Nauka

Jesteśmy w ESA, ale nie w ESO

Ostatnia aktualizacja: 31.10.2012 12:00
Młodzi astronomowie w liście do Donalda Tuska wyrazili zaniepokojenie nieprzystąpieniem Polski do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO).
Poranek w Paranal, jednym z ośrodków ESO
Poranek w Paranal, jednym z ośrodków ESOFoto: ESO.
Jesteśmy w ESA, ale nie nie w ESO
Młodzi astronomowie w liście do Donalda Tuska wyrazili zaniepokojenie nieprzystąpieniem Polski do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO).
Dokument podpisali uczestnicy Ogólnopolskiego Seminarium Studentów Astronomii OSSA 2012, które odbyło się we wrześniu w Zielonej Górze. W poniedziałek list został wysłany do premiera.
Podobnie jak to było w przypadku ESA, Polska bez członkostwa traci korzyści gospodarcze, technologiczne i naukowe. - Bardzo nas ucieszyła informacja, że Polska podpisała umowę o wstąpieniu do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Jednocześnie jesteśmy głęboko zaniepokojeni brakiem podobnego kroku w sprawie Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO)” – napisali w liście młodzi badacze.
 
 
Zarówno ESA, jak i ESO stawiają na współpracę z przemysłem swoich krajów członkowskich i rozwój najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych, z których część można potem wykorzystać w innych dziedzinach. 
- Bardzo istotny jest szybki termin wejścia do ESO. Organizacja jest teraz w przededniu gigantycznej inwestycji przekraczającej miliard euro – rozpoczyna budowę największego na świecie teleskopu optycznego o średnicy 40 metrów (E-ELT). W najbliższym czasie firmy z różnych krajów europejskich będą starać się o kontrakty na budowę elementów tego teleskopu. Mamy jeszcze szanse, aby polskie przedsiębiorstwa również otrzymały taką możliwość – potrzebna jest zdecydowana decyzja rządu - argumentują młodzi naukowcy.
 
Jak zauważa jedna z sygnatariuszek listu, dr Agnieszka Słowikowska z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Zielonogórskiego, młodzi naukowcy wielokrotnie słyszą apele, aby kontynuowali swoje kariery w Polsce, a nie wybierali życia na emigracji w Europie Zachodniej albo w Stanach Zjednoczonych. - Ale pozostanie w Polsce często oznacza gorsze warunki startowe dla rozwoju kariery naukowej. Mamy utrudniony dostęp do najnowszych instrumentów obserwacyjnych i międzynarodowych zespołów badawczych. Udział Polski w ESO zdecydowanie polepszy tę sytuację w zakresie obserwacji astronomicznych prowadzonych z powierzchni Ziemi – ocenia.
 
Europejskie Obserwatorium Południowe jest główną europejską organizacją zajmującą się badaniami kosmosu z powierzchni Ziemi. W tym roku obchodzi 50-lecie swojego istnienia. Obserwatoria ESO zajmują pierwsze miejsca w rankingach publikacji naukowych i znane są z odkryć opisywanych na pierwszych stronach gazet, takich jak np. ogłoszone w połowie października tego odkrycie planety w układzie Alfa Centauri, najbliższej Słońcu gwiazdy.
 
Do ESO należy kilkanaście krajów, w tym główne kraje Unii Europejskiej, a także nasz południowy sąsiad – Czechy. Organizacja zatrudnia ponad 700 osób, w tym informatyków i inżynierów oraz ściśle współpracuje z firmami z branży nowoczesnych technologii w krajach członkowskich. Dysponuje rocznym budżetem na poziomie około 150 milionów euro.
 
"Dla nas, młodych astronomów, wejście Polski do ESO jest nadzieją na satysfakcjonującą i owocną pracę badawczą, którą moglibyśmy kontynuować w kraju" - kończą swój list astronomowie.

Dokument podpisali uczestnicy Ogólnopolskiego Seminarium Studentów Astronomii OSSA 2012, które odbyło się we wrześniu w Zielonej Górze. W poniedziałek list został wysłany do premiera.

