"Publikacja zdjęć ze Smoleńska przykładem nieudolności władz"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Publikacja zdjęć ze Smoleńska przykładem nieudolności władz"
Wrak TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 rokuFoto: Włodzmierz Pac, Polskie Radio

- Dla mnie to jest żenujące. To jest kolejny przykład na to, że władze nie stanęły na wysokości zadania tuż po katastrofie - uważa Andrzej Stankiewicz z tygodnika "Wprost".

Posłuchaj

Komentatorzy Trójki 17 października 2012
+
Dodaj do playlisty
+

We wtorek wieczorem polskie media obiegła informacja, że jeden z rosyjskich blogerów opublikował w internecie zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej tuż po wypadku, a także w trakcie czynności związanych ze śledztwem.
Zdaniem gościa radiowej Trójki Andrzeja Stankiewicza z tygodnika "Wprost" cała sprawa jest żenująca i świadczy o nieudolności władz. Stankiewicz przypomina, że zdjęcia zostały opublikowane we wrześniu a prokurator generalny Andrzej Seremet dowiedział się o tym we wtorek z mediów i dopiero teraz ogłosił, że zwróci się w tej sprawie do szefa Komitetu Śledczego Rosji Aleksandra Bastrykina.
Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>
Publicysta zwraca uwagę na fakt, iż Seremet powiedział, że fotografie nie pochodzą z polskiego śledztwa. Zdaniem Stankiewicza prawdopodobnie nie pochodzą też z rosyjskiego śledztwa, bo wówczas zostałyby przekazane przez Rosjan Polsce w ramach pomocy prawnej. - Wynika z tego, że ktoś z ekip pracujących na miejscu w Smoleńsku zrobił takie zdjęcia i umieścił je w internecie. Dla mnie to jest nie-by-wa-łe - podkreśla. 
Stankiewicz sceptycznie podchodzi też do informacji o tym, że zwrócono się z prośbą o zablokowanie zdjęć. Jego zdaniem coś co raz trafiło do internetu już będzie po nim krążyć, ponieważ jeśli zablokuje się stronę rosyjską, zdjęcia zostaną przeniesione na przykład na strony amerykańskie. 

W opinii redaktora naczelnego "Przeglądu" Jerzego Domańskiego tego, kto opublikował te zdjęcia nie można nazwać inaczej jak hieną. - To, że tacy ludzie będą się aktywować po katastrofie było do przewidzenia. Możemy się spodziewać kolejnych takich materiałów - twierdzi. Dodaje, że takie rzeczy trzeba piętnować.
Wysłuchaj całej rozmowy!
Rozmawiał Krystian Hanke.

Polecane