W meczu o wszystko byliśmy bezradni

polskieradio.pl
Marcin Nowak 14.07.2012
Robert Lewandowski
Robert Lewandowski, foto: YouTube

- Wydaje mi się, że na takiej imprezie powinniśmy mieć opracowane warianty na różne okoliczności. Nie mieliśmy - opowiada Robert Lewandowski o Euro 2012.

- W przerwach nie było merytorycznej rozmowy. Sami ustalaliśmy, jak gramy i jak mamy zachowywać się na boisku. Trener nie milczał, niby coś mówił, ale może nie bardzo wiedział, co powiedzieć? - mówi w wywiadzie dla Sport.pl Robert Lewandowski, najlepszy polski piłkarz.

- Z Grecją do przerwy było 1:0, rywale w osłabieniu. A w szatni cisza. Powiedziałem, że musimy strzelić drugiego gola, by być pewnym wygranej. Trener tonował bojowe nastroje. Mówił, żeby grać spokojnie i czekać. W drugiej połowie nie dokonywał zmian, choć brakowało sił i zmiennicy by się przydali. Trener bał się chyba zaufać rezerwowym. A oni byli później przygaszeni, bali się ryzykować. Dziwię się, że pozwoliliśmy Grekom atakować - powiedział zawodnik BorussiiDrotmund w rozmowie z Robertem Błońskim.

- Powinniśmy ich dobić zaraz po przerwie. No i rozumiem, że z ofensywnie nastawioną Rosją zagraliśmy ostrożniej, z trzema defensywnymi pomocnikami, ale czemu wyszliśmy na Czechów w ustawieniu 4-3-2-1? Przecież musieliśmy wygrać. Zagraliśmy słabo, nie stwarzaliśmy sobie sytuacji do strzelenia gola. Wróciliśmy do stylu sprzed dwóch lat i porażki 0:3 z Kamerunem. O wszystkim decydował trener. My robiliśmy to, co mówił. Zostawiliśmy na boisku mnóstwo zdrowia, ale to było za mało - wspominał.
Robert Lewandowski został też zapytany o spotkanie z Rosją.

- Dziwiłem się euforii, bo remis z Rosją nic nie dał. Wiedzieliśmy, że z Czechami gramy o wszystko. Ale to oni byli lepsi. Gdy do awansu wystarczał im remis, dobrze się bronili i łatwo nas ograniczali. Kiedy okazało się, że jednak muszą wygrać, ruszyli do przodu i strzelili gola. My byliśmy bezradni. Liczę, że nowy selekcjoner poradzi sobie. Po siatkarzach widać, że trener potrafi zrobić różnicę - zaznaczył.

Napastnik Borussi Dortmund był też zawiedziony spotkaniem z Czechami.
- (...) Wyszliśmy na nich "choinką". Z trenerem nie rozmawialiśmy o taktyce, jesteśmy od grania. Dziwnie się czułem, grając czasem nawet przeciwko czterem obrońcom. Mijałem jednego, zjawiał się drugi, a ja nie miałem do kogo podać. Zabrakło nam ludzi z przodu, żałuję, że graliśmy tak defensywnie. Czesi byli do pokonania, nie bronili rewelacyjnie, ale my nie daliśmy im szansy na błąd. Trener chyba nie wierzył w rezerwowych, bo po meczu z Czechami powiedział dziennikarzom: "Chcieliście Grosickiego, to widzieliście, jak zagrał" - wyjaśnił Robert Lewandowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

man, sport.pl, Gazeta Wyborcza

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!