Raport Białoruś

Polka ogłosiła głodówkę: nie może wyjechać z Białorusi

Ostatnia aktualizacja: 08.04.2013 12:24
Teresa Strzelec, Polka, której od ponad miesiąca reżim Łukaszenki nie chce wypuścić z Białorusi, ogłosiła głodówkę na terenie polskiego konsulatu w Brześciu - podaje portal Kresy24.pl.
Audio
Teresa Strzelec
Teresa StrzelecFoto: PAP/Archiwum rodzinne

Z nieoficjalnych informacji portalu Kresy24.pl wynika, że Polka protestuje przeciwko bezczynności i nieskuteczności naszego państwa w jej sprawie. Pismo o ogłoszeniu głodówki wręczyła kierownictwu polskiej placówki w Brześciu. Jak poinformował mąż głodującej Polki - Jarosław Strzelec, konsul generalna RP usiłowała nakłonić Strzelec, aby nie podejmowała głodówki, ale bez skutku.
Białoruskie służby celne domagają się od Teresy Strzelec zapłacenia wysokiego cła za jej wielokrotnie mniej wart samochód, który same wcześniej zarekwirowały i sprzedały. Co więcej, anulowały jej wizę i w ten sposób uniemożliwiają jej powrót z Białorusi do Polski. Jak pisze portal Kresy24.pl, polski konsulat w Brześciu podjął pierwsze działania w tej sprawie dopiero 10 dni po tym, jak kobieta zwróciła się do niego o pomoc. Nie przyniosły one skutku. W końcu polscy dyplomaci wystosowali do władz białoruskich notę w tej sprawie, jednak strona białoruska na nią nie reaguje. Jak podkreśla portal Kresy24.pl, polski MSZ nie podjął natomiast żadnego działania na wysokim szczeblu w obronie uwięzionej Polki.

Polskie MSZ: o sprawie Teresy Strzelec dowiedzieliśmy się za późno >>>
Mąż Polki przetrzymywanej na Białorusi: jest po poważnej operacji >>>

W kwietniu 2012 r. kobieta wybrała się swoim samochodem na wycieczkę do Mińska. Jej auto zepsuło się tuż za Brześciem, więc zostawiła je w warsztacie samochodowym. Po powrocie z wycieczki, okazało się, że samochodu nie ma, bo po jego naprawie nieletni syn białoruskiego mechanika potajemnie wziął kluczyki, aby się przejechać. Zatrzymała go milicja i zamiast zwrócić auto właścicielce, przekazała je białoruskim służbom celnym. Te z kolei auto zatrzymały, oświadczając, że o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Pod koniec stycznia zapadł wyrok sądowy, nakazujący zwrot samochodu państwu Strzelec. Kiedy małżeństwo udało się po odbiór swojej własności, okazało się, że Jeepa nie ma, bo urząd celny sprzedał go jeszcze w zeszłym roku. Celnicy poinformowali panią Teresę, że musi zapłacić ogromną karę za… dopuszczenie auta do sprzedaży na terenie Białorusi, podatki i cło.
5 marca Teresa Strzelec i jej mąż pojechali na Białoruś, by wynająć adwokata. W drodze powrotnej na granicy zatrzymała ich białoruska straż graniczna, która anulowała jej wizę i tym samym uwięziła na Białorusi.

IAR/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś 

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Polska ambasada w Mińsku chce wyjaśnień ws. Polki

Ostatnia aktualizacja: 20.03.2013 19:56
Ambasada zwróciła się z notą dyplomatyczną do białoruskiego MSZ o wyjaśnienie sprawy Teresy Strzelec. Mieszkanka województwa lubelskiego od dwóch tygodni nie może wyjechać z Białorusi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Polka wciąż nie może wyjechać z Białorusi. MSZ bezradne

Ostatnia aktualizacja: 03.04.2013 20:00
Teresie Strzelec cofnięto wizę: służby celne domagają się podatków i cła za samochód kobiety, który wcześniej zarekwirowały i sprzedały. Polskie MSZ wysłało notę, wezwało ambasadora, ale wciąż nie ma rezultatu. 9 kwietnia decyzję w tej sprawie ma wydać białoruski urząd celny.
rozwiń zwiń