pisanie książki myślał, że nie będzie miał z nią większego problemu, gdyż wyrobił sobie na jego temat zdanie.

- W miarę gdy zbierałem informacje do książki, gdy je kompletowałem, pytałem, rozmawiałem z ludźmi, to stwierdziłem, że to nie jest takie proste, że to jest jednak bardziej skomplikowana historia, że tam jest więcej również demonów tkwiących za plecami Leppera, także w innych partiach, które zaczęły go wpuszczać na tę scenę polityczną – tłumaczył Marcin Kącki.

W Trójce przekonywał, że nie zdawał sobie sprawy, że są pewne "mechanizmy związane z rozgrywaniem ludzi w świecie polityki”, że jednak Andrzej Lepper był też "elementem teatru kukiełkowego”.

Jego zdaniem pomimo tego, że Lepper był postrzegany poprzez media jako osoba niezwykle silna, jako człowiek, który ma mocną psychikę, potrafi kontrolować wydarzenia wokół siebie, nie była to do końca prawda. – Ja go postrzegałem nieco inaczej – dodał. W opinii Marcina Kąckiego miał on "talent sceniczny”, ale na pewno nie posiadał osobowości pozwalającej mu zapanować nad sytuacją, która wymykała mu się z rąk. Dlatego lubił otaczać się ludźmi, pokazywać się na ich tle. Oni zaś wiedzieli, że on tego potrzebuje i starali się to wykorzystywać. – Lepper przecież na samym końcu (…) zostaje po prostu sam – podsumował.

Radiowa Trójka jest jednym z patronów medialnych "Lepperiady".

Audycję prowadził Jerzy Sosnowski.

Polecane