Jego zdaniem żyjemy w jednoczącej się Europie, dlatego kwestia mniejszości staje się coraz bardziej niepotrzebna, gdyż mamy już swobodę osiedlania się i podróżowania.
- Sama idea mniejszości narodowych jest sprzeczna z ideą jednoczącej się Europy. Polacy mieszkający w Niemczech chcą po prostu prowadzić normalne życie. Szybko uczą się języka niemieckiego i integrują z resztą społeczeństwa – tłumaczył Joachim Trenkner, berliński dziennikarz, współpracownik "Tygodnika Powszechnego".
Nie podziela on twierdzenia, że polsko-niemieckie stosunki nigdy nie będą tak dobre, jak niemiecko-francuskie. Jego zdaniem błędne jest myślenie, że Niemcy mają poczucie niższości w stosunku do Francuzów i wyższości w stosunku do Polaków. Takie poglądy uważa za staromodne.
- Zmiany, które zaszły w Polsce przez ostatnie dwadzieścia lat są cudowne i mam nadzieję, że polsko-niemieckie stosunki niedługo będą przypominać niemiecko-francuskie – podkreślił w "Sygnałach Dnia".
Gość radiowej Jedynki zaznaczył, że etap pokoju i całkowitego równouprawnienia pomiędzy Polską i Niemcami zaczął się dopiero na początku lat 90. XX w. Zauważył, że Niemcy nigdy nie zapomną Polakom ich wielkiego poparcia dla zjednoczenia ich kraju.
Joachim Trenkner wskazał, że przełomowym wydarzeniem w historii relacji pomiędzy oboma krajami było spotkanie Tadeusza Mazowieckiego z Helmutem Kohlem w Krzyżowej w 1989 roku.
W jego opinii rola Eriki Steinbach jest znacznie większe w Polsce niż w Niemczech. Podkreślał, że jest ona tylko zwyczajną urzędniczką Związku Wypędzonych, któremu przewodniczy. Nie jest nawet "wypędzoną". Jego zdaniem powinniśmy coraz bardziej umniejszać rolę Steinbach, gdyż jest ona "częścią minionej historii".
Rozmawiał Henryk Szrubarz
(pp)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Polacy nie chcą być mniejszością w Niemczech" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.