Polska traci na braku członkostwa

Podobnie jak to było w przypadku ESA, Polska bez członkostwa traci korzyści gospodarcze, technologiczne i naukowe. - Bardzo nas ucieszyła informacja, że Polska podpisała umowę o wstąpieniu do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Jednocześnie jesteśmy głęboko zaniepokojeni brakiem podobnego kroku w sprawie Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) – napisali w liście młodzi badacze.  Zarówno ESA, jak i ESO stawiają na współpracę z przemysłem swoich krajów członkowskich i rozwój najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych, z których część można potem wykorzystać w innych dziedzinach. 

Przed ESO wielka inwestycja

- Bardzo istotny jest szybki termin wejścia do ESO. Organizacja jest teraz w przededniu gigantycznej inwestycji przekraczającej miliard euro – rozpoczyna budowę największego na świecie teleskopu optycznego o średnicy 40 metrów (E-ELT). W najbliższym czasie firmy z różnych krajów europejskich będą starać się o kontrakty na budowę elementów tego teleskopu. Mamy jeszcze szanse, aby polskie przedsiębiorstwa również otrzymały taką możliwość – potrzebna jest zdecydowana decyzja rządu - argumentują młodzi naukowcy. 

Brak perspektyw w Polsce

Jak zauważa jedna z sygnatariuszek listu, dr Agnieszka Słowikowska z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Zielonogórskiego, młodzi naukowcy wielokrotnie słyszą apele, aby kontynuowali swoje kariery w Polsce, a nie wybierali życia na emigracji w Europie Zachodniej albo w Stanach Zjednoczonych. - Ale pozostanie w Polsce często oznacza gorsze warunki startowe dla rozwoju kariery naukowej. Mamy utrudniony dostęp do najnowszych instrumentów obserwacyjnych i międzynarodowych zespołów badawczych. Udział Polski w ESO zdecydowanie polepszy tę sytuację w zakresie obserwacji astronomicznych prowadzonych z powierzchni Ziemi – ocenia. 

Europejskie Obserwatorium Południowe jest główną europejską organizacją zajmującą się badaniami kosmosu z powierzchni Ziemi. W tym roku obchodzi 50-lecie swojego istnienia. Obserwatoria ESO zajmują pierwsze miejsca w rankingach publikacji naukowych i znane są z odkryć opisywanych na pierwszych stronach gazet, takich jak np. ogłoszone w połowie października tego odkrycie planety w układzie Alfa Centauri, najbliższej Słońcu gwiazdy. 

Do ESO należy kilkanaście krajów, w tym główne kraje Unii Europejskiej, a także nasz południowy sąsiad – Czechy. Organizacja zatrudnia ponad 700 osób, w tym informatyków i inżynierów oraz ściśle współpracuje z firmami z branży nowoczesnych technologii w krajach członkowskich. Dysponuje rocznym budżetem na poziomie około 150 milionów euro. - Dla nas, młodych astronomów, wejście Polski do ESO jest nadzieją na satysfakcjonującą i owocną pracę badawczą, którą moglibyśmy kontynuować w kraju - kończą swój list astronomowie.

(ew/PAP - Nauka w Polsce)

Czytaj także

Wielki Teleskop odkrył życie na Ziemi

Ostatnia aktualizacja: 01.03.2012 09:00
To ważne, bo pokazuje, że jesteśmy w stanie ustalić naukowo, czy na jakimś globie istnieje życie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

ESO najefektywniejszym naziemnym obserwatorium

Ostatnia aktualizacja: 04.04.2012 11:34
Kończące 50 lat Europejskie Obserwatorium Południowe bije rekordy. Astronomowie korzystający z jego urządzeń napisali w ubiegłym roku prawie 800 publikacji naukowych. To znakomity wynik!
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ta planeta naprawdę może być zamieszkana!

Ostatnia aktualizacja: 21.09.2012 00:01
Nowo odkryta Gliese 163c wskoczyła na piąte miejsce rankingu planet nadających się do zamieszkania. Z 6 czołowych kandydatów na matecznik życia aż 5 zostało odkrytych w tym roku. Łowców egzoplanet czeka ekscytująca przyszłość.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Internauci pokierują teleskopem w słynnym Obserwatorium Paranal

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2012 13:30
Europejskie Obserwatorium Południowe w Chile hucznie obchodzi swoje 50. urodziny. Kulminacja obchodów 5 października: internetowa transmisja na żywo z badań olbrzymiego teleskopu VLT.
rozwiń zwiń